36.Pogrzeb

305 8 3
                                    

Kilka dni później

P.O.V Rosie

Wczoraj przyjechaliśmy do babci, dziś jest pogrzeb dziadka, na pewno babci jest ciężko ale udaje twardą tak jak dziadek nas prosił, napisałam list było ciężko ale napisałam, na ceremonii na pewno będzie dużo osób z  rodziny. Byłam ubrana w zwiewną czarną sukienkę i w szpilki, Tyler miał na sobie garnitur w którym wygląda bosko, mama miała kombinezon  w kolorze ciemnego granatu, tata też postawił na garnitur, babcia za to założyła długą sukienkę aż do kostek była czarna gdzie nie gdzie były cekiny które się mieniły jako buty założyła koturny, zaraz mamy jechać do kościoła boje się mojej przemowy, dlaczego dziadek powierzył mi to zadanie....

Dziadek by się ucieszył że tak dużo osób o nim pamięta Tęsknie za nim był dla mnie bardzo ważną osobą w moim życiu, to z nim spędzałam popołudnia gdy rodzice pracowali a babci była zajęta, to on mi dawał po kryjomu czekoladki,to on nauczył mnie jeździć na rowerze, to z nim łowiłam pierwszy raz ryby. To z nim grałam w piłkę to on mi opowiadał historyjki Jak ja za nim tęsknie ale dam rade dla niego wstanę i będę walczyć, ach wspomnienia wracają.


Byliśmy w kościele , przyszedł czas na moja przemowę stresuje się ok dam rade .....Rose wierz w siebie usłyszałam głos czy to dziadek? nie to ty Rose wierz w siebie!!!

-Chciałabym coś powiedzieć , dziękuje o ciszę, mój dziadek przed śmiercią dał mi list kazał otworzyć go po wszystkim, i tak zrobiłam przeczytałam jego ostatnią prośbę, a więc chciał bym napisała dla niego list, dziadku to do ciebie-spojrzałam na trumnę i zaczęłam czytać list.

" Kochany Dziadku ! 

Odszedłeś tak nagle , zasnąłeś , nie obudziłeś się już . Wiem , że tego nie przeczytasz , że Twoje oczy już nigdy nie spojrzą na ten świat . Twoja śmierć uświadomiła mi jak cienka jest linia między życiem , a śmiercią . Wystarczy głupia choroba by stracić kogoś ważnego. Chodź od Twojej śmierci minęło już kilka dni , ja nadal wspominam Cię ciepło , a kiedy wspominam , po policzku toczy się  jedna łza za drugą . Już nie długo zasypie cie piach . Wiem że chciałeś bym napisała list było  to ciężki dla mnie ale użyłam twojej rady ... tak będę twarda i będę walczyć dla ciebie,  w szczególności teraz , kiedy jest mi źle  czasem myślę że wyczuwam Twoją obecność  myślę że jesteś obok być może tak jest. Dlatego piszę . Piszę , bo wiem , że nadal jesteś przy mnie . Pewnie jak zwykle teraz byś rozmawiał ze mną przez telefon i pytał co u mnie lub uczył nowych rzeczy . Ale Ty już nigdy nie zadzwonisz . Nie spojrzysz na mnie , nie przytulisz . Starałam  się nie płakać pisząc kolejne słowa , ale to nie takie proste  łzy płynęły. Pamiętam wszystkie dni , rodzinne spotkania , twój uśmiech i oczywiście twoje świetne żarty. Wszystko zniknęło , zostało na fotografiach i wspomnieniach , na których są moje łzy , łzy mojej mamy , babci i przede wszystkim mnie ! ... Wiem , że mnie teraz obserwujesz . Więc pewnie znasz mój problem ... Wiesz jak bardzo teraz jesteś mi potrzebny ... Kochałam , Kocham i Kochać Będę cię ZAWSZE dziadku!!! 

Twoja Wnuczka " 

Po przeczytaniu spojrzałam na wszystkich wszyscy mieli łzy w oczach a ja nie mogę powstrzymać łez powiedziałam ciche dziękuje i wybiegłam z kościoła słyszałam tylko krzyki Tylera -zaczekaj !-byłam pod kościołem a raczej za kościołem gdzie jest cudny park gdzie można usłyszeć piękny głos ptaków, dzieci które się bawią naturą, był tu taki spokój, usiadłam na jednej z ławek i zaczęłam myśleć, nie mogę być twarda nie dziś dziadku,przepraszam że dałam płynąć łzą. Przybiegł do mnie Tyler usiadł obok i przytulił, nadal płakałam.

Byliśmy już na cmentarzu.Przyszedł ten czas zasypują trumnę łzy lecą mi po policzku wtulona w Tylera nie mogę opanować płaczu patrzę na babcię widzę w niej smutek i rozpacz ale stara się być twarda ja tez próbuje Nie nie nie mogę daje płynąć łzą dziadek jest prawie zasypany piachem ,piachem  który przygwoździ jego ciało w ziemi, który zatrzyma go tam, dalej jestem wtulona w Tylera  mama w tatę a babcia stoi sama czy tak wygląda samotność? przy najmniej ona próbuje być silna!!!

Muszę być silną tak jak ona dla dziadka po chwili spoglądam na babcię łza spłynęła jej po policzku zrobiło mi się jeszcze bardziej przykro....

Odwróciłam się w stronę Tylera  i powiedziałam mu że już nie mogę że:

-chcę wracać do domu -by dalej płakać i mieć świadomość że już nikt nie patrzy...

On spojrzał mi w oczy i kiwną głową  na tak ....po zasypaniu wszyscy się rozeszli a ja ocierając resztki łez wsiadłam do auta razem z Tylerem. Szepnął mi na ucho -wszystko będzie dobrze- złapał moja rękę odpalił silnik i odjechaliśmy z cmentarza,  w stronę domu....

P.O.V Tyler

Przez całą ceremonię w oczach Rose było widać że jest jej bardzo ciężko, nie znałem długo jej dziadka ale wiem że był super człowiekiem, sam się o tym przekonałem gdy mogłem przyjechać na kilka dni ostatnich jego dni....Opowiadał super historie o jego życiu o młodości wiedział  jak  Rose się to podoba jak go słucha z zaciekawieniem jaka jest ciekawa jego przeżyć. Nauczył mnie wiele cennych rad w życiu... Jesteśmy już w domu, Rosie poszła do swojego pokoju się położyć, aj wstawiłem wodę i zaparzyłem jej gorąca czekoladę którą uwielbia, zawsze ją pije gdy jej smutno może choć to jej troszkę pomoże, wszyscy siedzieli w salonie Babcia Rose w końcu zdjęła maskę twardej i zaczęła płakać , Elena  i Mark  siedzieli w tuleni w babcię....

Wszedłem do pokoju Rose, spała miała jeszcze mokre okolice oka na pewno jeszcze płakała,postawiłem czekoladę na stoliczku i położyłem się obok...

***

Dziś trochę więcej słów....

Rozdział pisany z małą pomocą 

Dziękuje Wercia!!!!

Miłość nie wybieraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz