Miracle of the Flames | Miraculous

Rozdział 23

Dziewczyna od razu udała się do pobliskiego parku na, organizowany przez Chloe, piknik klasowy. Marinette dalej nie mogła ocknąć się po usłyszanej historii i przestrodze od Natalii. To wszystko stało się dla niej jeszcze bardziej zagmatwane. Co gorsza poczuła ona, że oddaliła się od odkrycia tożsamości Władcy Ciem i odnalazienia Anny Agrest. Nastolatka wiedziała, że będzie musiała stoczyć walkę z własnymi myślami. 

Kiedy Dupain weszła do parku, Alya od razu pojawiła się obok niej.
-Cześć Mari-uśmiechnęła się.
-Hej Alya. Cześć wszystkim!-krzyknęła ciemnowłosa machając znajomym.
Wszyscy odpowiedzieli jej zgodnym chórem, na co ta tylko podniosła kąciki ust i prędko przeniosła wzrok na brunetkę.
-A gdzie masz Adriena?-mulatka zaczęła rozglądać się wokół.
-Jak to? Jeszcze go nie ma?-zdziwiła się fiołkowooka.
-Wszyscy myśleliśmy, że przyjdziecie razem. W końcu... Ostatnio każdy widzi was ciągle tylko razem.
-Um...-granatowłosa podrapała się po karku-Racja... Zaniedbałam nasz kontakt, jeżeli o to chodzi.
-Nie mam pretensji. Rozumiem cię. Jesteś w nim zakochana już tak długo i to normalne, że jeśli masz okazję, chcesz spędzać z nim jak najwięcej czasu-Cesaire wyszczerzyła przyjaźnie zęby.
-Tak... Co do miłości... Nie mogę się już tak ciągle w nim dłużyć. Pora zacząć traktować go jak przyjaciela i tyle-dodała pewnie Marinette.
-Co?-zdziwiła się przyjaciółka.
-To nie rozmowa na teraz. Może wpadniesz do
mnie jutro i poplotkujemy na spokojnie?-zaproponowała dziewczyna.
-Chętnie.

Gdy obie dołączyły do reszty, córka piekarza zauważyła nieobecność Kagami. Nie trzeba było długo czekać, a posiadaczka miraculum Biedronki już ułożyła sobie w głowie czarny scenariusz odnośnie potajemnej randki Agresta i jego-jak on sam twierdzi-kumpeli. Ciemnowłosa zaczęła się nerwowo zachowywać, nie była nawet w stanie skupić się na rozmowie z Rose. Nie umiejąc dalej udawać spokojnej, przeprosiła koleżankę i odeszła na bok, by napisać do modela i wyjaśnić tą całą sprawę.
Nastolatka spytała przyjaciela o powód jego nieobecności. Kiedy jej telefon zawibrował, do parku wbiegła zdyszana Kagami.
,,Wybacz Mari. To znowu przez mojego ojca. Nauka chińskiego obchodziła go bardziej niż moje życie towarzyskie. Przeproś ich ode mnie. Buziaki."-tyle widniało na ekranie smartfona.
Mówiąc szczerze, fiołkowooka od razu ochłonęła i prędko wykonała prośbę chłopaka. Teraz mogła się w końcu rozerwać.

~~~~
W tym czasie Natalii prosiła Gabriela, by ten pozwolił synowi wyjść z przyjaciółmi. Dobrze wiedziała, ile to dla niego znaczy, a jej serce nie było doszczętnie zepsute, by chociaż nie zawalczyć o dobro podopiecznego.
-Nie rozumiesz? Od kilku dni szukałem idealnego celu na nową ofiarę akumy. Dzisiejszy złoczyńca będzie bardzo niebezpieczny. Żeby zachować środki ostrożności, Adrien ma zostać w domu. Muszę mieć go blisko-projektant nie był w nastroju do negocjacji.
-Uważasz, że teraz będzie to strzał w dziesiątkę? Odebranie miraculi tym dzieciakom jest trudniejsze niż myśleliśmy-kobieta pokręciła nieznacznie głową.
-Są niedoświadczeni, ale przekonani, że zawsze zwyciężą. To w końcu ich zmyli. Liczę, że nowa ofiara trochę ich wyniszczy-mężczyzna zatarł chytrze ręce.

Tymczasem Adrienowi wcale nie podobał się zakaz ojca. Zbulwersowany krążył po pokoju myśląc jak dostać się na spotkanie klasowe.
-Czasem sądzę, że nie używasz mózgu. Ty nie możesz wyjść, ale Czarny Kot może robić co chce. Nie marnuj czasu i się przemień-zagadnął Plagg wcinając kolejny kawałek sera.
Stworzonko szybko zostało wessane przez pierścień właściciela. Pomysł kwami nie musiał czekać na rozważenie, oczywiste było, że to najlepsza możliwa decyzja.
Teraz blondyn w stroju superbohatera skakał po dachach, by chwilę później wylądować w samym środku klasowego pikniku.

•

Marinette kompletnie nie potrafiła w spokoju napawać się spotkaniem. Ciągle rozmyślała o tym, że jej przyjaciel nie może być tutaj z nią. Była smutna przez jego nieszczęście.