Miły czas

30 1 0
                                    

              Nawet nie spostrzegłam kiedy dojechaliśmy. Natan otworzył drzwi i podał mi rękę, którą chwyciłam. Dopiero teraz zauważyłam jak bardzo się denerwowałam. Moje dłonie trzęsły się niesamowicie, co nie uszło uwadze chłopaka. 

           - Julii spokojnie, jestem z Tobą cały wieczór. Nie puszczę Cię, nawet gdyby poszło nam źle nie przejmuj się. - przytuliłam chłopaka, ale fleszy się nie spodziewałam, a one były z każdej strony.

          - Chodź, bo się od Esmeraldy po powrocie nie odczepisz. - Natan się zaśmiał, chociaż mi do śmiechu nie było. Co ja w ogóle wyprawiam. ON MA DZIEWCZYNĘ, ale dziewczyna nie ściana przesunąć ją można. Ale jego dziewczyna to moja siostra. 

          Usiedliśmy na wyznaczonym miejscu na szczęście obok Klaudii i Ash'a. Jakaś starsza pani wygłosiła mowę ... ale nie wiem co mówiła. Nerwy wzięły górę, poczułam dłoń Natana. Chłopak złączył nasze dłonie w jedność i  zaczął wyciągać mnie na środek sali... ach no tak czas na otwarcie konkursu. I ta piosenka, zbliża ludzi. 


          - Dziękujemy bardzo, ładnej parze. Proszę oklaski dla Julii i Natana, którzy tym oto występem rozpoczęli tego roczne zawody Cheerleaders Olimpiada połączona z zawodami między krajowymi w piłkę nożną. - usłyszałam oklaski i głos tej starszej pani. 

          - Ale z Was para ! - Ash dławił się śmiechem, a Klaudunia zabijała go wzrokiem, co mnie troszkę śmieszyło. 

    Jak to na balach bywa są nudne... ten też nie wyróżniał się niczym szczególnym, no poza tym, że co krok ktoś miał zrobione zdjęcie z zaskoczenia. Natan się uparł i towarzyszył mi cały wieczór trzymając mnie za rękę. Przetańczyliśmy jeszcze kilka piosenek, po czym wróciliśmy do hotelu. 

*     *    *

         Pierwszy oficjalny dzień zawodów. Chłopcy na treningu, a mi w szatni szykujemy się do występu. Czy się stresuję... z pewnością mniej niż wczoraj. I niestety już umieścili zdjęcia ze wczorajszego balu i jak na złość dodali to zdjęcie, na którym przytulam Natana. Wyciszyłam telefon, gdyż mam już ze sto wiadomości od Esmeraldy. Ehhh jak ja to wytłumaczę. 

         - Julii nie przejmuj się tym zdjęciem. Esmeralda święta też nie jest, więc dam sobie rękę uciąć, że także kleiła się do innego. Oni nie są normalną parą. Teraz głowa do góry i idziemy dać z siebie wszystko. No pani kapitan czas na mowę, która nas wesprze. - Klaudia zachichotała, a ja zamarłam, zapomniałam sobie czegoś wcześniej przygotować. 

          - No, więc... każda z Nas wkłada bardzo dużo pracy przede wszystkim w treningi, które kosztują masę siły. Nowe choreografie, ciągłe zmiany... Pokażmy na co Nas stać, pokażmy ile siły i ile czasu wkładamy w taniec i w drużynę. Pokażmy, że to co robimy jest naszą pasją ! My dziewczyny już wygrałyśmy, jesteśmy tu w całym składzie, gotowe do nowych wyzwań, dziękuję! Bo bez Was nie było by mnie dziś tutaj z Wami. - Wszystkie się przytuliłyśmy i wybiegłyśmy pokazać ile w nas energii. 

           *       *      *

      Kończąc nasz występ zauważyłam całą drużynę chłopaków, którzy siedzieli w pierwszym rzędzie. Natan zrobił mi zdjęcie, gdy schodziłam z murawy. 

     - Wyszłaś idealnie...  - pokazał reszcie i oczywiście nie obeszło się bez jakiś okrzyków. 

     - No, no, no Natan jaka tapeta. - Ash jak zwykle nie umiał powstrzymać swojego języka. 

Miłość naszych serc ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now