P.O.V Rose
Hej to już ostatni tydzień do rozpoczęcia nowego roku szkolnego szczerze nie chcę tam iść ale Luke mnie zmusił bo chce abym poznała Kamilę jak on to mówi"jego piękną dziewczynę a przyszłą"no więc nie mam wyjścia w tym roku nie byliśmy nigdzie na wakacjach bo rodzice ciągle pracują no ja czasem chodziłam na basen ale mam marzenie by pojechać do Los Angeles.
Dziś postanowiłam popracować nad sylwetką więc założyłam dresy(zdj w opisie) i poszłam pobiegać po mieście .Biegnąc myślałam nad nowymi sąsiadami o których mówiła mi tata podobno wprowadzają się jutro jak zwykle musimy iść na przywitanie sąsiadów to prośba mojej rodzicielki.Ale błagając mamę pozwoliła mi zaprosić Luka więc nie będę sama, chyba bo znając go na pewno nie przyjdzie woli siedzieć i szczerzyć się do telefonu zapewne piszę z tą laska. Biegnę chodnikiem który prowadzi do mojej ulubionej kawiarni w której jest wszystko pyszne ale zanim dobiegłam wpadłam na coś a raczej na kogoś.
-przepraszam ale mógł byś patrzeć jak chodzisz-powiedziałam z lekką irytacja bo mnie wkurzył no przecież nie trudną zauważyć że ktoś biega co nie ale myśląc usłyszałam zahrypnięty głos uwielbiam go jest taki, z zamyśleń spojrzałam na tego osobnik zwanego tyranem przeze mnie.
-przepr....aszam ale yyh ty na mnie wbiegłaś-na początku było super ale no halo oskarżać dziewczynę to już hamstwo. Przecież sam na mnie wpadł.
-nie wiem kim jesteś i o co ci chodzi ale nie chcę z tobą rozmawiać naucz się chodzić -nienawidzę gostka wkurza mnie i to już od pierwszego spotkania obym już go nigdy nie widziała na oczy.
Omijając go weszłam do kawiarni czekając na Luka bo się umówiliśmy ale zanim on przyszedł znów zobaczyłam tego gostka który na mnie wpadł przechodził przez drzwi i akurat kierował się w moją stronę bezszczelnie się śmiejąc ze mnie usiadł patrzył się na mnie jak na obraz więc zaczęłam.
-czego?-powiedziałam
-nic chcę ci postawić kawusię za sytuację który się wydarzyła, jak ci na imię?-zapytał z lekkim uśmiechem na twarzy ale mnie to nie śmieszyło.
Poszłam zamówić sobie ciasto ale za nim wyjełam portfel on już płacił boże co za ironia losu czemu mnie to spotkało jeszcze ten jego szyderczy uśmiech który zniewala na odległość ale przykro mi na mnie to nie działa . Siedzimy już tak z 5 minut a Luka dalej nie ma ale gdy spoglądam w drzwi wchodzi właśnie osoba na którą czekałam podchodzi i pyta.
-w czymś pomóc kochanie-zawsze tak robi jak widzi gdy się do mnie ktoś przystawia tak samo jest na odwrót.
-tak wiesz co ten koleś wpadł na mnie gdy biegałam postawił mi kawę na przeprosiny a teraz sam widzisz-powiedziałam ze smutkiem bo wiem co zaraz zrobi Luke.
Podszedł do niego i powiedział-odpierdol się od niej bo przejedziesz się po a asfalcie ale już nie w aucie-zawsze ten sam tekst który zawsze odstrasza wszystkich napalonych kolesi,bawi mnie ta sytuacja ale za nim wybucham śmiechem słyszę jego głos który mówi że jeszcze się spotkamy, tak ale nie w realu tylko w snach.
-dzięki co tak długo?-zapytałam go
-sprawy rodzinne rodzice znów wyjeżdżają w delegację więc znów śpię u was haha-powiedział ze smutkiem a potem z radością bo zawsze tak robi rozumiem go po prostu nie chce być sam tak jak ja.
Wróciliśmy razem do mojego domu gdzie mama wróciła i już robiła obiadek, podobno jutro idziemy do sąsiadów nie chcę.Poszliśmy na górę do pokoju gościnnego raczej pokoju Luka który zawsze tam śpi a gdy jest burza ja do niego przychodzę, przygotowaliśmy jego pokój i poszliśmy do mojego wzięłam laptopa na kolana a Luke wybrał jakiś film który był nudny jemu się przy najmniej podobało . Po godzinie mama zawołała nas na obiad. Pewnie tata już wrócił dziś miał zapoznać się z tym jego nowym wspólnikiem który przyleciał wcześniej a jutro idziemy do nich by poznać wszystkich szczerze cieszę się że Luke pójdzie ze mną w końcu oderwie się od tej lalki.
Siedzieliśmy przy stole a mama zaczęła temat.
-Rosalie- nienawidzę jak tak się do mnie mówi
-mamo co mówiłam ?-zapytałam
-dobrze ygh Rose?-o wiele lepiej
-tak?-czego ona chce
-masz może jakąś stylizację na jutro ?
-raczej nie ale ubiorę się normalnie zwykłe jeansy i tyle-powiedziałam bo znając mamę na tak małe spotkanie trzeba ubrać kreację itd.
-wiesz że tak nie pójdziesz dziś przywiozłam fajne stylizację zaprowadzę cię po obiedzie i wybierzesz sobie coś-powiedziała
-okej-ale gdy spojrzałam na Luka oddał uśmiech wpółczucia wie jaką mam sytuację w domu więc mnie rozumie.
Po obiedzie poszłam z mamą na górę do jej pokoju w którym ma różne ciuchy można powiedzieć że to jej studio xd. Wyjeła kilka sukienek ale tylko jedna mi się spodobała
Mama jeszcze powiedział że dobry gust i pozwoliła mi wyjść z jej studia poszłam do pokoju Luka, gdy weszłam zobaczyłam jak śpi jeszcze dałam mu całusa w policzek i powiedziałam dobranoc. Poszłam do siebie wzięłam prysznic i przebrałam się w piżamę, poszłam spać.
.................................................................................................................................
Hejka misie jak wam się podoba ta książka oczywiście zapraszam do dalszego czytania i także do innych moich książek.
Patorkaaa
CZYTASZ
Miłość nie wybiera
Teen FictionHej jestem Rosalie ale mówcie mi Rose mam 15 lat i chodzę do szkoły oczywiście do której mi się nie śpieszy zwykle.W tym roku mamy mieć w klasie nowego ucznia Hej jestem Tayler mam 16 lat niedługo wprowadzam się do New York i niestety trafię do młod...