- Myślę, że lepiej będzie jeśli się rozstaniemy, gdy nie będziemy się więcej widywać. To problem Luke, a ja nie znoszę być problemem. - Cameron już widział jak chłopak otworzył usta aby coś powiedzieć więc kontynuował swoją wypowiedź. - Ty pójdziesz swoją drogą, a ja swoją. - Mówiąc to szatyn odwrócił wzrok i zacisnął mocno szczękę. - Tak będzie dla nas najlepiej.
- Nie zgadzam się Cam. - Brunet prawie zszedł słysząc głos starszego chłopca.
Był zachwycony i od ich pierwszego spotkania pragnął usłyszeć jak szatyn mówi. Był zachwycony jednak nie podobało mu się to co mówił do niego. Nie gdy słowa raniły jego serce tak boleśnie, że odbierało mu to mowę. Cameron nie był problemem dla młodszego, nigdy nawet nie przeszło mu to przez myśl. Teraz on chciał aby zniknął z jego życia, tak po prostu, jak śnieg na wiosnę albo jak liście na jesień.
Lukas nie chciał, jednak cóż mógł zrobić gdy zapłakany chłopiec, którego kochał siedział tuż przed nim i prosił o coś takiego.
- Nie zgadzam się Cam. - Tym razem szepnął ledwo słyszalnie mnąc materiał służy w dłoniach. - Dlaczego to robisz? - Cisza, która zapadła była dusząca do tego stopnia, że Carter miał ochotę wyskoczyć przez okno jedynie po to by móc nabrać powietrza do płuc. - Dlaczego mnie odrzucasz? - Szatyn jednak milczał na wszystkie pytania, które zadawał mu młody Carter. - Och, a więc tak chcesz to rozwiązać? Uciekać od tego, ode mnie? Jasne, rób jak chcesz, zresztą jak zawsze. - Czy go straciłem? Wyraz twarzy bruneta zmienił się nie do poznania, nie była już ani miła ani przyjazna. Bił od niej chłód, na którego widok Cameron dostawał dreszczy. Nigdy nie widział chłopaka takiego i był zły, że to on doprowadził go do takiego stanu.
- Skoro tak chcesz to w porządku. Żegnaj Cameron. - Wyszedł z pomieszczenia oglądając się jeden jedyny raz za siebie aby ujrzeć pełną rozpaczy twarz swojego ukochanego. Gdy opuścił jego domu pozwolił sobie na płacz. Ten jeden raz pozwolił sobie być słabym. Jak miał być silny jeśli Cameron odebrał mu siłę do życia, odebrał mu siebie, a nic innego nie dawało Carterowi tyle siły co on. Tymczasem Cameron płakał patrząc na niego przez okno bo wiedział, że to przez niego.
Tamtego dnia wszystko się zmieniło. Sposób w jaki chłopiec spoglądał na świat diametralnie się zmienił. Jego zachowanie także dawało wiele do życzenia, bo co jak co, ale Lucas Carter stał się największą zgryzotą jaką świat widział. Jego złośliwość wychodziła poza skalę, a cynizm sprawiał, że nie chciało się mieć z nim nic wspólnego. Cameron był jednak inny. On chciał cynicznego Lucasa, który nie znał pojęcia słowa miłość.
Pragnął go nieustannie każdego dnia i każdej nocy, przy każdym oddechu i zamknięciu oczu.
Lucas Carter nie chciał już Cameron'a.Mimo, że tak bardzo go kochał, cierpiał gdy tamten był przy nim.
Cameron obudził się w jednym z pokoi swojego apartamentowca. Pustego i cichego, nie mającego w sobie ani kryty życia, podobnie jak i sam jego właściciel. Czasami odwiedzał go Will jednak była to jedyna osoba, która poza nim tam przebywała. Chociaż Alden spędzał z nim dużo czas i szatyn nie powinien czuć się samotny, to chłopak nie potrafił zapełnić dziury w jego sercu. Nikt nie potrafił, choć wielu próbowało. Mógł to zrobić tylko Carter.
Po jakimś czasie Cameron zrozumiał, że Lucas nie chce go w swoim życiu więc odpuścił. Zostawił za sobą uczucia i całą miłość. Gdyby wiedział, że brunet zatęskni za nim nie zrobił by tego, a jego serca nie wypełniłby lód.
Pierwszy raz od dawna Lucas pomyślał o tym co Cameron robi w tej chwili. Nastąpiło to tak nagle i niespodziewanie podczas wiosennego spaceru, że sam był zaskoczony.
Każdego wieczoru łaknął jego pacałunków jak tlenu. Co jest śmieszne bo nigdy tego nie robił. Jego dziewicze usta były zarezerwowane tylko dla Cameron'a. Łaknął jego ciepła kiedy ten otulał go swoimi ramionami. Jego głosu.
Oh, nie powinien. Zdecydowanie nie powinien.
Brunet uśmiechał się, ale nie wiedział co zrobić. Z jednej strony się cieszył bo poznał kogoś tak wyjątkowego i niepowtarzalnego jak Cameron. Była jeszcze ta druga. Sprawiała, że nie wiedział co ze sobą zrobić kiedy dopadała go "lekka" nostalgia.
Cameron mógł zadzwonić w środku nocy. Lucas by odebrał. Mógł wysyłać kropki nienawiści, żartować jak to zawsze robili. Tylko niech będzie. Luke chciał żeby Cameron był przy nim.
Najbardziej nienawidził tego momentu kiedy chciał żeby Cameron był. To oznaczało, że nadal coś do niego czuł. Nie chciał znów tego przeżywać.
To była nieskazitelna miłość. Nieśmiała. Nieskalana kłamstwem. Do czasu kiedy postanowili to zepsuć. Bo tak było prawda?
Czy myślisz o mnie gdy gwiazdy nie mogą spać?
Czy jeśli wykrzyczę twoje imię w środku nocy mając koszmary, pojawisz się przy mnie?
Jakby byli odważniejsi między nimi było by dobrze. Siedzieliby teraz obok siebie.
Lucas odłożył książke do fizyki i położył głowę na ławce. Był zmęczony. Codzienne wykłady pana Brown'a nie wpływały na niego dobrze. Tak samo jak bezsenne noce, które zbyt często ostatnio przeżywał. Zamknął na chwilę oczy i delektował się chwilą ciszy, która nastała.
- Carter czy ja Ci nie przeszkadzam? - głos nauczyciela Brown'a rozbrzmiał koło niego.- Nie czuje się najlepiej - Luke powiedział niewyraźnie i podniósł głowe patrząc na nauczyciela. Na prawdę nie czuł się dobrze. Czuł słabość i nie była to ta do Cameron'a.
- Cameron zabierz go do pielęgniarki - powiedział po czym wróciłdo lekcji. Wspomniany chłopak tylko kiwnął głową i ruszył w kierunku Carter'a z niewzruszoną miną.
Wyszli z sali i wolnym krokiem kierowali się do pielęgniarki. Bynajmniej Lukas tak szedł bo Cameron prawie biegł jakby chcąc uciec od swojego towarzysza.
-Cam zwolnij nie nadążam-powiedział cicho jednak ten go ignorował.- Ej królewno zaczekaj na swojego księcia!- Może nie czuł się jakoś bardzo źle ale wizja chłopaka z którym mógłby spędzić więcej czasu wydawała mu się nazbyt kusząca.Hej, hej to przed ostani rozdział, koniecznie napiszcie mi jak wam się podobał!
Widzimy się za niedługo w ostatnim krótkim rozdziale.
Buziaki, dajcie o siebie! ❤️
CZYTASZ
SILENT LOVE ➱ DARK
Teen Fiction◦ ° ○ ▫ O chłopcu, który boi się mówić więc pisze listy do swojej miłości. ◦ ° ○ ▫ ©NEWTABE