Rozdział IX

92 4 9
                                    

- Michael -

Z początku plan wydawał się świetny, ale tylko do czasu, aż niewcililiśmy go w życie... Najpierw Aga zadzwoniła do Liam'a...

[A-Agatha; L-Liam]
L: Halo?
A: Hej Liam, to ja, Aga
L: Czego chcesz?
A: Jakiś czas temu urodziłam... Pamiętasz twoją ofertę? Połowa okupu, w zamian za to, że urodzę ci dziecko?
L: No pamiętam... Zgadzasz się?
A: Tak, ale ja ustalam miejsce i zasady.
L: Zamieniam się w słuch. Gdzie?
A: (*podaje adres*)
L: Dobra. Jakie zasady?
A: Po pierwsze: max. po dwóch świadków-ochroniarzy, nie mogą być z rodziny; po drugie: szybko, żeby nikt nic nie podejrzewał; po trzecie: kiedy urodzę, to 25tyś.$ od dziecka.
L: Nic więcej?
A: Cztery: masz być delikatny, bo inaczej cię oskarżę. Pięć: jeden świadek-ochroniarz od każdego z nas, może to widzieć, drugi ma być w innym pokoju i tylko ochraniać.
L: Za dzieciaka, zgoda. Masz coś jeszcze?
A: Taaak... Kilka gadżetów... Spodoba Ci się
L: Jutro, 14.00-16.00
A: Zgoda. Mi pasuje. Akurat Mike będzie na nagraniach, a Grace zabiera maluchy na spacer. Czyli jutro 14.00-16.00. Do zobaczenia
L: Pa.

- Uff... Jeszcze trochę i bym się wsypała... - stwierdziła po rozłączeniu

- Będzie dobrze... Nie skrzywdzi cię, kochanie... - pocałowałem ją

- On mnie zniewoli... Będę musiała mu rodzić tyle dzieci ile on zechce... - ukryła twarz w dłoniach i zaczęła płakać

- Nie skrzywdzi cię... Po to ochroniarze będą mieli broń. Ja też. Niech tylko spróbuje cię skrzywdzić, to mu odstrzelę łeb, że z kablami mu urwie - przytuliłem ją do siebie - Dobra z ciebie aktorka

- Dzięki. On mi coś zrobi... Ale kosztem spokoju po grób, zaryzykuję...

***

Zamontowalimy ukryte kamery z mikrofonami w całym domku...

- Agatha -

Nadszedł nowy dzień... Pojechałam na umówione miejsce, na umówioną godzinę... Liam niebył, aż tak głupi...Długo się szarpaliśmy, ale w końcu on wygrał... Złapał mnie i posadził na krześle poczym skuł

- Dałaś się nabrać! - postrzelił moich ochroniarzy - w życiu nie uwierzę, że poza nimi jesteś tu sama! - dał mi w twarz... - Jest tu ktoś jeszcze?!

- Nie - skłamałam

- Mam przeszukać dom?! Mam zajrzeć do każdej szafy i pod łóżko?!

- Nie musisz. Byłam tylko z nimi dwoma.

- Oj Aguś... Stul pysk

- Nie. Pomocy! - zaprotestowałam i zaczęłam wzywać pomoc - Ratu...! - Liam zakrył mi usta dłonią, poczym mnie zakneblował

- No... To teraz się nie wierzgaj...

Jego ludzie podnieśli mnie i położyli na łóżku, do którego mnie na dodatek przykuli... Liam się na mnie rzucił... Ale nagle zatrzymał się i cofnął do torby, z którą przyszłam... Wyciągnął strój z sexshopu i kazał mnie rozkuć i zdjąć mi knebel

- Idź się w to ubrać! - nakazał i wysyłam ze mną jednego ze swoich jako eskortę.

- Czy naprawdę muszę? - zapytałam przerażona

Tylko Jedno Kłamstewko...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz