Pov. Andy
- Kochanie ? - zwrócił moją uwage brunet, po kilkunastu minutach milczenia.
- Tak ? - dałem mu znać, że go słucham podnosząc delikatnie głowę w górę, aby go widzieć.
- Ja... em... - mieszał się. - Powiem to w prost, będę miał ruje... na dniach. - wydukał. - Rozumiem, jeśli nie jesteś jeszcze pewny i....
- Jestem. - moje policzki pokryła czerwień.
- Jesteś ? - spojrzał na mnie z zaciekawieniem, odrazu się rozluźniając.
- Jestem, tylko trochę się boje. - wyznałem. - I czy my wtedy... no wiesz.
- Czy się połączymy ? - głupi uśmieszek wstąpił na jego twarz.
- T-tak. - wyszeptałem.
Wiedziałem, że jestem cały czerwony, ale musiałem się upewnić. To było dla mnie ważne, połączenie, przynależność. Zawsze marzyłem, że spotkam swojego przeznaczonego, połączymy się, będziemy mieli szczeniaki. Teraz te marzenia powoli się spełniały.
- Andy. - powiedział i odwrócił się aby widzieć moją twarz. - Dlatego pytałem ojca, mimo że mógłbym zrobić to bez jego zgody, wolałem się upewnić. Jesteś moim słoneczkiem, promyczkiem światła w ciemności. To chyba jasne, że się połączymy.
Pokiwałem głową spoglądając na jego twarz, oświetloną tylko przez światło telewizora, którym żaden z nas się nie interesował. Widziałem miłość w jego oczach i to było dla mnie najważniejsze.
- Przepraszam, wolałem się upewnić. - nieśmiały uśmiech wpłyną na moją twarz.
- Nie ważne już. - cmoknął mnie w usta i wstał. - Chodź zrobimy jakąś kolacje.
Dołączyłem do niego, a chwilę później robiliśmy tosty, jak i zwykłe kanapki dla całej jego rodziny.
- Ryan ! - usłyszeliśmy krzyk ojca chłopaka z korytarza. - Jesteśmy.
- Kuchnia. - alfa przyciągnął mnie do siebie. - Pamiętaj co ci dziś powiedziałem kochanie, jesteś najwspanialszy i cie kocham.
- Ja ciebie też. - pocałowałem go, chcąc przypieczętować swoje słowa.
- Naprawdę ? - kobiecy głos przerwał naszą chwile. - Jesteście obrzydliwi.
- Cholera jasna kobieto ! - krzyknął ojciec Rye'a. - Uspokój się.
Kobieta skuliła się delikatnie, lecz mimo wszystko zabijała mnie wzrokiem. Czułem się skrępowany, dlatego złapałem talerze z gotowym jedzeniem w ręce i poszedłem do jadalni bez słowa.
- Andy ? - zapytał brunet.
- Tak kochanie ? - postanowiłem nie brać słów tej wiedźmy do siebie.
Podszedłem do chłopaka i wtuliłem się w jego bok, patrząc jak jego matkę szlag trafia.
- Emm nic, może chodźmy zjeść. - odpowiedział zdziwiony. - Świetnie ci idzie kochanie. - wyszeptał do mojego ucha na co zachichotałem.
Matka chłopaka nie odezwała się już, za co byłem jej wdzięczny. Reszta kolacji minęła dzięki temu w przyjemniej atmosferze, a każdy poznawał się od nowa.
- Pójdziemy się już położyć. - poinformował starszy alfa. - Dzień pełen wrażeń, wiec jesteśmy zmęczeni.
- W porządku, sypialnie są przygotowane. - odpowiedział Rye.
Starsi ruszyli na górę, a my zabraliśmy się za sprzątanie. Poszło nam dość szybko, więc już kilkanaście minut później byliśmy w naszej sypialni.
- Jestem z ciebie dumy kochanie. - powiedział brunet. - Tak ma być zawsze, nie możesz się przejmować innymi, jesteś wspaniały. - dokończył nim zaatakował moje wargi.
Odrazu oddałem pocałunek, zarzucając ręce na kark Alfy. Przenieśliśmy się na łóżko, gdzie brunet zawisnął nade mną kontynuując pocałunek.
Moje ręce przeniosły się na jego plecy, drapiąc ich skórę pod koszulką. Rye pocałunkami przeniósł się na moja szyję gdzie co chwila zasysał się, oznaczając mnie.
- Cholera, jesteś tak idealny. - wysapał, łapiąc za brzegi mojej koszulki. - Tylko mój. - podniosłem się, ułatwiając mu pozbycie się zbędnego materiału.
- T-tylko twój. - wyjąkałem.
Nasze ciała coraz bardziej się o siebie ocierały, szukając ulgi, a każdy pocałunek czy sapnięcie pokazywało drugiej osobie jak dobrze nam jest.
Heej mam w sumie kilka informacji ! ❤💕
1. We wtorek powinno wpaść kilka rozdziałów ❤
2. Wiem że dając wam wyzwanie w postaci gwiazdek powinnam odrazu wstawić rozdział jednak ciężko jest połączyć prace, prywatnie życie i wattpada w jedno😕😕😕 staram się jak mogę dodawać przynajmniej jeden rozdział dziennie ale moja wena ostatnio zrobiła sobie wolne 😂
3. Tak jak poprzednim razem 30 gwiazdek będzie next ❤💕❤💕 ale dopiero jutro 😕😕
CZYTASZ
Przeznaczony ( RANDY ) ( A/B/O) ( Zakończone )
FanfictionOmega w moim stadzie, musi trzymać się wyznaczonych zasad. Ja tego nie zrobię... Uwaga ! : Opowiadanie w formie a/b/o, przekleństwa, mogą występować sceny +18 Ps. Nie wszystko zgadza się jak w zwykłym abo !