- Michael -
Minął tydzień i wróciliśmy do domu... Za kilka dni Aga miała się do mnie wprowadzić... Ale...
- Agatha -
Kiedy tylko weszłam do mieszkania, znów Liam zamknął za mną drzwi i...
- Dobra, to teraz dawaj mi namiary na tą papugę! - krzyknął- Jasne... - odparłam i podałam mu numer telefonu do Michaela...
Liam mnie związał i posadził pod ścianą
- Dobra dzi*ko, ja teraz zadzwonię do tej pieprz*nej papugi. A wiesz ile za ciebie wezmę? 50 koła... Mógłbym więcej, ale szczerze, to miejcie coś na dziecko... Wkońcu dziecko gwiazdy chyba na to zasługuje? Co?! - przywalił mi w nos, zabrał z kuchni nóż, przystawił mi do szyi, poczym zadzwonił do Michaela
[L-Liam; M-Michael; A-Agatha]
M: Halo?
L: Słuchaj, my się znamy, nie? Spieprz*łeś mi miły dzień z MOJĄ dziewczyną
M: Słuchaj Liam. Aga nie jest twoja i masz ją zostawić... A wogóle skąd masz mój numer?
A: Michael pomocy!
L: Zamknij się szmato!
M: Czego ty o nas chcesz? Co? Co my ci zrobiliśmy?
L: Nic... Zupełnie! Wiesz?! Spałeś z MOJĄ dziewczyną i spłodziłeś jej bachora! To jest dla ciebie nic?!
M: To nawet nie było zamierzone! Oboje byliśmy pijani! A parę tylko graliśmy przed przyjaciółmi!
A: Michael pomocy!!!
L: Zamknij się! (*zakneblowyje Agę*) A ty papugo, jak chcesz jeszcze ją zabaczyć żywą, to przygotuj 50 koła... Chyba ci na niej zależy, co?
M: Nawet bardzo. Kiedy i gdzie mam ci za nią zapłacić?
L: Adres dostaniesz później... Masz 24h na uzbieranie tej kasy... Chociaż dla ciebie to pewnie nie problem... Tylko uważaj. Jeśli dowiem się, że poinformowałeś psy, to Aga zawiśnie. Słowo.
M: Jest chociaż przytomna?
L: Jest, bo co?
M: Chcę jej tylko coś powiedzieć...
L: To mów. Siedzi tuż przy mnie
M: Aga nie bój się... zabiorę cię stamtąd... Nie dam cię skrzywdzić...
L: Dobra nie czaruj jej już, bo się pożygam...Liam rozłączył się, poczym popatrzył na mnie
- No. Grzeczna jesteś... A teraz taki mój kolega cię zabierze w inne miejsce... No przyda się, żeby ten twój kolorowy dziwak jednak zapłacił... I tak masz teryfę ulgową ze względu na bachora... Może dostaniesz wodę... O! Właśnie przyszedł! - wstał i otworzył drzwi... Do mieszkania wszedł napakowany facet koło 30-tki... Dostałam w głowę, a ocknęłam się dopiero na miejscu...Zamknęli mnie w małym pokoiku gdzie był tylko materac, wiadro i butelka wody. Nad drzwiami wisiała bomba zegarowa. Z 24h, Michael'owi zostało 21h i 25min... Do pokoju wszedł Liam
- No aniołeczku... Obudziłaś się... Usiadł koło mnie i mnie objął - Słuchaj... Nie ma tu tego dziwaka, to co może ustalmy sobie jakieś warunki... Odpuszczę połowę okupu, jeśli po narodzinach waszego dzieciaka, prześpisz się ze mną i urodzisz mi dziecko... - zaczął coraz natarczywiej mnie dotykać- Niejestem dzi*ką! - oparłam i chciałam go odepchnąć, ale złapał mnie za rękę
- Mi kobiety nie odmawiają. A wiesz czemu? Nie? To się zaraz przekonasz! - przycisnął mnie do materaca i... Niechcę tego pamiętać...
- Michael -
Nie mogłem zostawić Agi na łaskę tego narwańca... Jakieś 5 godzin po telefonie od niego miałem gotową kasę i byłem gotów jechać, żeby tylko uwolnić Agę...
CZYTASZ
Tylko Jedno Kłamstewko...
Fanfiction"-Aga, a ty masz chłopaka? -zapytała Caroline - Tak - skłamałam, bo niechciałam odstawać od grupy koleżanek, w której każda już miała swojego faceta - To jak on wygląda? -zapytała Caroline - I jak ma na imię? - dodała Anie - No... Ten... - miałam pu...