GRUPA NA FB: ,,Wattki Onlydremas"
To co w tamtym momencie usłyszał Adrien przyprawiło go o dreszcze. Chłopak zamarł na chwilę, a przez jego głowę przeleciało wiele okropnych myśli. Kiedy jednak usłyszał, że rozmowa telefoniczna, którą prowadził Gabriel zakończyła się, nastolatek uciekł z domu, omijając przy tym czekającą już na podjeździe limuzynę, która miała zawieść go na szermierkę.
-Plagg! Słyszałeś to?-Agrest skręcił w najbliższą uliczkę-Nie... N-nie wierzę-blondyn stał jak wryty patrząc w przestrzeń.
-Adrien, spokojnie-kwami próbowało jakoś ostudzić swojego posiadacza-Sam nic z tego nie rozumiem... Naprawdę, nie mam pojęcia co teraz czujesz, co myślisz, nie wiem o co tu chodzi-niby-kot sam popadł w pewien rodzaj rozpaczy.
-Nie! Nie! Nie! Cały czas byłem okłamywany?! Nie wierzę w to... To znaczy... Wiem, że mój ojciec jest jaki jest, ale nigdy nie oszukałby mnie w tak ważnej sprawie, nigdy! Po co miałby to robić?!-Adrien nie potrafił znaleźć odpowiedzi na żadne pytanie, nie umiał pozbierać myśli, czuł, że wszystko się zawaliło i nie ma sił tego odbudować.Model zauważył wtedy, że jego kwami wogóle go nie słucha, że samo stworzonko patrzy w przestrzeń, zupełnie jak on sam.
-Plagg!-krzyknął zdenerwowany nastolatek-Słuchasz mnie wogóle?!
-Ja? Tak... Znaczy nie-powiedział stanowczo Plagg.
-To nad czym tak niby dumałeś?-spytał jeszcze bardziej zaciekawiony chłopak.
-Nad Mistrzem Fu.
-Nad kim?-zdziwił się Agrest.
-Nad Mistrzem Fu!-kwami krzyknęło modelowi prosto do ucha.
-Tyle to usłyszałem-zielonookiemu zadzwoniło w uszach, co jeszcze bardziej go sfrustrowało i rozjuszyło-Możesz konkretniej? To ma coś wspólnego z tym co usłyszałem? A może mi się przesłyszało? A może jesteśmy teraz w takim śnie i ty gadasz brednie i ja wymyśliłem sobie brednie, że niby moja matka żyje?
-Chłopaku, ogarnij się!-zapiszczało kwami- To nie sen! To nie brednie! Nic ci się nie wydawało! Usłyszeliśmy to oboje i to wszystko jest prawdą, musisz się na to przygotować...
-Chwila, na co?-blondyn był totalnie oszołomiony.
-Musimy spotkać się z Mistrzem, on wie... Wie co się stało z twoją rodziną...-wymruczało stworzonko.
-Jak to?! Kim jest ten cały Mistrz?!
-Nie! Nie możemy! To nie ten czas, obiecałem mu, że zaprowadzę cię o wiele później, nie mogę, nie możemy-Plagg zaczął się strasznie denerwować.
-Chwila... Czy to nie ten cały Mistrz, o którym mówiła Biedronka? Ten, do którego iść mogę dopiero za wieki?-Agreste przypomniał sobie rozmowę z ukochaną-Co on wie o tym co przed chwilą usłyszałem?
-Nic... Adrien, nic! Zapomnij, że cokolwiek ci o nim powiedziałem, jasne? Wybierzemy się do niego w innym czasie, bo jak narazie musimy sami przekonać się o co chodzi z twoją matką. Dziś jest czas kiedy będziesz musiał pogadać z ojcem w cztery oczy-niby-kot zacisnął swoją maluteńką łapkę.
-T-tak... I tego właśnie boję się najbardziej...-wymruczał chłopak.~~~~~~~~~~~~~~•~•~•~~~~~~~~~
-Marinette, o co chodzi?! Co jest tak proste?!-dziwiła się Tikki.
-Jak mogłam wcześniej o tym nie pomyśleć!-dziewczyna wciąż stukała się po głowie.
-Poczekaj! Uspokój się! O co chodzi?-spytało po raz kolejny kwami.
-Musimy natychmiast iść do Mistrza Fu! Muszę mu to powiedzieć!-ciemnowłosa wstała na równe nogi i kiedy miała pędem ruszyć w stronę Japończyka, została zatrzymana przez stworzonko.
-Mari, usiądź i najpierw powiedz mi co sobie uświadomiłaś?-niby-biedronka ostudziła ją swoim delikatnym, słodziutkim głosikiem.
-Okej... Tikki, posłuchaj! No bo... Władca Ciem przecież nigdy nie próżnuje i praktycznie w każdy czas, nawet kiedy jestem w szkole, czasami zdarza się też późnym wieczorem, w każdy czas wysyła do swoich ofiar akumy, a co to znaczy?-Dupain zadała retoryczne pytanie, gdyż wiedziała, że nie dostanie na nie odpowiedniej odpowiedzi.
-Że twój wróg się strasznie przepracowuje?-zaśmiało się kwami.
-Nie, Tikki nie żartuj!-tym razem to granatowłosa ostudziła zapał niby-biedronki-To znaczy tyle, że on nie pracuje sam! No bo zobacz, Władca Ciem jest człowiekiem takim jak inni-też musi jakoś zarabiać i żyć, pracować. No, a jak to robi skoro ofiary akumy są tak często i w tak niedogodnych godzinach, godzinach kiedy ludzie pracują? Władca Ciem ma może swoich pewnego rodzaju ,,pionków" i na przykład kiedy on pracuje, oni szukają w jakiś sposób ofiary, sama nie wiem. Nie wiem tylko jaki cudem oni wypuszczają akumę na ten cel. A... A co jeśli jego pomocnicy otrzymują od niego miraculum ćmy na jakiś czas, żeby mogli wykonać pracę im powierzoną?-Mari ciagle tylko główkowała.
-Marinette! To co mówisz... jest... jest prawdopodobne... nawet bardzo... Wiedziałam, że będziesz cudowną Biedronką-uśmiechnęła się Tikki-Ale teraz nie pora na chwalenie, rzeczywiście musimy biec do Mistrza Fu. On nam na pewno pomoże w rozwianiu niektórych teorii i zostaniu przy tej najprawdopodobnej wersji wydarzeń.
CZYTASZ
Miracle of the Flames | Miraculous
FanficWszystko zaczyna się dzień po pierwszej misji Biedronki i Czarnego Kota. Adrien pierwszy raz przekracza próg szkoły, znając tylko Chloe, do tego poznaje piękna dziewczynę o imieniu Marinette na której... nie wywarł dobrego wrażenia. Co dalej? C...