— Michael —
[13.02.1992]Płakałem pisząc list... płakałem trzymając w ręku pistolet...
Siedziałem w łazience od 2h i nie miałem odwagi skończyć ze sobą dla córki... wiedziałem, że tylko ja na całym świecie mogę być dla niej dawcą, a tylko przeszczep może ją uratować...
- Michael, co się dzieje? Wyjdź proszę... - usłyszałem za drzwiami Agę
- Teraz albo nigdy... - szepnąłem sam do siebie - zadzwoń do szpitala i powiedz, że znalazłem dawcę dla Evy... - powiedziałem do niej
- Kogo?
- Samego siebie - przystawiłem lufę do serca, ale stchurzyłem... wyjąłem z szafki maszynkę do golenia i rozłożyłem ją na części
Zacząłem się ciąć... w końcu trafiłem na tętnicę.
- Aga, przepraszam.... - powiedziałem nim straciłem przytomność
- Mike nie! - usłyszałem jeszcze krzyk Agi
— Agatha —
Słysząc słowa Michaela przeraziłam się... Michael od momentu gdy Eva trafiła do szpitala, a lekarze chcieli jej pomóc dobijając ją, był w stanie zrobić wszystko dla niej...
Spod drzwi wyciekła strużka krwi...
Po wielu próbach jego ochroniarze otworzyli drzwi...
Na podłogę opadło martwe ciało Michaela.
Klęknęłam przy nim i wzięłam jego głowę na kolana
- Coś ty najlepszego zrobił? - zapytałam z płaczem tuląc się do martwego ciała męża - Czemu? Kochanie...
- Proszę pani... - ochroniarz Michaela podał mi list
- Boże... Czemu Michael, czemu?
Pogotowie wezwane przez ochroniarzy Michaela doleciało 5 minut po tym, jak otworzyliśmy drzwi... byłam pewna, że za późno...
Helikopter zabrał go do szpitala, bo jak się okazało miał jeszcze szanse...
***
Dotarłam do szpitala po godzinie
- Pani Jackson - zaczął lekarz - mam dwie wiadomości. Dobrą i złą. Od której zacząć?
- Od złej.
- Nietety nie damy rady uratować i Pani męża i jego córki, ale...
- Ale?
- Możemy albo uratować ją, przeszczepiając jej krtań Pani męża, albo jego, przetaczając mu jej krew.
- Ile mam czasu na decyzję?
- 3 godziny, jeśli teraz zszyjemy jego żyły
- Zróbcie to, ja muszę się zastanowić...
Wiedziałam, że Michael skończy ze sobą, jeśli wybiorę jego, a jeśli wybiorę Evę, to ona zrobi to samo...
CZYTASZ
Tylko Jedno Kłamstewko...
Fanfic"-Aga, a ty masz chłopaka? -zapytała Caroline - Tak - skłamałam, bo niechciałam odstawać od grupy koleżanek, w której każda już miała swojego faceta - To jak on wygląda? -zapytała Caroline - I jak ma na imię? - dodała Anie - No... Ten... - miałam pu...