Po wytłumaczeniu mi na czym polega misja udaliśmy się w stronę pizzerii.
-A więc mamy uratować wszystkie animatroniki?-zapytałem się żeby się upewnić czy dobrze zrozumiałem
-Tak...
-Zana idę się jeszcze przebrać, więc poczekaj na mnie tu-powiedziałem
Kiedy wszedłem do łazienki od razu włączyłem łoki-toki
-Batmanie operację czas zacząć, tak jak się umawialiśmy-powiedziałem
-Dobra zrozumiałem, będę czekać na znak-odpowiedział
Przebrałem się szybko i wyszedłem.
-To idziemy?-zapytałem
-Jasne, tylko pamiętaj NIE daj się zabić-powiedziała Zana-Okej, okej-odpowiedziałem
Doszliśmy już do pizzerii, cały nasz plan na razie szedł bardzo dobrze...
-A więc nasz plan jest taki-powiedziała Zana
-Wchodzimy do "ukrytego" pokoju tam gdzie są wszystkie zamordowanie animatroniki uwalniamy je i uciekamy-powiedziała Zana
-A co jeśli tam będzie Will??-zapytałem się
-To wtedy mamy przesrane....
Weszliśmy cichaczem do pizzerii, z początku wyglądała na pustą, ale po chwili usłyszeliśmy czyjeś rozmowy.
-Will już tu jest-powiedziała Zana
-Spóźniliśmy się-dodała
Wychyliłem zza pudła za którym się chowaliśmy.
-Wygląda na to, że ktoś tam jeszcze jest-powiedziałem twierdząco
-Alice-odpowiedziała szybko Zana
-A ty jak zwykle na nią zwalasz, choć raz powiedz coś o sobie-powiedziałem troszeczkę głośniej
-Ehhhhhhhh jesteś ślepo zakochany- powiedziała Zana
-Nie wtrącaj się w moje życie-powiedziałem
Doczołgaliśmy się do pokoju w którym powinny być stare animatroniki.
Drzwi były otwarte, ale i tak przy otwieraniu narobiły dużo hałasu.
-Drzwi zamknijcie się, nie rozumiecie, że nie chcę jeszcze umierać?-zapytałem
-Alex już ci odwala-powiedziała do mnie Zana
-Nieprawda-odpowiedziałem
Weszliśmy do środki pokój był cały pusty, jedyne co się tam znajdowało to stare animatroniki.
Zana podeszła do Bonnie'go .
-Cześć tato-powiedziała do niego
-A ty wiesz kto jest moim ojcem?-zapytałem się
-Prawdopodobnie Freddy...-odpowiedziała
Zaleźliśmy już 1 pilot... chyba do włączania animatroników, ale i tak zostały jeszcze trzy.
-O widzę, że jednak wpadliście....
-Will!-powiedziałem po czym odwróciłem się za siebie-Widzę, że dziś dołączy nowy animatronik do sekty-powiedział po czym wycelował na mnie sztyletem.
Zana tylko patrzała na to, kiedy ja przełykałem gólę w gardle...
-Will może porozmawiamy o sprawach biznesowych- powiedziałem nerwowo
-Hahahaha..... bardzo śmieszne, ale przed śmiercią nie uciekniesz-powiedziałNagle dostrzegłem kolejny pilot a na nim napis Freddy... szkoda tylko, że był on za Will'em.
Spojrzałem na Zanę, ona chyba też go dostrzegła.
-Tato kiedy w końcu zabijemy A....
-A no tak poznajcie kolejną osobę Alice-powiedział Will po czym zza drzwi wyłoniła się Alice która trzymała nóż
-A-alice?-zapytałem
-Tak Will, tak mam na imię-powiedziała ostro Alice
Teraz dopiero zrozumiałem, że Alice jest chyba zła...
Spojrzałem jeszcze raz na pilot..
-OOO teraz widzę na co patrzysz, chcesz go mieć?-zapytał się Will
-To tu podejdź-powiedział Will po czym się uśmiechnął
Zebrałem się do biegu i podbiegłem po pilot, w tym samym czasie Will przebiegł na drugą stronę ( tam gdzie wcześniej stał Alex)
Kiedy się odwróciłem Will trzymał obydwie dziewczyny.
-C-co ty robisz?-zapytałem się wystraszony
-Widzisz Alex twoja przyszłość nie zapowiada się na szczęśliwą-powiedział
Zza obrazu nagle wyszedł cały ubrany na fioletowo człowiek, ten który mi ostatnio groził nożem.
Purple Guy szarpnął Zaną, która próbowała wyjść z jego mocnego uścisku (dłoni w sęsie)
-To co Alex-powiedział Will-Którą dziewczynę mamy oszczędzić a którą zabić?...
DAAM DAAM DAAM
Jak myślicie co wybierze Alex?
Piszcie w komach...
jeszcze 1 rozdział i dodatek i KONIEC!!!!!
Wiem, wiem rozdział trochę krótki, ale tak jak pisałam lepiej mi się pisało w roku szkolnym niż w wakacje, bo w wakacje mi się trochę nie chce...
pozdrawiam Autorka >w<
CZYTASZ
Przeżyj,lub daj się złapać//Fnaf część 2
HumorKontynuacja opowieści Po 24//Fnaf Historia o Alex'ie który trafił do sierocinca przez śmierć rodziców. W sierocińcu dowiaduje się dużo interesujących rzeczy o sobie i jego przyszłości. Czy zdąży przetrwać tydzien w pizzeri,naprawić błąd rodziców i...