Epilog

3.8K 199 27
                                    


Pov. Ryan

Od śmierci mojego aniołka, jak i dwójki mniejszych, minął rok.

Z każdym dniem było lepiej, lecz wszytko co wydarzyło się tamtego dnia zniszczyło osobę którą byłem.

Zrezygnowałem z mojej funkcji, i wyjechałem odrywając się od wszystkiego. W moim byłym stadzie było za dużo wspomnień, jak i miejsc które wciąż na nowo rozrywały blizny. 


- Wszytko w porządku ? - słyszałem za sobą.

Stałem blisko krawędzi jednego z urwisk, które Andy bardzo chciał zobaczyć. Odwróciłem się, a przed sobą zobaczyłem młodego chłopaka. Był wyższy, a na jego głowie była masa loków.

- Tak, wszystko okej. - odpowiedziałem skanując go wzrokiem.

- Ryan, ale mówią na mnie sonny  ( dop. Dobrze to napisałam ? ) - Wyciągnął w moją stronę dłoń.

- Ryan, ale mówią mi Rye. - złapałem za jego dłoń, delikatnie ją ściskając.



A więc to koniec i nie uprzedzam pytanie 😂 nie będzie kolejnej części 💕 pozostawiam wam dalszą drogę tego ff ❤💕❤💕 dziękuję ze jesteście ❤💕❤💕

Przeznaczony  ( RANDY ) ( A/B/O) ( Zakończone ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz