✏12✏

4.2K 135 26
                                    

-Do pokoju
-Ale ja nie chce
-Już!!!-zrobiłam jak mi kazał. Przez całą drogę powrotną był zły albo intesymnie myślał nad czymś. Czyżby Rezi zaczął się obawiać Justina.
Nie no. Nonsens. On jako Joke ma się bać jakiegoś chłopaka. Ha głupia jestem. Justin bardzo mi się przyglądał, w podobnym stylu co Rezi. Oo nieee!! Żeby nic on mi nie zrobił.

W pokoju siedzę już jakąś godzinę, a jest trzecia nad ranem. Zamiast czekać na niego poszłam wziąść szybki prysznic.

Kiedy wróciłam do pokoju i usiadłam na łóżku to wszedł chłopak. Spojrzał na mnie. Wpatrywał się w moje oczy.
-Jak ja Cię kocham.-uśmiechnął się przyjaźnie. Nic mu nie odpowiedziałam. Ruszył do łazienki. Kiedy minęło trochę czasu i powoli zasypiałam poczułam jak materac się ruszył, a potem rękę na moim brzuchu i ciepły oddech na mojej szyji.
-Kochanie
-Słucham
-Przepraszam że Krzyknąłem na Ciebie
-Nic się nie stało.
-Dobranoc My Lady
-Dobranoc.
Czy on właśnie mnie PRZEPROSIŁ?! MNIE!!
On raz jest diabłem wcielonym, a potem potulny jak baranek. Nie rozumiem go. Ahhh dlaczego go kiedyś znałam i traktowałam jak brata. Ale to było przed jego zniknięciem. Pamiętam ten okres bardzo dobrze. Płakałam dniami i nocami, mało jadłam, i siedziałam tylko w pokoju. A jak wychodziłam do szkoły to byłam bita i wyzywana. Ale jakoś przertwałam. Jak tamto przeżyłam i to przeżyję. Ucieknę. Ale to musi trochę poczekać. Musi nabrać do mnie zaufania.
A potem uciekne.
Po chwili zasnęłam.



Przepraszam was że.taki krótki rozdział ale czasu nie mam.





🌟-cenię
💬-kocham


~Wi~

Król Mafii 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz