30.Wyjazd

293 5 0
                                    

Kilka dni później 

P.O.V Rose

Dziś jedziemy z tatą do dziadków na kilka dni by zobaczyć co z nim , cieszę się bo dawno się z nimi nie widziałam , po śniadaniu które zrobił tata poszłam do siebie walizkę już wczoraj spakowałam więc teraz mam więcej czasu, podeszłam do garderoby i założyłam:

Dziś jedziemy z tatą do dziadków na kilka dni by zobaczyć co z nim , cieszę się bo dawno się z nimi nie widziałam , po śniadaniu które zrobił tata poszłam do siebie walizkę już wczoraj spakowałam więc teraz mam więcej czasu, podeszłam do garderoby...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy skończyłam się malować usłyszałam dzwonek do drzwi zostawiam to tacie, bo już kończę, wyjechać mamy o godzinie 12 a jest 10:58 więc nie długo wyjedziemy pewnie, słyszę głos taty

-Rose, Tyler do ciebie-lekko się uśmiechnęłam.

Tak Tyler jedzie z nami, mój tata ucieszył się że ktoś będzie mieć na mnie oko, skończyłam makijaż psiknęłam się moimi ulubionymi perfumami o zapachu mango i wyszłam z łazienki, z uśmiechem Tyler siedział na moim łóżku, gdy wyszłam rozszerzył oczy i szerzej się uśmiechnął mówiąc

-Pięknie wyglądasz -cmoknęłam go w usta a on niezadowolony powiedział.

-tylko tyle ?- uśmiechnęłam się i tym razem go pocałowałam ,nasz czuły pocałunek przerwał  tata  wchodząc do pokoju, świetnie, postawił dziwny wyraz twarzy i powiedział.

-Tyler coś czuje że musimy pogadać-spojrzałam na Tylera był lekko przestraszony ale złapałam go za dłoń by się już nie bał, tata odszedł mówiąc-zaraz jedziemy.

Uśmiechnęłam się do Tylera, podeszłam do biurka na którym była moja torebka , schowałam telefon, portfel i inne drobiazgi, założyłam na ramię, odwróciłam się i chciałam już wziąć moja walizkę ale jej nie widziałam, poszłam na dół a tam stał Tyler i ją trzymał, podeszłam do niego i cmoknęłam go w policzek mówiąc-dzięki.

..........

Jechaliśmy autem już 2 godziny  a mi chciało się spać, Tyler siedział ze mną na tyle, położyłam głowę na jego ramię, i zasnęłam.....

P.O.V Elena

Udało się moje projekty spodobały się projektantom , już 3 na sprzedaży cieszę się z mojego sukcesu, ale martwi mnie to że ostatnio nie dostałam żadnych telefonów od  Rose czy Mark'a, dzwonię więc do Sandry z nią mam stały kontakt, wybieram jej numer, proszę odbierz.

-Halo-mówi cicho pewnie spała.

-Hej tu Elena nie obudziłam cię?

-Nie trochę się przespałam ale dzięki że mnie obudziłaś co tam u ciebie?

-Dobrze moje projekty spodobały się projektantą, wkrótce będą w sprzedaży, ale jedno mnie martwi czemu Mark i Rose nie dzwonią?-zadałam sobie pytanie 

-Cieszę się z twojego sukcesu, Tyler z nimi dziś pojechał do dziadków chyba.

-dzięki za informację spróbuję się do nich później dodzwonić, pa pozdrów Matta

-Pozdrowię pa kochana

Rozłączyłam się, i poszłam na lunch , jest pora obiadowa, ciekawe po co jada do dziadków, zwykle jeździliśmy tylko na święta lub jakiś urodziny coś takiego a tak nagle to nie, zdziwiło mnie to trochę więc zadzwoniłam do Mark'a, ale nie odbierał, postanawiam wybrać numer do Rose ale u niej to samo, dobrze że jeszcze mam numer Tylera, dzwonie jest sygnał i słyszę głos.

-Dzień dobry  pani Eleno-mówi

-Hej Tyler mam sprawę, gdzie jest Rose i Mark bo nie odbierają?-zapytałam z troską

-są na dole rozmawiają z Panią Anną i Panem Piotrem, musiałem wyjść usłyszałem telefon

-dobrze martwiłam się żadne z nich nie odbiera,czemu tak nagle tam pojechaliście?-zapytałam

-podobno Pan Piotr ostatnio źle się czuje ma lekka amnezje i migrenę.-słyszałam że mówił to z smutkiem

-Dobrze dziękuje ci Tyler za informacje Na razie

Rozłączyłam się ale nadal nie mogę uwierzyć że mój tata aż tak się źle czuje i Mark mi nic o tym nie powiedział, czemu ?

Martwię się o niego postanawiam wrócić do domu by go zobaczyć co z nim, poszłam do biura gdzie jest moja szefowa powiedziałam jej o wszystkim, pozwoliła mi jechać, cieszę się że mam taką miłą szefową która wszystko rozumie i mnie wspiera, czasem myślę że jest dla mnie koleżanką.

............

Jestem już na lotnisku, zaraz startuje mój samolot, jeszcze dziś będę w domu, chcę jak najszybciej być przy tacie i mamie, wiem jak się ona teraz czuje , chcę ją wesprzeć, dlatego jadę, wsiadam do samolotu i gdy słyszę komunikat -prosimy wyłączyć telefony-robię to i spoglądam w okno........

Miłość nie wybieraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz