Rozdział 20

105 7 9
                                    

Grupa na fb: Wattki Onlydremas

Nie potrzeba było dużo czasu. Kiedy Adrien zbliżył usta do Marinette i zatopił się w jej pięknych spojówkach, nie wiedzieć czemu przez jego głowę przewinęły się tak samo fiołkowe oczy jego Biedronsi. Natychmiast odsunął się od Dupain. Chłopak usiadł szybko i spojrzał w dół. Jego myśli krążyły wokół ukochanej. Pierwszy raz zobaczył jakiekolwiek podobieństwo między zamaskowaną, a jego przyjaciółką.
-Wybacz, nie powinienem-nastolatek podrapał się nerwowo po karku kierując wzrok na dziewczynę. Ta siedziała nieruchomo patrząc na niego-Poniosło mnie-zaśmiał się nerwowo.
-Mnie też-ciemnowłosa uśmiechnęła się-To chyba ze zmęczenia.

Obydwoje po obejrzeniu jednego z filmów szybko usnęli zachowując oczywiście dystans po ostatniej sytuacji.
W środku nocy Adrien usłyszał pukanie do drzwi, co wyrwało go z krainy Morfeusza i zmusiło do przeniesienia się w pozycję siedzącą. Chłopak ogarniając na pół nieprzytomnie wzrokiem cały pokój zauważył, że Manon stoi centralnie na wprost niego. Zdziwiony wstał na równe nogi i szeptem spytał dziewczynkę co się stało. Córka dziennikarki wytłumaczyła, że jej mama chce ją już odebrać. Nastolatek bez słowa spakował rzeczy podopiecznej Marinette i chwytając tą ,,na barana" zszedł z nią do salonu. Agrest oddał Manon w ręce Nadji tłumacząc tylko, że Dupain była bardzo zmęczona i śpi u góry. W rzeczywistości model patrząc na przyjaciółkę nie miał serca jej budzić, wyglądała tak słodko i niewinnie.

Kiedy Chamack na dobre już oddaliła się z dziewczynką, zielonooki bez słowa wyszedł z domu rówieśniczki, by udać się do swojego domu niezauważony przez ojca.

~~~~~~~
Po wczorajszym wieczorze spędzonym w towarzystwie Adriena i Manon, Marinette nie mogła odpowiednio odpocząć. Od samego rana Dupain ganiały sprawy Biedronki. Niby zwykła codzienność, lecz o dziwo tego dnia było wszystkiego jakoś o stokroć więcej. A na dodatek wszędzie za nią człapał się Chat. Nie chodzi o to, że ciemnowłosej to bardzo przeszkadzało, tylko bardziej niepokoiło.
W końcu po całym ciężkim dniu pełnym pomagania ludziom i zwierzętom, superbohaterowie mogli się zrelaksować siadając na jednym z dachów przy zachodzie słońca. Pomimo, że owego dnia nie było żadnego ataku akumy zamaskowani byli bardzo wyczerpani.

-No to? Co jest Chat?-Marinette klasnęła siadając na dachu.
-Nie mam pojęcia o co ci chodzi-chłopak zaśmiał się szczerze-Chciałem spędzić z tobą chociaż trochę czasu, dawno się nie widzieliśmy.
-Mhm-dziewczyna zaczęła spoglądać na Wieżę Eiffla.

Po chwili blondyn nagle zerwał się dachu i zeskoczył na dół, by za moment powrócić do Swojej Pani z małym upominkiem. W jego ręce znajdował się mały, żółty kwiatek. Chłopak z uśmiechem wyciągnął dłoń z roślinką przed twarz dziewczyny.

-Czy to mlecz?-granatowłosa zaczęła się śmiać.
Chat z poważną miną spojrzał na ukochaną. Gdy zobaczył, że ta naprawdę drze łacha z tego gestu, spuścił głowę ze smutkiem w oczach. Fiołkowooka zauważając poważny stan partnera natychmiast zaprzestała śmiechu i od razu delikatnie podniosła podbródek Kota.
-Wybacz-spojrzała mu w oczy ze skruchą, na ten gest Adrien uśmiechnął się delikatnie-Nie chciałam być niemiła, myślałam że to żarty.
-Jeżeli chodzi o ciebie, nigdy nie żartuję-Agrest wyrwał się z objęć dziewczyny, odwrócił głowę w drugą stronę z wyraźnym smutkiem w oczach.
-Kocie, rozmawialiśmy o tym... Wiesz, że kocham Adriena-wyszeptała mając w głowie ich rozmowę sprzed minionych tygodni.
-Rozmawialiśmy też o tym, że ja równiez jestem w twoim sercu. Prosiłem cię-zielonooki spojrzał na wybrankę jego serca z wyrzutem-Prosiłem żebyś powiedziała prawdę, bo nie chciałem, by tamten pocałunek był nic nie warty.
-Tamten pocałunek był wart dla mnie wiele, nie skreślaj moich uczuć do ciebie-ciemnowłosa chwyciła dłoń wspólnika.
-To czemu mówisz ciągle o Adrienie?-chłopak spojrzał na ich złączone ręcę. Ku swojemu zdziwieniu był zazdrosny sam o siebie.
-Nie zapominaj o nim. Boję się, że zagalopujesz się i zapomnisz. Jestem podzielona na was dwóch. Adrien to ciężki temat. Z dnia na dzień uświadamiam sobie, że nigdy nie potraktuje mnie jako obiekt zainteresowania.
-Nie rozumiem go-przewrócił oczami, mając w głowie jak głupi jest nie umiejąc dostrzec ukochanej wśród dziewczyn, które zna.
-Tak bywa. Ale Chat... Przy tobie nie chcę się nim przejmować. Jesteśmy tylko my. Korzystajmy z chwil spędzanych razem. Nie bądź zły na mnie, mamy tę rozmowę za sobą i do niej nie wracajmy, nie chcę gadać o Adrienie-Biedronka uśmiechnęła się uroczo całując adoratora delikatnie w policzek.

Miracle of the Flames | MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz