PRZED PRZECZYTANIEM TEGO ROZDZIAŁU UPEWNIJ SIĘ ŻE CZYTAŁEŚ POPRZEDNIE.
I notatka też jest ważna!!!!
Zacząłem nieustannie kaszleć i się dusić...
-Nie no dobra starczy tego udawania-powiedziałem do siebie po czym przestałem kaszleć
-Wcale nie jest taka zła ta kanapka, oprócz tego, że śmierdzi to jest dobra...
-Chyba powinienem tu trochę posprzątać...........-powiedziałem do siebie- Ale w sumie jak już mam ubrane te rękawiczki to idę do Rick umyć mu kibel.... w końcu to mu obiecałem.
Poszedłem do pokoju się przebrać i wyszedłem z domu.
-Ummmmm teraz tylko gdzie mieszka Rick?-zapytałem siebie
Podszedłem do jakiejś pani i zapytałem się...
-Dobry dzień, wie może pani gdzie mieszka nijaki Rick?-zapytałem się uprzejmie.
-Rick to mój syn, ale nie przypominam sobie żeby miał płeć nijaką-powiedziała pani
Patrzyłem na nią z niedowierzaniem.
-Serio??? To już ja taki głupi nie jestem-powiedziałem w myślach
-A w ogóle czemu masz rękawiczki do czyszczenia kibli.. znaczy toalety?-zapytała się
-A jednak jestem głupszy od niej................ oj powiedziałem to na głos?-zapytałem się niewinnie
-Tak powiedziałem to na głos-powiedziała trochę oburzona pani
-To może pani mnie zaprowadzić do Rick'a?-zapytałem się
-Tak zaprowadzę cię-powiedziała po czym ruszyła przodem
Po 10 minutach drogi w końcu doszliśmy.
-Możesz iść, to tutaj.... powiedz Rick'owi żebyście nie rozsadzili domu i, że wróce później-poprosiła mnie pani
-Granatów nie wziąłem, ale jak bombę atomową odpalimy i przyślą FBI to już nie moja wina-powiedziałem
-Dobrze, dobrze ja już idę-powiedziała pani po czym odeszła
-Dlaczego ludzie mi nie wierzą, przecież ja mówiłem na serio-powiedziałem do siebie
Podszedłem do drzwi... przez chwilę chciałem zapukać, ale pomyślałem, że to nie w moim stylu
-BATMAN!!!!!!!!! MAM BOMBĘ ATOMOWĄ ODPALAMY!!!!!!!-krzyczałem
-IRON MAN!!!!!!!-ryknął Batman kiedy mnie tylko zobaczył
-Kope lat, jak tam ratowanie świata??-zapytał się Rick
-A no wiesz... urlop sobie wziąłem-powiedziałem
-Iron Man po co ci te rękawiczki do czyszczenia kib........ KIBEL!!!!!!!-ryknął Rick
-Choć od razu zaprowadzę cię do łazienki-powiedział uradowany Rick
Weszliśmy do łazienki.....
-Mówiłem ci, że kiedyś w końcu umyję ci ten kibel-powiedziałem dumny z siebie \
-Wierzyłem, że to się stanie-powiedział Batman
Batman przyniósł mi domestos i resztę potrzebnych rzeczy.
Zacząłem myć kibel....
-Rick-zacząłem- Mam do ciebie ważną prośbę
-Alex? Coś się stało normalnie powiedział byś do mnie normalnie Batman-zapytał Rick
-Ehhhhhhh, musisz mi pomóc. Zakładam, że za niedługo będzie ta misja z Zaną... iiiiiiii muszę cię o coś poprosić
Po 30 minutach objaśniania planu Rick'owi, skierowaliśmy się do wyjścia.
-Pamiętaj na hasło ZDECHŁY SUSEŁ wiesz co masz robić-przypomniałem Rick'owi
-Masz tu Łoki-Toki , przez to będziemy się porozumiewać-dodałem
-Okej...... a co jeśli coś pójdzie NIE po myśli?-zapytał się Rick
-........... To wtedy już nie będzie tak kolorowo-odpowiedziałem mu
-Na wszelki wypadek chcę się z tobą pożegnać-powiedziałem
-Batmanie jak coś się stanie to ratuj świat beze mnie, zawsze byłeś dla mnie jak brat-powiedziałem
-Iron Man'ie umyłeś jeden kibel, ale ja wtedy musiałem myć aż 3 kible, więc 3 cię jeszcze czekają-powiedział
-Dobrze, więc jeszcze zostały mi 2 kible do mycia-powiedziałem do Rick'a
Miałem wyjść kiedy Rick mnie zatrzymał.
-Alex nie daj się zabić...... jeszcze kiedyś spuścimy tą bombę atomową na świat-powiedział
-Spróbuję....-powiedziałem po czym się uśmiechnąłem
Kiedy wróciłem do domu, dom był pusty.
-Czyli jeszcze nikt nie przyjechał-westchnąłem
-No trudno.
Położyłem się na łóżku i zacząłem rozmyślać nad tą misją, a raczej akcją.
-IRON MAN'IE!!!!!-krzyknął ktoś
-AAAAAAA!!!!!!!!....... to 100% objawy ugryzienia tej kanapki-powiedziałem z przerażeniem w głosie
-Spokojnie to tylko ja.... Batman, chciałem sprawdzić czy łoki-toki działa-powiedział
-BATMAN!!!!! I KILL YOU!!!!!, nie rób tak więcej, skoro już wiesz, że działa to je wyłącz-powiedziałem trochę wkurzony
-Dobra, dobra już wyłączam..... powodzenia jutro-powiedział
-Taa, miłego rozwalania-powiedziałem po czym Rick się wyłączył
Leżałem tak bezczynnie chyba 15 minut, aż przede mną stanęła Zana.
-AAAAAA!!!!, czemu wszyscy mnie dziś straszą-powiedziałem pół krzykiem
-Nie krzycz-powiedziała uciszając mnie Zana
-Co chciałaś?-zapytałem
-Już czas.............. chodźmy -powiedziała Zana
Jest rozdział, wiem długo nic nie pisałam, ale nie chciałam tak szybko pożegnać się z końcem książki.
Następny rozdział lub jeszcze kolejny to już będzie koniec, ale tak jak wspomniałam będzie dodatek.
Niestety nie mogę ujawnić wam całego planu Alex'a i Rick'a mogę wam powiedzieć, że napewno Alex chce się zemścić na Zanie. Więc możecie się sami domyśleć jaki będzie plan,,,,,, albo nie wierzycie w to że to jest plan żeby zabić Zanę. Zostawiam was w niepewności napiszcie jak myślicie co to będzie za plan.
Pozdrawiam Ala >w<
CZYTASZ
Przeżyj,lub daj się złapać//Fnaf część 2
MizahKontynuacja opowieści Po 24//Fnaf Historia o Alex'ie który trafił do sierocinca przez śmierć rodziców. W sierocińcu dowiaduje się dużo interesujących rzeczy o sobie i jego przyszłości. Czy zdąży przetrwać tydzien w pizzeri,naprawić błąd rodziców i...