Rozdział 14

395 33 17
                                    

GRUPA NA FB: ,,Wattki Onlydremas"

-Co powiedziałaś?-zdziwił się nastolatek.
-Ehm...-dziewczyna spuściła delikatnie wzrok-Chodzi o to, że spotkałam Biedronkę i mówiła mi, że u ciebie była-szepnęła i niepewnie podniosła wzrok na blondyna, który, ku wielkiemu jej zaskoczeniu, łatwo uwierzył w jej słowa.
-Dobrze-uśmiechnął się serdecznie.
-To znaczy, że między nami jest okej? Zgoda?-granatowłosa wyciągnęła nieśmiale rękę w jego stronę.
-No jasne-zagadnął rozpromieniony model chwytając za dłoń przyjaciółki.
-Ale na bal i tak nie mogę się wybrać-powiedziała już trochę pewniej, jednak mimo wszystko dość cicho.
-Tak... Trochę szkoda, ale chyba skoro nie wybierasz się na bal, masz do załatwienia coś naprawdę ważnego.
-Tak... Nawet nie wiesz jak ważnego-szepnęła do siebie dziewczyna.
-Coś mówiłaś?-spytał zielonooki.
-Nie, nie... Nie przejmuj się-zaczerwieniła się gimnazjalistka.
-No dobrze?-chłopak trochę się zdziwił.
-Muszę już lecieć! Mama czeka na mnie z obiadem-zaśmiała się nerwowo.
-Jasne, nie zatrzymuje cię już-model puścił do niej oczko, po czym ta szybkim krokiem wybiegła z parku udając się wprost do domu.

~~~~~~~~~~~~~•~•~•~~~~~~~~~~~

W końcu nadszedł dzień wielkiego balu na cześć Biedronki-wiernej obrończyni Paryża i idolki samej Chloe Burgeois.

Na miejscu byli już wszyscy goście, prócz tego najbardziej wyczekiwanego. Chloe wraz z Adrienem stali gdzieś z boku i uśmiechnięci przyglądali się dobrze bawiącemu się tłumowi.

-Muszę powiedzieć, że wykonałaś kawał dobrej roboty-pochwalił ją blondyn.
-Tak... Ale wiesz co? To wszystko nie miałoby racji bytu gdybyś nie zaprosił Biedronki-dziewczyna puściła oczko do kumpla.

Kiedy Adrien miał wykrztusić z siebie jeszcze kilka słów pochwały, do wielkiej sali, na swoim magicznym jojo wleciała wyczekiwana superbohaterka.
Adrien był nią zupełnie oczarowany, ale gdy chciał podejść i się przywitać, do specjalnego gościa podbiegł ogrom ludzi, między innymi Alya ze swoimi pytaniami do Biedrobloga.

-Dobrze, dobrze, spokojnie-uśmiechała się ciemnowłosa-Zaraz zrobię sobie z wami zdjęcia i odpowiem na pytania, ale najpierw chciałabym podziękować osobie, która jest odpowiedzialna za ten piękny bal-jak na zawołanie wszyscy odsunęli się na bok i ,,otworzyli" drogę do zaskoczonej Burgeois.

-To ja...-dodała cicho blondynka.

Granatowłosa widząc swojego wroga obok miłości swojego życia była bardzo zaskoczona i zniesmaczona. Z wielkim trudem podeszła do dziewczyny i z jeszcze większym wysiłkiem dotknęła jej ramienia dziękując za imprezę. Adrien uśmiechnął sie pogodnie na gest superbohaterki, cieszył się, że osoba, w której jest zakochany polubiła jego kumpelę z dzieciństwa.

Kiedy goście rozeszli się na bok i zaczęli się dobrze bawić, Marinette postanowiła podejść do Adriena i z nim pogadać.
Drogę jednak zagrodzila jej mulatka ze swoim przesławnym Biedroblogiem i masą pytań, na które nie było czasu odpowiadać.

-Biedronko, czy ty i Chat jesteście razem? Coś was łączy?-Alya męczyła ją nieodpowiednimi pytaniami.
-Co?-dziewczyna oderwała wzrok od Agresta i przeszyła brunetkę zdziwionym spojrzeniem-Nie, nie i jeszcze raz nie! Proszę, mogłabym skorzystać z tej imprezy?-zaśmiała się nerwowo, by jak najszybciej wyjść z tej sytuacji.
Cesaire stała jak wryta i nie wiedziała co odpowiedzieć, co wykorzystała Dupain i szybkim krokiem podeszła do Adriena.

-Cześć-zaśmiał sie nastolatek-Co? Rzesza fanów, prawda?
-A żebyś wiedział-granatowłosa usmiechnęła się uroczo-Ciągle padają pytania na temat mnie i Chata.
-Ale on jest aż taki zły?-spytał niepewnie model.
-Nie.Skądże. Przyznaję, że Chat dość często mnie wkurza, ale mimo wszystko bardzo go lubię. Bez niego nie dawałabym sobie rady. Stanowimy zgrany duet-Marinette uśmiechała sie od ucha do ucha.

Agrest momentalnie się zarumienił.
Wtem chłopak usłyszał, że gra muzyka do wolnego tańca i aby wybrnąć z zawstydzającej go rozmowy zaprosił Biedronkę na parkiet. Ta przystanęła na propozycję, bo kim by była gdyby nie zechciałaby zatańczyć ze swoim ukochanym.
Tańczyli niczym dwoje zakochanych. Jedna ręka ucznia znajdowała sie na talii dziewczyny, a drugą dłonią chłopak obejmował superbohaterkę. Fiołkowooka natomiast obiema rękoma obejmowała blondyna.
Każde z nich napawało się tą chwila, każde z nich było zadowolone, każde z nich było zakochane po uszy w drugim.

Zakochańce tańczyli jeszcze przez chwilę, a gdy zielonooki zbliżył swe usta do jej warg, coś im przerwało.
Jaka wielka była wtedy złość tej dwójki. Jednak huk, który był słyszalny na cały Paryż był o wiele ważniejszy niż amory. 
Jak sie następnie okazało zaakumowany został Iwan. Biedronka nie czekając na wspólnika zaczęła walczyć z nabuzowanym złością chłopakiem.

Było ciężko. Dziewczyna przegrywała.
Kiedy ofiara akumy miała wystrzelić swoją bronią w niewinną nastolatkę, pojawił się Czarny Kot, który zwinnie uchronił ją od ataku. Granatowłosa serdecznie mu podziękowała i-już z pomocą Chata-zaczęła zwalczać czarnego motylka.
Po długiej, wyczerpującej walce, fiołkowooka załamana podeszła do kolegi i powiedziała:

-Wiesz... Akuma nie była prosta do pokonania. W ostatnim czasie mamy coraz cięższe akcje.
-Co to ma do rzeczy? My stajemy się lepsi więc Władca Ciem także-zaśmiał się superbohater.
-Nie. Ty nie rozumiesz. Posłuchaj, jeśli on rośnie w siłę, nasza siła maleje, bardzo maleje. Nie możemy dopuścić, by on stawał sie coraz lepszy. Inaczej my będziemy skończeni-mówiła ciemnowłosa z wyraźnym przerażeniem w głosie.

Czarny Kot stał się równie zaniepokojony , westchnął głęboko i powiedział podchodząc do niej:
-Biedronsiu... Pamiętaj tylko, że mimo wszystko jesteś dla mnie naprawdę ważna. Nigdy cię nie zostawię, nawet w takim niebezpieczeństwie. Możesz liczyć na mnie zawsze. Razem zdołamy go pokonać. Zobaczysz-uśmiechnął się smutno, a kiedy miał dodać jeszcze znaczące słowa, jego pierścień zapikał i chłopak musiał uciekać. Wysłał jej buziaka cmokając powietrze, a następnie oddalił się ,,odczepiając wąsy".

~~~~~~~~~~•~•~•~~~~~~~~~

Kolejnego dnia dziewczyna kończąc swój zwykły dzień w szkole udała się do Mistrza Fu, by podzielić się spostrzeżeniami co do Władcy Ciem.

-Ciężko mi to powiedzieć, ale wyczuwam to samo co ty, już od dłuższego czasu, jednak... Nie chciałem cię martwić-dodał zawiedziony staruszek po wysłuchaniu słów fiołkowookej.

Kiedy Japończyk ją zinstruował i powiedział jak się sprawy mają, nastolatka-ani trochę spokojniejsza-wyszła z jego gabinetu.
Jednakże przy samym wyjściu zaczepiła ją dobrze znana jej kobieta-Candice.

-Ty... Ty znasz moją córkę, prawda?-kobieta zadała pytanie.
-Co? Ale kim ona jest? Pani ma córkę?-zdziwiła się Dupain.

Miracle of the Flames | MiraculousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz