32. Pod znakiem zapytania

1.2K 106 81
                                    

Z OKAZJI 21 k (kocham Was ❤️) proponuję:

PYTANIA DO BOHATERÓW

Chcecie? Napiszcie tu, czy tak, czy raczej kiepski pomysł

Jeśli wyjdzie że chcecie to przy 33 lub 34 rozdziale będzie zadawanie pytanek

⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️Nie ignorujcie proszę⚠️⚠️⚠️⚠️⚠️

- Cholera, Cooper... - zaczynam, kiedy już wchodzimy do mojego hotelu.

- Co się stało? - spotykam się z troskliwym wzrokiem jego błękitnych tęczówek.

- Nie mam kluczy. - przyznaję i częstuję chłopaka zaniepokojonym spojrzeniem. Tym razem nie była to wina mojego zapominalstwa ani rozkojarzenia, nie planowałam swojego własnego porwania.

- Jak to nie masz? - unosi brwi zatrzymując się na środku hotelowego holu.

- Moja koleżanka je ma. - dodaję, przypominając sobie o Stelli, która tamtej nocy wracała się do pokoju.

- Może od razu biegnij do Shawna? - proponuje chłopak. - Na pewno zgłosili twoje zaginięcie na policję, Eden...

Czuję w brzuchu ukłucie bólu ze stresu. Mam nadzieję, że tego nie zrobili, bo to tylko dodatkowe zamieszanie wokół mojej osoby. Naprawdę nie chciałabym robić im problemów.

- Zapytam o zapasowe klucze. - rzucam trzeźwym pomysłem, po czym podchodzę do recepcji, i akurat widzę, jak Clara niespiesznie wychodzi zza lady, po nocnym dyżurze z małą torebką na ramieniu.

- Dzień dobry! - witam się wesoło unosząc przyjaźnie kąciki ust. Cały czas rozpiera mnie radość, że zaraz zobaczę się z brunetem, albo przynajmniej porozmawiam z nim przez telefon. Potwornie mi go brakuje, zwłaszcza, że mam świadomość, iż mogłam go stracić na zawsze.

- Boże, ty żyjesz! - Clara podchodzi i zamyka mnie w czułym objęciu. Jestem zszokowana, ale oddaję jej uścisk. - Nic ci nie jest?

Kiedy lekko się ode mnie odsuwa, obrzuca stojącego obok Bostona podejrzliwym spojrzeniem od stóp do głów.

- Wszystko w porządku, jak widać. - odpowiadam z miłym uśmiechem.

- Widziałaś się już z resztą? - pyta poprawiając na ramieniu opadającą torbę.

- To znaczy? Ja przyszłam po klucze, bo ich zapomniałam... - nie do końca rozumiem, o co jej chodzi.

- Dziewczyno! - wykrzykuje nagle. - Shawn Mendes, Stella i jakiś chłopak szukali cię tu wczoraj niemal ze łzami w oczach! Ty wiesz, jak bardzo się przejęli? Swoją drogą, to nagranie wyglądało przerażająco...

- Jakie nagranie?

- Jakie nagranie?! - wypala jednocześnie ze mną blondyn, co powoduje jedynie podejrzliwe zmarszczenie brwi recepcjonistki w jego stronę.

- Kamera przed wejściem zarejestrowała, że ktoś cię nagle zabrał z ulicy do samochodu. W dodatku opadłaś na chodnik, jak nieżywa! - wyjaśnia, po czym na moment przykłada dłoń do serca. - Wyglądało to naprawdę realistycznie i strasznie.

Po całym moim ciele przebiegają nieprzyjemne ciarki. Znajduję się w samym centrum jakiegoś cholernego bagna i nie mam żadnej możliwości, aby się z niego wydostać. Nie prosiłam o takie wrażenia na wakacje.

- Mogłabym może dostać zapasowe klucze do mojego pokoju? - pytam licząc, że to wszystko było jednak złym snem, albo, że po prostu jakoś zmienię temat.

Where were you? | Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz