Pov Astrid
Obudziły mnie zapachy pysznego jedzenia. Ubrałam się, a włosy przeczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Zeszłam powoli na dół i pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to brunet, robiący śniadanie. Bez koszulki w samych spodniach. Mimowolnie przygryzłam wargę, widząc jego umięśnione ciało. Zaczarowana, śledziłam każdy jego ruch... W końcu otrząsnęłam się i podeszłam bliżej.Mogłam też uważniej przyjrzeć się jego umięśnionym plecom.
-Hej. - przywitałam się, opierając o ścianę.
-Dzień dobry. - odpowiedział z wyczuwalną w głosie poranną chrypką. Obdarzył mnie krótkim spojrzeniem i uśmiechem, po czym wrócił do gotowania.
Rozpływam się.
-Mam nadzieję, że się nie otrujemy. - zażartował.
Zaśmiałam się i próbowałam nie otworzyć buzi z wrażenia. Kładąc talerze z jedzeniem, widziałam jego tors.
Mam kisiel w gaciach.
-Chcesz mleka jaczego? - zapytał, spoglądając na mnie.
-Chętnie. - odpowiedziałam, przybierając neutralny wyraz twarzy.
Mam nadzieję, że nie zauważył jak na mnie działa.
Odepchnęłam się od ściany i zasiadłam do stołu.
Stąd będzie mi łatwiej ślinić się na widok jego wyrzeźbionych partii ciała.
W końcu podał gliniany kubek i usiadł naprzeciw mnie. Nabiłam na widelec kawałek jajecznicy i spróbowałam.
O mój boże... Niebo w gębie.
-To jest... pyszne. - wyznałam zachwycona.
Przyjemne widoki i dobre jedzenie o poranku. Czego można chcieć więcej?
-Dzięki. Starałem się. - odpowiedział, uśmiechając się.
Zjedliśmy rozmawiając o wszystkim i o niczym. Byliśmy w bardzo dobrych humorach. Nawet starałam się, aby moja mina nie odstraszała. Chyba mi się udało, bo chłopak nadal tu siedzi.
-Oprowadzić cię dzisiaj po wyspie? - zapytał.
-Jeśli masz czas.
Po zjedzonym posiłku zaproponowałam, że umyje naczynia. Czkawka się zgodził, jednak uparł się, iż pomoże. Ja myłam, on wycierał.
Przez przypadek, pochlapałam się wodą.
-Jesteś mokra. - oznajmił Czkawka, a ja się zakrztusiłam śliną.
Spojrzał na mnie z łobuzerskim uśmiechem i zapytał czy dobrze się czuje.
-Tak. Wszystko w porządku. Wróćmy do mycia. - odpowiedziałam speszona, a on cały czas się chichrał pod nosem.
Mam ochotę zedrzeć mu ten uśmiech z twarzy.
Pov Czkawka
-Tu mamy kuźnie. Często w niej przesiaduje. - stwierdziłem.Od kilku minut oprowadzam ją po wyspie.
-A kto to jest? - zapytała, patrząc na kowala.
-Pyskacz. - odpowiedziałem. - Najlepszy przyjaciel mojego ojca.
-No, właśnie. Kiedy wreszcie go poznam? - spytała ciekawa.
-Znałaś go.
-Domyślam się, ale chciałabym się z nim zobaczyć. W końcu to mój teść. - zaśmiała się, ale widząc moją minę zaprzestała.
CZYTASZ
Szczęśliwa, dzięki miłości | Hiccstrid
FanfictionMówią, że przeszłość jest już za nami. Ale to nie prawda - przeszłość jest w nas. Uczyniła nas tym, kim jesteśmy dziś. Jest to druga część ,,Zraniona przez miłość. | Hiccstrid". *Kopiowanie zabronione!!!*