~~ Savannah ~~
Budzik nieustannie dzwoniącego telefonu zmusił mnie do podniesienia powiek. Już nie pamiętam kiedy tak dobrze spałam. Łóżko Harry'ego było naprawdę wygodne, fakt zmierzałam spędzić ostatnią noc w sypialni. Uciekałam przed faktem iż mogło dojść miedzy nami do zbliżenia. Nie byłam jeszcze gotowa na tego typu przejścia. Przetarłam zaspane oczy sięgając ręką w stronę nocnego stolika. Zabrałam telefon do ręki usuwając opuszkiem palca blokadę, która zawsze potrafiła utrudnić człowiekowi życie. Przeklęłam w myślach wiedząc, że kolejny dzień spędzę na uczelni w dodatku nie przewidziałam żadnego planu awaryjnego. Musiałam jechać do domu by zabrać ze sobą potrzebne notatki, chodź większość z nich przechowywałam studenckich szafkach.
Odkąd zawitałam na imprezie urodzinowej Irwina, brudne myśli nawiedzały mój umysł. Gdybym tylko nie uciekła zostałam brutalnie przez niego zgwałcona.
Harry nie raz próbował uzyskać informację. Dla niego wydawał osie to dziwne, że o tak później porze wybiegł na środek jezdni nie zwracając w ogóle uwagi na nadjeżdżające samochody. Blokada w środku utrudniała mi jakikolwiek słowotok, bałam się jak zareaguje. Zdawałam sobie sprawę, że nie mogłam od tak o wszystkim zapomnieć. Do gwałtu nie doszło lecz mogło. Irwin zachowywał się jak dzikie zwierze. Policja była jedyna deska ratunku jednak nie miałam pewności czy zrobiłabym dobrze składając zeznania. Skoro pojawił się w szpitalu mógł również zaczepić mnie przypadkiem na mieście.
Zwlekłam ciało na drugi bok. Poczułam męską dłoń Harry'ego leżącą na mojej talii. Rozczochrane kosmyki włosów były nierównomiernie ułożone, każde pasmo układało się w inna stronę. Poruszał nerwowo nosem zupełnie jakby chciał odgonić niechcianą muchę bądź komara. Oddychał powoli lecz równomiernie. Dopiero w wtedy zauważyłam, że chłopak nie miał na sobie żadnej koszulki. Kolejne tatuaże zakrywały nieskazitelne płótno klatki piersiowej.
- Wyłącz to! - chłopak zabrał rękę z mojej tali zakrywając twarz poduszką. Byłam pewna iż wyłączyłam wszystkie alarmy zapisane w telefonie, jak widać pomyliłam się.
- Harry, Harry obudź się - szturchnęłam chłopak lekko w ramię mając nadzieję, że nie ominę kolejnych zajęć. Dzięki pomocy przyjaciółki, w szpitalu zdołałam nadrobić zalęgły materiał. Byłam zawsze punktualna dlatego każdy plan miałam dokładnie zapisany w notesie.
- Ughhh która godzina? – zaburczał pod nosem nie usuwając z twarzy poduszki. Wyglądam naprawdę... niesamowicie. Kto by pomyślał, że jeden głupi wypadek spowoduje nowo rozpoczęta znajomość.
- Już po 8 – spojrzałam na zegar widniejący na szafce nocnej. Harry jak na dżentelmena przystało zabrał do rąk ciepła pierzynę poczym nasunął ją delikatnie do góry opatulając mnie nią szczelnie z każdej strony.
- Już? chyba dopiero, połóż się z powrotem do łóżka - swoimi delikatnymi palcami przeleżał po moich włosach rozplątują tym samym kołtuny.
- Mam dzisiaj zajęcia Harry, musisz mnie na nie zawieźć. Nie mogę się spóźnić. Harry musimy wstać – zasiadłam na materacu szturkając ręką ponownie ramie chłopaka.
- Jakie zajęcia? - nie był pewny tego co przed chwilą powiedziałam.
- Harry ja studiuje zapomniałeś? Mówiłam ci w szpitalu, nie pamiętasz?
- Ach tak zajęcia z prawa i filologii angielskiej - wyszeptał jakby odkrył Amerykę.
- Tak. A teraz wstawaj proszę – zajęczałam zabierając z walizki nowe, czyste ubrania.
- Przygotuje dla nas dobre śniadanie a ty słońce, przebierz się – niechętnie z grymasem na twarzy siedział przez kilka minut na łóżku obserwując jak sprawnie pracowałam dłońmi wyciągając bieliznę z walizki. Doprowadził swoje włosy do ładu i składu opuszczając sypialnię. Rola imprezowicz ki nie była mi pisana, dlatego byłam w niewielkim osłupieniu wiedząc, iż pierwszy raz w życiu spałam w jednym łóżku z chłopakiem.
![](https://img.wattpad.com/cover/24053269-288-k152477.jpg)
CZYTASZ
Rebellious Angel "Zbuntowany Anioł" (Harry Styles & Ashton Irwin) +18
Fanfic- Nie jestem tym za kogo mnie uważasz- szepnął. - Masz wobec mnie złe intencje - spojrzałam w jego oczy. - Nie oceniaj książki po okładce. - Widziałam jak..... - przerwał - Co widziałaś? - żądał odpowiedzi. - Widziałam jak patrzysz na swojego prz...