Ej a mówiłam wam, ze w moje urodziny maraton kxk?🤔
Drugi rozdział na dzisiaj, kocham was🤪❤️
***
— O czym wiem? — zapytał uśmiechnięty Oskar, wchodząc do pokoju.
— Nie ważne — Kuba machnął ręką.
— A czemu ty nie masz koszulki? — zapytał Duszyński, podchodząc do mnie i przytulając się do mojego nagiego torsu — Lubię cię takiego... to takie gorące.
— Ja cały jestem gorący — stwierdziłem, a on mnie pocałował.
— Ta, twoje dupsko ma siedemset stopni — mruknął Flas.
— Sprawdzałeś? — zdziwiłem się.
— No oczywiście, nie pamiętasz? — Kuba udał zdziwienie — Dziwiłeś się, po co mi był klucz francuski, a jak włożyłem, to ci się podobało. Tak samo następnego dnia z przepychaczką, bałeś się, a podobało ci się, pragnąłeś więcej — Wzruszył ramionami.
— A obić ci ten pysk? — zapytał Oskar, podchodząc do niego i zaciskając dłonie w pięści.
— Dzieciaku... — zaśmiał się Kuba, patrząc na niego z góry — Raz uderzę i zginiesz.
— Jasne, w dupę na raki łapać szczupaki — prychnął, a Flas wykręcił mu ręce i po chwili powalił na ziemię.
— Śmiesz coś jeszcze dodać? — zaśmiał się Jakub.
— Pożyczysz mi przepychaczkę? — wymamrotał, a ja wywróciłem oczami.
— Co robicie? — zapytał mój tata, a ja wiedziałem, że to się źle skończy — O cię panie... — szepnął, kiedy nas zobaczył — Mój syn siedzi bez koszulki obok jego chłopaka... to znaczy tylko jedno!
— Było mu gorąco? — podsunął Olejnik, wychodząc z kuchni, mając kiełbasę w dłoni.
— Ja jestem chłopakiem Marka! — oburzył się Oskar, który dalej leżał na podłodze.
— Takie chucherko? W życiu mojego syna byś nie obronił! A Łukasz... taki męski... — rozmarzył się tata.
— Chodzę na siłownie — pochwalił się i zaczął prężyć muskuły, na co ja złapałem się za głowę.
— Zaraz chwila,Olejnik, a skąd ty masz kiełbasę? — zapytałem, patrząc na niego — Przecież zjadłeś już całą!
— Zostawiłem sobie na później — uśmiechnął się chytrze — Chcesz kawałek?
— Nie, dzięki — pokręciłem głową — Preferuję płatki z mlekiem.
— Łukasz jest gorący jak wybuchający wulkan — stwierdził mój ojciec — Ma pazur, niezły kocur z niego!
— Dlaczego pan mnie tak nie lubi? — zapytał smutno Oskar — Ja na prawdę kocham Marka, zależy mi na nim, zapewniam!
— Duszyński — zaczął mężczyzna, a ja czułem, że się rozkręca — Ja czułem w kościach, że ta dwójka będzie razem już jak mieli po kilka lat. Nie możesz tego zepsuć, to para idealna, niczym frytki i ketchup!
— Nie lubię ketchupu, jem frytki z majonezem — oznajmił chłopak, a tata wyglądał, jakby miał zaraz zemdleć.
— Skończcie już! — Oburzyłem się — To ode mnie zależy z kim będę, a z kim nie! — krzyknąłem i wybiegłem z domu, co było dosyć głupie, bo miałem na sobie laczki i byłem bez koszulki.
Chłodny wiatr muskał moją nagą skórą, przez co zrobiła mi się gęsia skórka. Zaśmiałem się cicho na to określenie, to tak śmiesznie brzmi.
Szedłem przez siebie, aż poczułem, że ktoś kładzie mi dłoń na ramieniu. Miałem wielką nadzieję, że będzie to Łukasz, jednak okazało się, że to tylko Oskar.
— Marek, ubierz to — zdjął z siebie bluzę i założył na mnie — Jest tak strasznie zimno...
— Skończmy tą błazenadę — powiedziałem pewnie, wtulając się w jego bluzę.
— Masz na myśli... nasz związek? — zapytał z przerażeniem w oczach.
— Co? Nigdy! — zaśmiałem się — chodziło mi bardziej, żebyśmy wyjaśnili mojego ojca i ewentualnie spiknęli Olejnika z Łukaszem... albo bardziej Kubę, czy tego czwartego typka, kto to w ogóle był? — zmarszczyłem brwi.
— Pewnie mówisz o Błażeju — uśmiechnął się — Miły typek, ale ma dziewczynę...
— Trójkącik nigdy nikomu nie zaszkodził — zauważyłem.
— Oj, Marek — zaśmiał się Oskar i przytulił się do mnie — Tak bardzo cię kocham...
— Ja ciebie też kocham, Dusicielu — zachichotałem, całując go w policzek.
— Nie patrz na to, bo się zarazisz — powiedziała jakaś starsza kobieta do swojego dziecka, zasłaniając mu oczy.
— Jak to?! — oburzył się malec — Dziewczyny są fuj! W przyszłości będę jak ci panowie!
— Zepsuliście mi dzieciaka! — powiedziała wkurzona matka chłopca.
— Nie nasza wina! — prychnąłem i zamachnąłem się ręką, przez co uderzyłem jakąś dziewczynę w czoło.
— Auć? — mruknęła wysoka brunetka, rozmasowując bolące miejsce.
— Przez to pedalstwo skrzywdziłeś dziewczynę! — ryknęła kobieta, ale na szczęście po tym odeszła.
— Nie chciałem cię uderzyć, niewiasto — powiedziałem smutnym tonem — Ja po prostu nadmiernie gestykuluję i tak wyszło...
— Nie mów tak na mnie — zaśmiała się — jestem Karolina — podała mi dłoń.
— Marek — odparłem, ściskając jej dłoń — A to jest Oskar — wskazałem na chłopaka, który stał za mną.
— Chodzę z nim, nie myśl sobie, że go wyrwiesz — powiedział Duszyński do dziewczyny, która zrobiła zdziwioną minę.
— Spokojnie, nie ukradnę ci go — zaśmiała się — Jestem modelką, dużo chłopaków na mnie leci!
— Modelka? — zapytał — Modelki są bogate, prawda?
— No tak — wzruszyła ramionami — Tonę w luksusach!
— Niby taka bogata, a nie stać cię na powiększenie cycków — prychnął Duszyński, a ja zadławiłem się powietrzem — Idziemy — złapał mnie za nadgarstek i pociągnął do przodu.
— Nie uważasz, że przesadziłeś? — zapytałem.
— Płaska deska — mruknął obrażony.
CZYTASZ
Nie, nie jestem gejem | KxK
FanfictionKamerzysta i Kruszwil jako dzieci byli najlepszymi przyjaciółmi. Pewnego dnia jeden z nich musiał wyjechać. Po ponad sześciu latach przyjaźni, muszą się rozdzielić. Co się stanie, kiedy spotkają się po latach?