Pov. Węgry
Usłyszałem zamykanie drzwi co uświadomiło mnie w przekonaniu, że mój brat już wyszedł.
Wierciłem się na łóżku próbując zasnąć, ale na marne, przeleżałem tak około godziny, strzał po prostu w sufit i mając nadzieję, że sen sam przyjdzie i wejdę w stan spokoju, ale niestety, nic takiego nie nadeszło, a tylko bardziej zacząłem nad sobą rozpaczać.
Zacząłem się zastanawiać, dlaczego jestem taki beznadziejny, dlaczego nie mogę powiedzieć mu prawdy, dlaczego nie mogę mu wyznać uczucia, które tkwi we mnie od dawna.
Uczucia, które przyspiesza bicie mojego zimnego serca, które już na zawsze miało zostać chłodne, nieużywane, nie miało a ogóle okazywać, że jest wewnątrz mnie.
Po tym co zrobiłem, miałem nadzieję, że już nigdy się nie odezwie.
„- Nienawidzę Cię! Nie chce Cię znać![...]"
Mimo, że minęły już dwa lata, nie mogę pozbyć się tych słów, które odbijały się w mojej głowie.
Nie mogę się ich pozbyć mimo moich silnych starań.
Pamiętam kiedy On wykrzyczał mi to prosto w twarz, to była moja wina, że tak to się potoczyło. Gdyby nie moja głupota, byłby kompletnie innym człowiekiem, takim jak przed wojną.
Dlaczego to ja zawsze muszę wszystko spieprzyć?
Przetarłem twarz dłonią, wycierając łzy.
Wtedy wszystko się zaczęło, wtedy to właśnie ty mi pomogłeś. Kiedy całkowicie się załamałem, to właśnie ty postanowiłeś mi pomóc, mimo że prawie w ogóle się nie znaliśmy.
Znalazłem w tobie przyjaciela.
Nie.
Kogoś więcej nic zwykłego przyjaciela. Znalazłem w tobie osobę, która ruszyła moje zardzewiałe serce, za to jestem Ci wdzięczny, lecz nie wiem jak mam Cię o tym jak uświadomić Ci, że moje serce należy do ciebie.
Mam nadzieję, że będziesz czekał. Czekał, aż w końcu przekroczę tą barierę, która nie pozwala mi zrobić kroku na przód.
Przetarłem ręką niechcianą łzę z policzka.
Mam dwadzieścia lat, a zachowuje się, jakbym miał siedemnaście.
Prychnąłem na to pod nosem z lekkim uśmiechem.
Najwyraźniej nie jestem do końca rozwinięty emocjonalnie, jak na dwudziestolatka przypada.Zamknąłem oczy, aby przywołać do siebie upragniony sen, lecz nic to nie dało.
Z westchnieniem spojrzałem w stronę szafki nocnej, a dokładniej na jej pierwszą szufladę.
Zagryzłem wargi, siadając na miękkim materacu.
Wyciągnąłem rękę w stronę mebla, otwierając wspomnianą szufladę.
Spojrzałem na „listy", kierowane pod adres mojego brata.
Zalał mnie zimny pot, a ja sam wzdrgnąłem się na wspomnienie o ich treści.Wziąłem je do ręki, układając od tego najstarszego - czyli tego, z przeciągu tygodnia - do tego najnowszego - tego, który pojawił się na wycieraczce wczorajszego dnia.
Było ich razem pięć. Pięć o niezbyt przyjaznej treści.
Te listy, to był drugi powód dla którego chciałem porozmawiać z Nim, ale jak widać, nie wyszło.
CZYTASZ
× Strach Przed Miłością × {𝙶𝚎𝚛𝚖𝚊𝚗𝚢 𝚇 𝙿𝚘𝚕𝚊𝚗𝚍} [𝙲𝙾𝙼𝙿𝙻𝙴𝚃𝙴𝙳]
Random,,To nic złego czuć się nikim ponoć Jesteśmy tylko kroplą w morzu Żeby ten świat mógł utonąć W naszych nieistotnych słowach A wmawiana nam wolność, coś czego nie ma od lat Bo jak można czuć się wolnym w Nowoczesnym środowisku? To kompletny bezsens...