Pov Matteo
- Ja też nie chcę się już z tobą kłócić. - powiedziała
- Serio?
- Tak ja nie wiem co ci się ubzdurało z Simonem, to tylko mój przyjaciel i nic więcej
- To dlaczego wtedy w Meksyku, sobie poszłaś?
- Nie poszłam, to ty poszedłeś do toalety.
- Ale nie o to chodzi... Olałaś mnie i poszłaś do Simona
- Nie prawda... W sumie to nie wiem co się stało, obudziłam się następnego dnia w krzakach xD
- Po co poszłaś w krzaki? Przecież obok była toaleta.
- Ale ja nie poszłam tam na to co myślisz... Ja tam nawet nie poszłam, ktoś mnie zaniósł, albo raczej wrzucił bo jak wstałam to mnie trzy dni plecy bolały
- Teraz to ja już nic nie rozumiem, no dobra obgadamy to jutro, i znajdziemy tego kto to zrobił. Pa - powiedziałem i wyszedłem
Następny dzień
Pov EmiliaDzisiaj Matteo szukał osoby, która zniszczyła jego związek. Moim zdaniem idzie mu całkiem nieźle. Sprawdził już pod kanapą i w szafie, czyli dwie najlepsze kryjówki w naszym domu
- Emilia pomóż, a nie się gapisz - powiedział
- No, ok ok - powiedziałam
Co ja mam siebie szukać? On głupi jest jakiś. Dobra, ale mu pomogę bo się nie odczepi.
- Dobra Matteo! To ja sprawdzę w lodówce! - krzyknęłam i poszłam do kuchni.
- I co znalazłaś? - zapytał po kilku minutach
- Ale co?
- No rozwalacza związków
- A to nie, ale znalazłam lody, a nie czekaj to koperek....
Pov Matteo
Moje poszukiwania się nie udały nie wiem czemu, przecież wszystko przeszukałem. Postanowiłem zadzwonić do Luny
- Halo? - powiedziała
- hej Luna
- I co udało ci się znaleźć tego typa, albo typiarę
- Niestety nie, chyba nigdy nie uda nam się go znaleźć..
- Hmmm. No trudno...
- Luna i mam jeszcze jedno pytanie.
Między nami wszystko w porządku tak?........................................................................
Heeeeeeeeeeeeeeej
Dzisiaj dwa rozdziały, ale to dlatego że ostatnio było strasznie nieregularnie.
Ale teraz już będzie normalnie.