Cameron obudził się tego dnia gdy Lukas stracił nadzieję. Otworzył oczy i wysłuchał cichych modlitw młodszego mężczyzny. Dzień, w którym pani Lee odchodziła od zmysłów rozpaczając nad swoim ukochanym synem.
To był słoneczny dzień, jeden z tych gdzie uśmiech sam wkrada się na twarz. Nie było tak jednak w kwestii szatyna. On bowiem przerażony był tym co zobaczył przed swoim upadkiem. Był przerażony bo nie mógł nic o tym powiedzieć bo wiedział jakby się to skończyło.
Cameron odzyskał głos.
Pani Lee niemal popłakała się ze szczęścia gdy usłyszała te z pozoru dobre wieści. Tylko z pozoru bo dla szatyna nie były ani trochę dobre. To znaczyło, że musiał zacząć mówić. Mówić nie tylko o tym co się stało, co było powodem jego milczenia lecz także o najdrobniejszych błahostkach, które go spotykały na co dzień.
Cameron był piękny niczym kwiaty, margaretki o wschodzie słońca.
CZYTASZ
SILENT LOVE ➱ DARK
Teen Fiction◦ ° ○ ▫ O chłopcu, który boi się mówić więc pisze listy do swojej miłości. ◦ ° ○ ▫ ©NEWTABE