Plan Alex'a i Rick'a

73 10 186
                                    

PRZED PRZECZYTANIEM TEGO ROZDZIAŁU UPEWNIJ SIĘ ŻE CZYTAŁEŚ POPRZEDNIE.

I notatka też jest ważna!!!!

Zacząłem nieustannie kaszleć i się dusić...


-Nie no dobra starczy tego udawania-powiedziałem do siebie po czym przestałem kaszleć

-Wcale nie jest taka zła ta kanapka,  oprócz tego, że śmierdzi to jest dobra...

-Chyba powinienem tu trochę posprzątać...........-powiedziałem do siebie- Ale w sumie jak już mam ubrane te rękawiczki to idę do Rick umyć mu kibel.... w końcu to mu obiecałem.

Poszedłem do pokoju się przebrać i wyszedłem z domu.

-Ummmmm teraz tylko gdzie mieszka Rick?-zapytałem siebie

Podszedłem do jakiejś pani i zapytałem się...

-Dobry dzień, wie może pani gdzie mieszka nijaki Rick?-zapytałem się uprzejmie.

-Rick to mój syn, ale nie przypominam sobie żeby miał płeć nijaką-powiedziała pani

Patrzyłem na nią z niedowierzaniem.

-Serio??? To już ja taki głupi nie jestem-powiedziałem w myślach

-A w ogóle czemu masz rękawiczki do czyszczenia kibli.. znaczy toalety?-zapytała się

-A jednak jestem głupszy od niej................ oj powiedziałem to na głos?-zapytałem się niewinnie

-Tak powiedziałem to na głos-powiedziała trochę oburzona pani

-To może pani mnie zaprowadzić do Rick'a?-zapytałem się

-Tak zaprowadzę cię-powiedziała po czym ruszyła przodem

Po 10 minutach drogi w końcu doszliśmy.

-Możesz iść, to tutaj.... powiedz Rick'owi żebyście nie rozsadzili domu i, że wróce później-poprosiła mnie pani

-Granatów nie wziąłem, ale jak bombę atomową odpalimy i przyślą FBI to już nie moja wina-powiedziałem

-Dobrze, dobrze ja już idę-powiedziała pani po czym odeszła

-Dlaczego ludzie mi nie wierzą, przecież ja mówiłem na serio-powiedziałem do siebie

Podszedłem do drzwi... przez chwilę chciałem zapukać, ale pomyślałem, że to nie w moim stylu

-BATMAN!!!!!!!!! MAM BOMBĘ ATOMOWĄ ODPALAMY!!!!!!!-krzyczałem

-IRON MAN!!!!!!!-ryknął Batman kiedy mnie tylko zobaczył

-Kope lat, jak tam ratowanie świata??-zapytał się Rick

-A no wiesz... urlop sobie wziąłem-powiedziałem

-Iron Man po co ci te rękawiczki do czyszczenia kib........ KIBEL!!!!!!!-ryknął Rick

-Choć od razu zaprowadzę cię do łazienki-powiedział uradowany Rick

Weszliśmy do łazienki.....

-Mówiłem ci, że kiedyś w końcu umyję ci ten kibel-powiedziałem dumny z siebie \

-Wierzyłem, że to się stanie-powiedział Batman

Batman przyniósł mi domestos i resztę potrzebnych rzeczy.

Zacząłem myć kibel....

-Rick-zacząłem- Mam do ciebie ważną prośbę

-Alex? Coś się stało normalnie powiedział byś do mnie normalnie Batman-zapytał Rick

-Ehhhhhhh, musisz mi pomóc. Zakładam, że za niedługo będzie ta misja z Zaną... iiiiiiii muszę cię o coś poprosić

Po 30 minutach objaśniania planu Rick'owi, skierowaliśmy się do wyjścia.

-Pamiętaj na hasło ZDECHŁY SUSEŁ wiesz co masz robić-przypomniałem Rick'owi

-Masz tu Łoki-Toki , przez to będziemy się porozumiewać-dodałem

-Okej...... a co jeśli coś pójdzie NIE po myśli?-zapytał się Rick

-........... To wtedy już nie będzie tak kolorowo-odpowiedziałem mu

-Na wszelki wypadek chcę się z tobą pożegnać-powiedziałem

-Batmanie jak coś się stanie to ratuj świat beze mnie, zawsze byłeś dla mnie jak brat-powiedziałem

-Iron Man'ie umyłeś jeden kibel, ale ja wtedy musiałem myć aż 3 kible, więc 3 cię jeszcze czekają-powiedział

-Dobrze, więc jeszcze zostały mi 2 kible do mycia-powiedziałem do Rick'a

Miałem wyjść kiedy Rick mnie zatrzymał.

-Alex nie daj się zabić...... jeszcze kiedyś spuścimy tą bombę atomową na świat-powiedział

-Spróbuję....-powiedziałem po czym się uśmiechnąłem 

Kiedy wróciłem do domu, dom był pusty.

-Czyli jeszcze nikt nie przyjechał-westchnąłem

-No trudno.

Położyłem się na łóżku i zacząłem rozmyślać nad tą misją, a raczej akcją.

-IRON MAN'IE!!!!!-krzyknął ktoś

-AAAAAAA!!!!!!!!....... to 100% objawy ugryzienia tej kanapki-powiedziałem z przerażeniem w głosie

-Spokojnie to tylko ja.... Batman, chciałem sprawdzić czy łoki-toki działa-powiedział

-BATMAN!!!!! I KILL YOU!!!!!, nie rób tak więcej, skoro już wiesz, że działa to je wyłącz-powiedziałem trochę wkurzony

-Dobra, dobra już wyłączam..... powodzenia jutro-powiedział

-Taa, miłego rozwalania-powiedziałem po czym Rick się wyłączył

Leżałem tak bezczynnie chyba 15 minut, aż przede mną stanęła Zana.

-AAAAAA!!!!, czemu wszyscy mnie dziś straszą-powiedziałem pół krzykiem

-Nie krzycz-powiedziała uciszając mnie Zana

-Co chciałaś?-zapytałem

-Już czas.............. chodźmy -powiedziała Zana


Jest rozdział, wiem długo nic nie pisałam, ale nie chciałam tak szybko pożegnać się z końcem książki.

Następny rozdział lub jeszcze kolejny to już będzie koniec, ale tak jak wspomniałam będzie dodatek.

Niestety nie mogę ujawnić wam całego planu Alex'a i Rick'a mogę wam powiedzieć, że napewno Alex chce się zemścić na Zanie. Więc możecie się sami domyśleć jaki będzie plan,,,,,, albo nie wierzycie w to że to jest plan żeby zabić Zanę. Zostawiam was w niepewności napiszcie jak myślicie co to będzie za plan.

Pozdrawiam Ala >w<




Przeżyj,lub daj się złapać//Fnaf część 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz