Rozdział 18

446 35 11
                                    

GRUPA NA FB: ,,Wattki Onlydremas"

POWRACAM! ROZDZIAŁY REGULARNIE CO CZWARTEK!

Dziewczyna kiwnęła tylko twierdząco głową zaskoczona słowami Natalii. Marinette pożegnała się z asystentką Agresta i patrząc jeszcze w stronę szuflady, w której znajdowało się kwami otworzyła wielkie drzwi wejściowe do posiadłości i wyszła z wolna na zewnątrz. Następnie otwierając furtkę nerwowo oddaliła się od willi, w której mieszkał tak uwielbiany przez nią model. Dziewczyna wyciągnęła z kieszeni smartfon, by sprawdzić, która godzina i jak długo zasiedziała się w domu Gabriela. Gdy ciemnowłosa topiła swój wzrok w ekranie telefonu, ktoś na nią wpadł. Kiedy fiołkowooka uniosła wzrok na drobniutką sylwetkę kobiety, ujrzała nikogo innego jak Candice-byłą posiadaczkę miraculum pszczoły.

-Oj, wybacz mi... Marinette?-zagadnęła zdziwiona kobieta, na co gimnazjalistka skinęła głową-Aj, no właśnie. Skoro już cię widzę Marinette, muszę z tobą porozmawiać, najlepiej usiądźmy w parku-uśmiechnęła się blondynka, a ta tylko przytaknęła udając się z kobietą do parku, by następnie usiąść na jedną z ławek.

-O co chodzi?-wyszczerzyła się granatowłosa.
-Um... Pamiętasz jak mówiłam ci, że chodzisz z moją córką do klasy?-Candice spojrzała na posiadaczkę miraculum Biedronki, na co ta skinęła głową-Moja córka to Chloe Burgeois-na te słowa nastolatce zrobiło się niemalże słabo. Ciężko określić co w tamtej chwili odczuwała dziewczyna. Z jednej strony wielkie zdziwienie, że tak wredna osoba jak Chloe mogłaby mieć tak sympatyczną mamę jaką jest Candice. Z drugiej strony pewnego rodzaju złość. Złość i zazdrość, że Chloe też może być związana z tym światem. Trudno określić słowami co w tym momencie kryło się wewnątrz dziewczyny.
-Cz-czy... Czy mogłabyś... Mogłabyś z nią pogadać? Zapytać o mnie, spróbować podpytać co o mnie sądzi? Zostawiłam ją. Musiałam. Musiałam oddać ją do adopcji. Nie mogłam narażać jej na niebezpieczeństwo, byłam Królową Pszczół wraz z Anną Agrest-mamrotała zazwyczaj uśmiechnięta kobieta, która teraz wylewała łzy strumieniami.

-Spokojnie-nastolatka chwyciła już lekko pomarszczoną, matczyną dłoń. Jednak nie słowa o Chloe przykuły uwagę dziewczyny. Na słowach o Annie Agreste, nastolatka skupiła swoją uwagę. Rozumiem-szepnęła, a na jej słowa Candice uspokoiła się nieco-Zrobię to o co pani prosi. Jednak, musi pani zrobić coś w zamian dla mnie. Z tego co teraz wywnioskowałam znałaś Annę Agrest... Mi bardzo zależy na chociaż ogólnych informacjach o niej-nastolatka spojrzała na blondynkę z nadzieją, że ta przystanie na jej propozycje.
-N-niech... Niech będzie....-uśmiechnęła się Candice.
-Świetnie, ja jutro pogadam z Chloe.

-Więc co chciałabyś wiedzieć na temat Anny?-blondynka spojrzała na dziewczynę nieco podejrzliwie.
-Najlepiej najważniejsze informacje. To znaczy... Nie bierz mnie teraz proszę za jakąś stalkerkę-zaśmiała się Dupain-Po prostu... Um... Znam Adriena Agresta-jej syna-ja i Adrien jesteśmy przyjaciółmi. On nie za dużo rozmawia o swojej rodzinie. Chciałabym wiedzieć trochę więcej, może mu pomóc-dodała cicho.
-Hm, no dobrze-Candice uśmiechnęła się sympatycznie na usłyszaną inicjatywę ze strony nastolatki, bo naturalnie znała chłopaka-W takim razie zacznę od początku. Ja i Anna, jak już wiesz, byłyśmy strażniczkami Paryża. Ona posiadała miraculum pawia, a ja pszczoły. Naprawdę, to były najlepsze lata naszego życia, wszystko było świetnie. Co prawda wtedy nie było akum, ale mieszczanom zagrażały inne katastrofy. Po pewnym czasie... Anna... Poznała Gabriela-szepnęła Paryżanka poważniejąc nagle-Oboje się w sobie zakochali, byli szczęśliwi, wzięli ślub. Wszystko potoczyło się dość szybko, a ona z dnia na dzień wiedziała o nim coraz więcej, można powiedzieć, że Gabriel fascynował ją w jakimś stopniu. Pewnego dnia... Kilka lat po tym jak urodziła Adriena, przybiegła do mnie zapłakana-głos kobiety zadrżał w tym momencie-Mówiła szybko, mówiła, że musi chronić syna, że musi wyjechać i uciec przed Gabrielem. Kiedy uspokoiłam ją chociaż trochę, powiedziała tylko, że mężczyzna jest strażnikiem miraculi, o których nieco wiedziałyśmy. Chyba Mistrz mówił ci coś na ten temat...- granatowłosa skinęła głową-No właśnie... Tylko, że Anna mówiła, że Gabriel chce zrobić okropną rzecz. Nie powiedziała dokładnie o co chodzi... Wiem tylko, że uciekła do Tybetu-westchnęła kobieta-Potem już nigdy jej nie spotkałam.

Miracle of the Flames | MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz