Rozdział trzynasty

3K 134 10
                                    

~~ Savannah ~~

- Załóż to - miałam wrażenie, że usłyszałam glos Michaela.
- Co? Gdzie ja jestem? - obudziłam się w nieznanym mi pomieszczeniu. Nie pamiętałam, nie mogłam przypomnieć sobie wydarzeń z przed kilku godzin. Straciłam przytomność ? Ale jak, kiedy?
Kątem oka spojrzałam na chłopaka w czerwonych włosach. Stał nad łóżkiem trzymając jednocześnie w dłoniach materiał kremowego płótna.
- Gdzie ja jestem? - liczyłam na gram jakiejkolwiek odpowiedzi.
- W domu Ashtona- odpowiedział bez przejęcia.
- Co!?- podparłam rekami swoje ciało by wyjść lóżka. Michael zablokował moją drogę ucieczki.
- Nigdzie nie pójdziesz! Zapomnij! - krzyknął. Chłopak widocznie nie był w dobrym humorze.
Podszedł znacznie bliżej kładąc na czarny materac krótką sukienkę w kolorze ecru. Była dość skąpa, z ledwością sięgała do ud natomiast biust oraz dekolt byly kompletnie zasłonięte. Krótkie rękawki oraz biały kołnierzyk były jedynym dodatkiem.

- Nie założę tego! Gdzie ja w ogóle jestem? Gdzie jest Harry? - żądałam odpowiedzi.
Po raz kolejny próbowałam ominąć Michaela jednak on znów mnie zatrzymał. Kiedy stałam z nim twarzą w twarz lekki chłód obijał się o moją skórę.  Poczułam nieprzyjemne mrowienia na ramionach w nogach, plecach oraz brzuchu.  Spojrzałam na swoje ciało i dostrzegłam, że nie mam na sobie nic prócz czarnej koronkowej bielizny. Stałam pół naga przed chłopakiem. Moje policzki momentalnie oblały sie rumieńcem. Szybko wskoczyłam na łóżko i nakryłam sie pierzyną, która leżała swobodnie na materacu. Michael nie mógł ukryć zadowolenia.

- Nie będę sie powtarzał kurwa! Masz założyć tę sukienkę rozumiesz?! Nie zamierzam być twoja niańką do cholery! - w końcu poznałam jego drugie oblicze.- Gdzie Harry? Powiedz mi - z tego co pamiętam ostatnio rozmawiałam z nim tej nocy. Wypłakiwałam się w jego ramionach mówiąc o rzeczach jakie zrobił mi Ashton. Później zadzwonił dzwonek do drzwi i ... zaraz to był Irwin

- Za 10 minut chce się z tobą zobaczyć - Michael spoglądał przez okno.- Kto Harry?- mimo, że chłopak oddalił się na kilka metrów nie mogłam od tak wstać i wyjść. Gdybym miała na sobie jakiekolwiek ubranie.
- Harry'ego już nie ma - fuknął pod nosem. Chyba sie przesłyszałam.
- Co powiedziałeś?
- Słyszałaś. A teraz zakładaj tę cholerna sukienkę! - rozkazał odwracając się w moją stronę.
- Gdzie moje ubrania? Dlaczego mam na sobie tylko bieliznę? Co mi zrobiliście?! - musiałam powstrzymać łzy, które napływały do moich oczu.
- O wszystko pytaj Ashtona. Ja tylko wykonuje polecenia - oznajmił.

- Kto tam? - spytał Michael kiedy usłyszeliśmy pukanie do drzwi.- Luke, otwórz.
- Jest już gotowa? Ashton się niecierpliwi - blondyn również nie miał dobrego humoru. Był wrogo nastawiony do mojej osoby.
- Jak widzisz nie jest - parsknął Michael.
- W porządku. Skoro nie chce dobrowolnie musimy zadziałać siłą. Bierz ją za nogi - oboje szybkim krokiem ruszyli w moją stronę, zdejmując z mnie kołdrę. Mogłam bronić sie tylko poduszkami.
- Puśćcie mnie to boli - Luke trzymał moje ramiona, Michael natomiast nogi. Nie reagowali na moje obelgi, docinki oraz krzyki.

- Zgoda założę tę sukienkę! - uległam. Materiał, który miałam na sobie zakrywał górne partie mojego ciała, palcami podciągałam dół sukienki by zakrył moje uda lecz nic z tego.- Jak chcesz to potrafisz- Michael odebrał wiadomość na swoim telefonie.
- Daj ręce- Luke podszedł moją stronę kiedy ostatnimi siłami próbowałam rozciągnąć materiał.
- Dlaczego? - spytałam niepewnie. Michael stanął za moimi plecami, chwycił mnie za nadgarstki tym samym wyciągając je w stronę blondyna. Chłopak trzymał w swoich dłoniach gruby sznur, którym obwiązał precyzyjnie moje dłonie.
- Ałć!
- Ma boleć kochanie. Polecenie od Ashtona - Luke posłał mi oczko. Jego przyjaciele byli dokładnie tacy sami jak Irwin.
- A teraz idziemy – chłopak w czerwonych włosach chwycił mnie za ramię i razem z Luke'iem wyprowadzili mnie z pokoju.

 Wykorzystując okazję rozglądałam się na wszystkie strony by zapamiętać jak najwięcej szczegółów. Korytarze, klatka schodowa, pokoje były urządzone w nowoczesny stylu. Ashton musiał mieć sporo na koncie by stać go na zakup takiego mieszkania.
- Nie szarp się tak - Michael szarpnął moje ramie kiedy zbliżaliśmy się do salonu.
- Wybacz za opóźnienie Ashton ale mała stawiała opór - zwrócił sie do przyjaciela podając rękę na znak przeprosin.
Kiedy zbliżałam się do Irwina na silę próbowałam zatrzymać się w miejscu jednak byłam zbyt słaba by stawić opór Michael'owi.
- Proszę znowu się spotykamy. Mam nadzieję, że tym razem nie uciekniesz kochanie - nie mogłam patrzeć na niego po tym co mi zrobił. Chciało mi się wymiotować kiedy zobaczyłam jego szyderczy uśmieszek na twarzy. Był pewny siebie tak jak ostatnio, miał na sobie czarne rurki z charakterystycznymi dziurami na kolanach , ciemną koszulkę oraz czarną bandankę na włosach.

Był w dobrym humorze, wiedziałam że coś się za tym kryje. Dopóki nie dostrzegłam niespodzianki, która kryła się za jego plecami. Chciałam jak najszybciej opuścić jego dom i zapomnieć o koszmarze, który mi się przydarzył.

 ______________________________

 - Rozdziały będą pojawiać się co poniedziałek w godzinach 21- 22:30 w razie problemów we wtorki w tych samych godzinach.
- Tak jak pisałam fabuła będzie zawierała sceny +18. Teraz akcja powoli się rozkręca ale późniejsze rozdziały będziecie czytać na własna rękę.

- Następny rozdział jest jednym z moich ulubionych. Już nie mogę się doczekać aż go przeczytacie.
 - Jesteście team Ashton czy może team Harrym?
 Namiastka następnyCH rozdziałów:
"Po pierwsze nie jestem pod twoją ochroną, nie należę do ciebie, rozumiesz? Po drugie nie zamierzam być czyjąś własnością. Zwłaszcza twoją."

Rebellious Angel "Zbuntowany Anioł" (Harry Styles & Ashton Irwin) +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz