milego wieczorku kochani 🥺❤️
*:・゚✧*:・゚✧
— Tęskniłem — ciepły głos Taehyunga wyrwał nagle bruneta z lekkiego zatracenia. Gguk usłyszawszy ten głos, wyrwał się z uścisku starszego, obrócił się twarzą do niego i posłał mu najpiękniejszy uśmiech na ziemi. Nie wahając się, przyciągnął Kima do siebie kryjąc swoją twarz w zagłębieniu szyi, gdzie Tae mógł poczuć ciepłe łzy Jeongguka. Stali wtuleni w swoje ciała pare minut, dopóki Gguk nie zdecydował się oderwać od Kima.
— T-też tęskniłem, Taehyung — odpowiedział miłym tonem ocierając ostatnią łzę, która chciała spłynąć po jego policzku. Brunet podzielił dzielące go z szarowłosym centymetry, po to aby złożyć na opadającej grzywce subtelnego buziaka. Odsunął się od zarumienionego Kima, spuszczając swój wzrok na swoją dłoń, a potem palce, aby spleść je z tymi należącymi do Taehyunga.
Jungkook zauważył, że Tae nie wygląda tak samo jak w momencie koncertu, czy ich spotkania w kawiarnii oraz w jego domu. Kierując się w stronę wyjścia, co jakiś czas spoglądał na twarz Taehyunga, na której znajdowały się delikatne niedoskonałości. Spostrzegł, że Kim nie miał na sobie ani trochę makijażu, co zupełnie mu nie przeszkadzało. Według Gguka — Tae z, lub bez makijażu i tak był najpiękniejszy na świecie.
Brunet zaskoczył się jednak, gdy zamiast menedżera, który zawsze jeździł z zespołem, Taehyung osobiście odebrał go z lotniska własnym samochodem.
— Co masz taką minę? — zapytał nieco rozbawiony Kim reakcją Jeongguka.
— Nic, po prostu nie wiem.. nie wiedziałem że samiusieńki po mnie przyjedziesz — odpowiedział speszony Jeon zapinając pasy w aucie.
— Ach.. w końcu to Ty jesteś moim gościem, więc ja powinienem o Ciebie dbać. — odparł Tae odpalając silnik auta.
— Hyung.. przecież tylko mnie odwozisz do hotelu. To nic takiego.. — mruknął Jeon
— Umm.. nie zostajesz w hotelu, tylko u nas w dormie. Spokojnie, mam dwuosobowe łóżko i pokój tylko dla siebie! W sumie teraz to dla nas.. — dodał uszczęśliwiony. Na ten moment dla zespołu, oraz dla zarządcy wytwórni, Gguk nie stanowił żadnego problemu.
— Żartujesz... - powiedział nie wierząc w słowa Taehyunga. Szarowłosy tylko pokręcił przecząco głową i ruszył w drogę. — Nie Taehyung. Ja nie mogę zostać u was.. co jeśli ktoś nas zauważy.. I tak będę wam przeszkadzał.. Nie, ja tego naprawdę sobie nie wyobrażam — powiedział załamany Gguk chowając twarz w swoim dłoniach, jednak odrazu jedna z nich ostał zabrana przez tą od Kima.
— Nie przejmuj się, dobrze? Każdy już o tym wie, a poza tym to rozmawiałem z chłopakami o tym że przyjeżdżasz, a oni nie mają nic przeciwko — odpowiedział pewnie Taehyung, skupiając się na drodze. Jeongguk mruknął ciche okej i do końca jazdy nie gadał z szarowłosym aby mu w jakikolwiek sposób nie przeszkadzać
Jeongguk uważnie obserwował ulice zatłoczonego Seulu i myślał. Cieszył go fakt, że może spędzić wiele czasu z Taehyungiem, ale jednak takie ruchliwe miasto jak Seul powodowało że tracił dobry humor. Po czterdziestu minutach spokojnej jazdy, dwójka znalazła się pod budynkiem.
Jeon wyciągnął z samochodu swoje bagaże i zaczął podążać za Taehyungiem. Brunet starał się ukryć to, że jest poddenerwowany, lecz niestety jego drżące dłonie oraz warga go zdradzały.
— Daj mi to, bo widzę że za chwile to wypuścisz z ręki — powiedział Kim z śmiechem przejmując walizkę Gguka, który niechętnie mu ją podał. Chłopcy weszli do środka, odrazu kierując się do windy aby szybciej na ostatnim piętrze budynku.
— No to co, wchodzimy? — zapytał Taehyung spoglądając w głębokie tęczówki Gguka, gdy już znaleźli się pod drzwiami apartamentu. Brunet skinął lekko głową posyłając starszemu uśmiech. Kim chwycił za klamkę i uchylił delikatnie drzwi, by upewnić się, że nie ma nikogo w głównym pomieszczeniu. Tak jak szarowłosy przypuszczał, o tej porze nie było nikogo w salonie. Przepuścił przed siebie Gguka, aby ten mógł swobodnie się rozebrać. Gdy już Jeon był gotowy, wziął w dłoń swoje bagaże i szedł za Kimem do ich wspólnego pokoju. Jeongguk uważnie rozglądał się po ścianach i zauważył, że w wielu miejscach znajdują się obrazy malowane przez Taehyunga.
— Wow — to było jedne słowo które był w stanie z siebie wydusić Jeon wchodząc do pokoju Taehyunga. Wszystko tam było estetyczne. Ściany były wszystkie białe, a na jednej z nich były powywieszane prace Kima. Wszystko współgrało ze sobą, i to najbardziej podobało się brunetowi.
— Wiem, ładnie tu — powiedział dumny z siebie Taehyung. — Ummm.. to może.. rozpakuj się. Tutaj w rogu jest szafa, a ja pójdę zrobić coś do jedzenia, bo pewnie głodny jesteś — dopowiedział Kim po chwili.
— O-okej — odpowiedział nieśmiało Jungkook wyciągając ubrania z walizki. Z jednej strony żałował że wziął ich tak dużo, ale z drugiej chciał się pokazać Taehyungowi z jak najlepszej strony. Po niecałych dziesięciu minutach, Jeon był już gotowy, więc postanowił odpocząć, siadając na wygodnym fotelu.
Brunet otworzył swoją ulubioną aplikację, a następnie włączył na niej mape, aby każdy jego znajomy mógł zobaczyć że znajduje się w Koreii. Gguk zaskoczył się jednak, gdy zobaczył na mapie ikonę swojego przyjaciela - Jacksona. Zaniepokoił się lekko i postanowił zrezygnować z włączenia lokalizacji.
— Jestem!! — krzyknął podekscytowany Taehyung tak głośno, że Jeon niemalże upuścił telefon na kafelki.
— O-och to dobrze. Dziękuje hyung — odparł Jeongguk gdy Tae podał mu pełny talerz jedzenia.
— Jungkookie czuj się jak u siebie w domu, naprawdę nie chce żebyś czuł się źle tutaj, okej? — rzekł Kim gładząc ramiona bruneta
— W porządku.. jest naprawdę smaczne, sam robiłeś? — zapytał już pewniej Jeon przeżuwając jedzenie.
— Tak, własnoręcznie robione — skłamał Taehyung. Przecież nie powiedziałby brunetowi, że jedzenie przyrządzał Seokjin, bo by się zadławił.
— To niezły kucharz z Ciebie, hyung — zaśmiał się Gguk kończąc danie.
— Oczywiście — powiedział Kim siadając na przeciwko Jeona. — Poczekaj chwilkę, odniosę tylko żeby nie było brudno — mruknął Taehyung zabierając brudne naczynia do kuchni
Gdy Taehyung wrócił do swojego pokoju, zauważył przymknięte oczy i lekko rozchylone wargi Gguka. Uśmiechnął się na tak uroczy widok, i mimo tego, że miał w planach spacer po Seulu, to przeniósł bruneta delikatnie na łóżko, a potem sam ułożył się obok niego.
*:・゚✧*:・゚✧
dzisiaj dłuższy niż przedtem ㅇ ㅅ ㅇ
niestety muszę nieco zwolnić fabule, aby wszystko się potoczyło tak jak zaplanowałam
dont be mad 😔✊🏻
CZYTASZ
destiny || taekook
Hayran Kurgudon't worry, love none of this is a coincidence we're totally different, baby because we're the two who found our destiny ♡ nonau!fluff;smut;comedy