EPILOG

1.6K 48 4
                                    

Kilka miesięcy później...

Pov Czkawka
Obudziłem się dziś przed Astrid. Blondynka słodko śpi, więc wstałem starając się jej nie obudzić. Gdy siedziałem do niej tyłem, poczułem jak się do mnie przytula. Owinęła mnie nogami w pasie, a rękoma wokół szyi.

-Nie idź. - mruknęła zaspana.

-Chcesz przespać własny ślub? - zaśmiałem się.

-Tak. - wyszeptała. - Z tobą, tak.

Prosiłem, aby mnie puściła jednak to nie poskutkowało, więc wstałem z nią na plecach. Wtulona była tak mocno, że nie musiałem jej trzymać. Westchnąłem i jakoś zdjąłem z siebie Astrid. Leżała teraz na łóżku, a ja nad nią. Zaatakowałem jej usta, na co cicho mruknęła. Przeniosłem się po chwili, na jej szyje. Ku jej zaskoczeniu, odsunąłem się od niej i rzekłem:
-Ciąg dalszy po ślubie.

Zaśmiałem się i skierowałem się do łazienki. Nim zamknąłem drzwi, usłyszałem coś w stylu 'Zemszcze się'. Odświeżony wyszłem w samych spodniach. Astrid po chwili, skierowała się do łazienki. Miałem wolny pokój, więc skorzystałem z tego i się przebrałem.

Obecnie miałem na sobie białe spodnie i koszule. Złote dodatki z herbem Berk i smokami dopełniały strój. Założyłem jeszcze brązowe futro i byłem gotowy.

Po chwili, poczułem na swoich ramionach ręce. Astrid przytuliła mnie od tyłu.

-Kocham cię... - wyszeptała.

-Ja ciebie też kocham, Astrid. - odszepnąłem.

Gdy się odwróciłem do niej, oniemiałem.

-Wyglądasz ślicznie. - wyznałem, lustrując ją wzrokiem.

-Dziękuję.

Miała na sobie białą suknie do ziemi ze złotymi elementami. Oprócz tego, ubrana była w futro ode mnie. Jej włosy były rozpuszczone i pofalowane, a na głowie miała wianek z blado-różowych kwiatów.

-A gdzie twój wianek? - zapytała.

Na Odyna. Zauważyła.

-Musze go zakładać? - jęknąłem.

Dziewczyna ignorując moje słowa, założyła mi zielono-brązowy wianek.

-Teraz mogę powiedzieć, że wyglądasz świetnie. - zaśmiała się, a ja skradłem jej buziaka.

-Ciąg dalszy po ślubie. - rzekła, odsuwając się ode mnie.

-Będę czekać.

Chwilę później...

-Czy ty, Czkawko Haddocku III, bierzesz Astrid Hofferson za żonę? - zapytał pyskacz, stojąc nad naszymi przewiązanymi białym materiałem dłońmi.

-Tak, biorę. - odparłem, patrząc jej w oczy.

-A czy ty, Astrid Hofferson, bierzesz Czkawke Haddocka III za męża?

-Tak, biorę. - odpowiedziała, uśmiechając się.

-A, więc ogłaszam was mężem i żoną. - rzekł Pyskacz.

Po tych słowach, pocałowaliśmy się.

Pov Astrid
Po tylu latach wreszcie zostałam żoną Czkawki. Moje największe marzenie się spełniło. Wreszcie jestem w pełni szczęśliwa.

Po uroczystości, wszyscy składali nam gratulacje. Poszliśmy świętować.

-Pani Haddock?

-Tak, to ja. - odpowiedziałam brunetowi.

Szczęśliwa, dzięki miłości | Hiccstrid Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz