9. „Złe przeczucia..."

3.2K 180 338
                                    

!PRZYGOTUJCIE SIĘ NA
STRASZNEGO RAKA!

Delikatnie położyłem chłopaka na łóżku.

Zabrałem swój telefon oraz talerz z materaca po czym zszedłem na dół, a chwilę potem wyszedłem z domu z zamiarem odwiedzenia Węgier w szpitalu.

Wyjechałem samochodem z garażu bo nie specjalnie mam ochotę iść na pieszo tyle kilometrów w taki upał.

Jechałem stukając palcami o kierownicę w rytm piosenki.

Miałem dzisiaj trochę rozplanowany dzień.

Po pierwsze - odwiedzić Węgry oraz Austrię, który na pewno jest tam od wczoraj.

Po drugie - odwiedzić Rosję, aby powiedzieć mu o moich dziwnych przeczuciach, bo jest to chyba jedyna osoba z rodziny chłopaka, która jest tak jakby dostępna.

Po trzecie - muszę dokończyć jeszcze kilka ważnych dokumentów, które znajdują się w moim biurze i przy okazji opiekować się Polską.

Zaparkowałem przy szpitalu, po czym ruszyłem do środka.

Od razu ruszyłem na powiedziane mi przedtem przez doktora piętro i zacząłem szukać właściwej liczby.

Nie zajęło mi to specjalnie długo, ponieważ gdy już byłem u szczytu schodów, widziałem Austrię, który sączył spokojnie kawę z kubka.

Podszedłem do niego, siadając na wolnym krześle obok jego osoby.

- I co? Jakieś nowe wiadomości? -spytałem po chwili milczenia.

- Nie - pokiwał przecząco głową - Ale muszę się o coś spytać - spojrzał na mnie - Wszystko z Nim dobrze? - zapytał patrząc mi w oczy.

Przez chwilę zastanawiałem się, o kogo mu chodzi, gdy przypomniałem sobie że ma pewno nas wczoraj widział.

- Ta, ma jeszcze gorączkę, ale niedługo powinno mu przejść i będzie zdrów jak ryba - stwierdziłem z uśmiechem - No wiesz, to tylko jakieś głupie przeziębienie. Skoro z jakiś zapaleń wychodził w cztery dni, to raczej przeziębienie u niego długo nie zostanie - stwierdziłem z śmiechem, co wyższy potwierdził.

- A tak w ogóle, to gdzie on jest? - spytał, jakby się trochę niepokoił?

- Co to za pytanie? U mnie - powiedziałem, a ten westchnął z ulgą - Czemu pytasz?

Chłopak rozejrzał się lekko na boki, po czym nachylił nad moim uchem.

- Nie spuszczaj go z oka, mam złe przeczucia co do tego wszystkiego - spojrzał na drzwi od sali - Powiedział mi, zanim stracił przytomność, trzy słowa, ale nie rozumiem ich : Szuflada w pokoju... - westchnął cicho - Nie mogę tego sprawdzić, ale ty to zrób, ja niestety muszę tu zostać - w odpowiedzi kiwnąłem głową i wyszedłem z szpitala.

Ponownie ruszyłem w drogę, ale tym razem do Rosji.

Spojrzałem szybko na godzinę. Przed moją twarzą wyświetlała się godzina wpół do trzeciej (po południu).

Idealnie o piętnastej zaparkowałem na podwórku chłopaka.

Zapukałem do drzwi, nie zyskując żadnej odpowiedzi. Zapukałem trzy razy mocniej, aż w końcu raczył się ruszyć i otworzyć mi drzwi.

Gdy mnie zobaczył od razu się uśmiechnął zapraszając gestem ręki do środka.

Podziękowałem cicho wchodząc do ciepłego pomieszczenia.
Zdjąłem buty i ruszyłem do salonu, w którym znajdował się śpiący USA.

× Strach Przed Miłością × {𝙶𝚎𝚛𝚖𝚊𝚗𝚢 𝚇 𝙿𝚘𝚕𝚊𝚗𝚍} [𝙲𝙾𝙼𝙿𝙻𝙴𝚃𝙴𝙳]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz