I hate you BB

82 10 10
                                    

Obudziłem się kiedy tylko usłyszałem, że ktoś mnie woła... To był Will

-Alex wstawaj idziemy do pracy-powiedział

-Ymmmmm nie chce mi się -powiedziałem od niechcenia

-No wstawaj-nalegał Will

-Nie chce mi się-mówiłem po czym zamknąłem oczy

Nagle poczułem coś niemiłego przy mojej szyi.

-Wstajesz czy nie??-zapytał się Will przykładając mi nóż do gardła

-T-tak, j-już j-już-wydukałem

Will wziął nóż i go schował.

-Zapomnijmy co się tu wydarzyło-powiedział

-Mówiłeś, że boli cię gardło?-zapytał Will żebym tylko zapomniał co się przed chwilą stało

-A ciebie boli głowa?-odpysknąłem chamsko, jednak na mojej twarzy wkradł się lekki uśmiech

Will uśmiechnął się po czym wyszedł...

-Muszę chyba się uzbroić, ten psychopata mnie zabiję-powiedziałem po czym zacząłem się ubierać.

-No jedziemy już-powiedział Will, żeby mnie pospieszyć

Nagle wyszedłem z pokoju i zszedłem ze schodów...

-Alex co ty masz na sobie??-zapytał się Will zdziwiony

-A to tak żeby ty mnie nie yyy znaczy animatroniki mnie nie zabiły-powiedziałem poprawiając się

-Ale nie musiałeś zakładać na siebie plastikową zbroję i garnek na głowę-skomentował Will

-Noi może raz w życiu chcę być rycerzem Jedi -powiedziałem po czy, wyciągnąłem swój plastikowy miecz Jedi

-YYyyyyyy no niech ci będzie-powiedział Will

I poszliśmy do auta...

Na miejscu Will zaparkował z tyłu pizzerii. Niewiem dlaczego nie zaparkował na parkingu. Wiem jedno musiałem się mieć na baczności...

-Chodź- powiedział zachęcająco Will otwierają mi drzwi

Wszedłem posłusznie, ale dalej zerkałem za siebie czy nie obstawi jakiegoś numeru.

Weszliśmy do biura, Will cały czas sprawdzał kamery ja tylko zerkałem czy on jest w dobrej odległości ode mnie.

-O cholera kamery wysiadły idę je naprawić-powiedział Will

-No ok -odpowiedziałem

-Jak by się coś pojawiło to wiesz co zrobić, prawda?-zapytał się Will

-Tak, tak wiem-odpowiedziałem

I nagle Will zniknął mi z oczu (w sęsie poszedł to naprawić)

-Dobra teraz mam okazję żeby iść się porozglądać-powiedziałem do siebie

-Hymmmmm skoro dziś jestem Jeda'i (czytaj dżedaj) to może pójdę przez wętylację-powiedziałem do siebie

I ruszyłem w stronę wentylacji

-No w sumie się wcisnę-powiedziałem i wszedłem do wentylacji

Czołgałem się i czołgałem i nagle zobaczyłem, że jest skrzyżowanie wentylacyjne

-Hmmm i gdzie tu teraz iść?-zapytałem siebie

-Dobra idę prosto-po czym poszedłem prosto

...

-Dziwne słyszę śmiech dziecko, ale jakiś zmutowany- powiedziałem czołgając się dalej w wentylacji

Nagle przed sobą zobaczłem Ballon Boy'a.

-Aaaaaaaa-zacząłem panicznie krzyczeć

W ciasnej wentylacji wyciągnąłem mój miecz Jedi i przywaliłem Ballon Boy'owi, po czym zacząłem uciekać a on mnie zaczął gonić.

-A dobra tu jest to skrzyżowanie-powiedziałem

Na skrzyżowaniu skręciłem w lewo.

Po długim (krótkim) uciekaniu nie słyszałem już Ballon Boy'a, więc odwróciłem się za siebie z myślą, że go już tam nie ma, ale nie ten mały ********* dalej tam był.

-Jest wyjście-powiedziałem kiedy w tunelu wentylacji zobaczyłem jakiś mały otwór.

Szybko wyszedłem z wentylacji i zabarykadowałem otwór.

-Ufffff nie zginąłem-powiedziałem

Odwróciłem się za siebie i zobaczyłem



.....



Toy animatroniki.

-Yyyyy cześć Toy Chica cześć Mangle-powiedziałem drżącym głosem.

Nagle animatroniki ruszyły w moją stronę.

-Yyyyyy cóż za upokorzenie zabiją mnie dziewczyny-powiedziałem

Nagle tuz przy mnie Toy'e się zatrzymały.

-C-chica co jest?-zapytała się Mangle

-J-ja nie wiem-odpowiedziała Chica

-COOOOOOOO JESTTTTTTTT-zacząłem się drzeć w niebogłosy

-ANIMATRONIKI ROZMAWIAJA-ciągnąłem dalej

-I NA DODATEK TO SĄ LUDZIE!!!!!-krzyczałem

-Chwila co?-zapytała się Mangle

-Ty nas widzisz jako ludzi??-zapytała się Chica z niedowierzaniem

-No tak-powiedziałem już spokojniej

-Trzeba go zabić on jest jakiś dziwny- oznajmiła Chica

-Chwila jeszcze raz ,widzisz nas jako ludzi??-upewniła się Mangle

-Tak-odpowiedziałem

-No to niestety mistrzu Jedi, ale musisz zginąć. *Chlip,chlip Gwizdne Wojny to był mój ulubiony film-powiedziała Chica

-A teraz giń!-krzyknęły

-Chica, Mangle stójcie- powiedział ktoś

-J-ja g-go znam-powiedział ktoś

Nagle Chica i Mangle odsłoniły mi widok.

-One są takie grube, że nic nie widziałem *sarkazm (powiedział tak bo sam jest grubszy-nie no dobra to był żart)

Kiedy w końcu mogłem zobaczyć kto tam był...

Hahaha jeszcze was powkurzam.

Ps. Pozdrawiam osoby które oglądały Winx i napisały to pod poprzednim rozdziałem

@FNaf907 i @Nana__02

Piszcie w komach co myślicie ?kto tam stał?

Myślę, że jutro uda mi się napisać rozdział, więc mam nadzieję, że czekacie *ekhem smutna prawda i tak nikt tego nie czyta *chlip, chlip*

Piszcie w komentarzach czy czekacie na kolejny rozdział i jak wam się ten podoba

Pozdrawiam Autorka >¤<





Przeżyj,lub daj się złapać//Fnaf część 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz