13. „Gówno nad Gównami"

2.7K 148 202
                                    

Nadal nie mogę uwierzyć w to, że się zgodziłem.

Wspomnienie o tym, kiedy doktor informuje mnie o tym , że mogę stracić wzrok, nigdy nie zniknęły z mojej pamięci.

Wtedy przysiągłem sobie, że już nigdy nie wrócę na lód, ale tak szczerze to chyba stęskniłem się za tamtym miejscem.

Za poczuciem wolności i pokazywaniem samego siebie poprzez jazdę, to było to co kocham i za czym tak cholernie tęsknię.

Zaraz po śniadaniu chłopak udał się do łazienki, a ja natomiast usiadłem przed telewizorem i włączyłem wiszący na ścianie plazmowy telewizor.

Leciało jakieś gówno, a że ja lubię oglądać bezsensowne rzeczy, zostawiłem to.

- Boże, co to za gówno w ogóle jest? - podskoczyłem, przez co spadłem z kanapy - Jesteśmy kwita, chuju - zaśmiał się, a ja tuż za nim.

Wstałem, otrzepałem się i ponownie usiadłem na swoim miejscu.

- To, mój drogi przyjacielu - wskazałem na telewizor - Jest największe gówno jakie kiedykolwiek widziałeś, inaczej mówiąc Polsat, a dokładniej „Dlaczego ja?" I najbardziej bezsensowne sytuację, które nigdy kurwa nie miały miejsca w kogokolwiek życiu. - wytłumaczyłem w skrócie - I na domiar złego nie puszczają w dzień nic ciekawszego. - rozłożyłem się, kładąc nogi na jego.

W takiej pozycji zaczęliśmy oglądać jakieś bezsensowne seriale.

Pov. Russia
(Drodzy państwo, żeby nie pojawiły się żadne nieporozumienia, informuję was iż cofamy się teraz do momentu, w którym Niemcy opuścił jego dom :D)

Gdy Niemcy odpuścił mój dom nie ruszyłem się z swojego miejsca nawet na chwilę.

Minęło jakieś dziesięć minut, gdy poczułem dłonie obejmujące mnie w pasie.

Z uśmiechem odwróciłem się w stronę mojego oprawcy.

Posadziłem go na blacie, o który miałem oparte ramiona.

Ten, lekko zaskoczony zarzucił mi ręce za szyję z uśmiechem.

Przytuliłem się do niego. Spojrzałem mu w oczy po czym lekko pocałowałem.
Czułem jak się uśmiecha.

Odsunąłem się od niego.

- Hejj, wyspałeś się? - spytałem z chytrym uśmiechem na co ten się zarumienił, odsuwając lekko moją twarz. Zaśmiałem się cicho.

- Oh zamknij się, nie mogłem zasnąć - odwrócił wzrok.

- Ale chyba w końcu Ci się udało - nadal trzymałem na ustach swój uśmiech i obserwowałem z zadowoleniem, jak ten robi się coraz bardziej czerwony.

- Nienawidzę Cię - stwierdził po chwili, patrząc , jeśli się nie mylę, w moje oczy.

- Wczoraj krzyczałeś coś innego - zaśmiałem się, gdy ten zrobił się czerwony aż po same uszy.

- A weź spierdalaj i zrób mi coś do picia - powiedział spoglądając na lewą stronę.

Z uśmiechem zwycięstwa wstałem i zgotowałem wodę na herbatę.

Wróciłem na swoje miejsce.

Mimo tego, że chłopak siedział na blacie, nadal byłem od niego wyższy, z czego jestem naprawdę zadowolony, ponieważ nadal mam tą „dominację" nad nim.

Chwyciłem go za podbródek, odwracając w swoją stronę.
Automatycznie mój wzrok spadł na jego delikatne, miękkie wargi, na których chwile potem znalazły się moje.

Na początku chciał się odsunąć, ale skutecznie mu w tym przeszkodziłem wzmacniając lekko uścisk.

Poddał się oddając pocałunek, zapewnie czując się zdominowany.

Odsunąłem się od niego z wrednym uśmiechem.

- To może powtórka z wczoraj? - zapytałem się mu na ucho, delikatnie na koniec przegryzając.

Usłyszałem ciche mruknięcie.

- Niestety muszę odmówić, bo wredy już w ogóle nie wstanę z tego łóżka - zaśmiałem się, gdy zauważyłem jego całkowicie poważną minę.

- Niech Ci będzie - powiedziałem, po czym ponownie przybliżyłem się do jego ucha - Ale następnym razem, zapomnisz jak się chodzi - puściłem mu oczko, wstając z miejsca.

Zalałem mu herbatę, podałem i z powrotem usiadłem.

Biedny, nawet nie wiedział że jego herbata już czeka.

Pocałowałem go, wyrywając tym sam z zamyślenia.

- Smacznego - podałem mu parujący kubek.

- D-Dzięki - zabrał napój.

Lekko podmuchał, a ja powstrzymywałem się by tylko się na niego nie rzucić.

- Cholera - mruknąłem cicho, łącząc usta z jego.

Są tak bardzo uzależniające. Od dzisiaj stały się moim narkotykiem, od którego nie mam zamiaru uciekać.

Lekko zsunąłem jego koszule z ramienia, odsłaniając malinki.

Zrobiłem mu jeszcze jedną, na co jeknął trochę głośniej niż wcześniej.

- Jesteś mój, tylko i wyłącznie mój - spojrzałem w jego „oczy".

- Wiem o tym - rozszerzył usta w szerokim uśmiechu - I nigdy nie pozwól mi myśleć, że jest inaczej - wyszeptał cicho, przytulając mnie.

- Obiecuje Ci - powiedziałem tym samym, cichym głosem co on - Przysięgam - pocałowałem jego rozpalony policzek.

Wstałem z krzesła, biorąc go na ręce. Pisnął cicho, gdy ruszyłem do salonu.

Położyłem się na kanapie, a go zostawiając w takiej pozycji, że leży teraz na mnie.

Przykryłem nas moim kocem, w międzyczasie gdy dziewiętnastolatek włączał telewizor.

Tak spędziliśmy cały dzień, po prostu leżąc i oglądając wszystko co pojawiało się na ekranie.

Nim się obejrzałem nastała już ciemna noc, a USA już dawno śpi przytulony do mojego ciała.

Ostrożnie zaniosłem go do swojego pokoju, delikatnie odkładając na miękki materac łóżka.

Ruszyłem do łazienki, aby zrobić wieczorną rutynę.

Gdy tylko wyszedłem, zgasiłem światło i szybko położyłem się obok chłopaka, który wtulił się we mnie przez sen.

Lekko obiąłem go w pasie, zasypiając.

× Strach Przed Miłością × {𝙶𝚎𝚛𝚖𝚊𝚗𝚢 𝚇 𝙿𝚘𝚕𝚊𝚗𝚍} [𝙲𝙾𝙼𝙿𝙻𝙴𝚃𝙴𝙳]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz