- Michael -
[Do Wydania Albumu: rok, 7 miesięcy, 13 dni]
[13.04.1990]Nie sądziłem, że wychowywanie nastolatki to aż taka udręka... Za niecały miesiąc Eva będzie miała 15 lat...
[Godz.: 10.45]
- Nienawidzę cię! - krzyknęła zapłakana Eva wpadając do domu
- Eva, co się stało? - zapytałem podnosząc z ziemi plecak, którym rzuciła
- Nienawidzę cię! Przez ciebie, przez ten dom, ty niewiesz co ja muszę znosić!
- Wolisz prywatnego nauczyciela?
- Tak - trochę się uspokoiła...
[Godz.: 22.46]
- Nadal się nie przyzwyczaiłem, do bycia ojcem dla 15-latki
- Oj Mike... Przesadzasz... - przytuliła się do mnie Aga
- Masz śliczne włosy
- Dzięki. Ale mycie ich to udręka
- Aga, przypominam, że jesteś moją żoną, możesz zatrudnić sobie fryzjerkę do mycia włosów. Masz długie, piękne włosy i jesteś piękna. I ja cię kocham. Czy to ci nie wystarczy do szczęścia?
[Do Wydania Albumu: rok, 6 miesięcy, 22 dni]
[04.05.1990]
[Godz.: 8.30]- Eva... Wstawaj... - powiedziałem kładąc dłoń na ramieniu córki
- Cooo?.... - zapytała zaspana
- Masz urodziny skarbie. Chodź. Prezenty czekają.
- Gdzie? - dalej była zaspana
- Przyjrzyj się. Masz cały pokój tym zawalony. Niewiem gdzie ty to upchniesz...
- Wow... Sporo tego - powiedziała już bardziej przytomnie...
[Godz.: 10.20]
Kiedy Eva rozpakowała swoje prezenty (w tym i listy od moich fanów (kocham was❤️)) zabraliśmy się za planowanie, gdzie to pomieścimy. Nagle coś przyszło mi do głowy. Pokój obok jej pokoju oddałem jej na "graciarnię"
[Do Wydania Albumu: rok, 6 miesięcy]
[26.05.1990]
[Godz.: 9.45]- Tato, jesteś pewien? - zapytała Eva
- Nie zje cię - odparłem żartobliwie i poszedłem obudzić Agę... - Agunia... Wstawaj kochanie... - pocałowałem żonę w czoło
- Chce spać - odparła
- Oj no chodź - zabrałem jej koc, pod którym spała - musisz to zobaczyć.
- A co? - wstała
- Najpierw się ubierz - wskazałem jej leżące na krześle złożone równiutko ubranie, niemal identyczne, jak to, które sam miałem na sobie.
CZYTASZ
Tylko Jedno Kłamstewko...
Fanfiction"-Aga, a ty masz chłopaka? -zapytała Caroline - Tak - skłamałam, bo niechciałam odstawać od grupy koleżanek, w której każda już miała swojego faceta - To jak on wygląda? -zapytała Caroline - I jak ma na imię? - dodała Anie - No... Ten... - miałam pu...