XVII

1.1K 40 11
                                    

Pov Czkawka
-Astrid jak zwykle się spóźnia. - zaśmiała się Torvi, a ja wraz z nią.

-Nie możemy dłużej czekać, Czkawka. - oznajmiła moja mama.

-No dobrze. - westchnąłem. - To rozpoczne świętowanie.

Wstałem od stołu i poprosiłem smoka o zaryczenie. Gdy to zrobił, cała uwaga była skupiona na mnie.

-Zebraliśmy się tu wszyscy z okazji święta Snoggletoga. Chciałbym oficjalnie powitać naszych gości, jak i mieszkańców Berk. Życzę wam wesołego Snoggletoga i zapraszam do świętowania! - rzekłem, po czym rozległy się radosne krzyki i oklaski.

Muzyka stała się głośniejsza, a większość tu zebranych obdarowywała się prezentami.

Skierowałem się do mojej mamy z zamiarem wręczenia jej prezentu.

-Mamo, wszystkiego najlepszego! - powiedziałem uśmiechnięty i wręczyłem jej upominek.

Był to ulubiony miecz mojego ojca. Mamie zaszkliły się oczy i przytuliła mnie, dziękując.

Dostałem również od niej prezent i podziękowałem. Przeprosiłem mame i odeszłem dać prezent reszcie moich przyjaciół. Po drodze zebrałem dosyć sporo podarunków. Ostatni prezent jaki miałem dać dzisiejszego wieczoru był dla Szczerbatka i Astrid.

-Hej, mordko. Mam coś dla ciebie. Jest obok mojej chaty. Weź też Kaje i dzieci. - powiadomiłem smoka. - Ja muszę, zostać.

Szczerbek w odpowiedzi polizał mnie po twarzy i ruszył w stronę wyjścia, zgarniając po drodze swoją rodzinę. Wziąłem w ręce prezent dla Astrid.

-Witaj, młody wodzu.

Gdy ułyszałem to określenie, odwróciłem się w stronę... wodza Rocketów.

-Dzień dobry. - odpowiedziałem.

Złożyliśmy sobie krótkie życzenia i trochę porozmawialiśmy.

-Zechciałbyś może poznać moją córkę? - zapytał z dziwnym błyskiem w oczach.

-Jasne. - odparłem, nie chcąc zrobić mu przykrości.

Zawołał ją i podeszła do nas.

-Czkawka. - przedstawiłem się, wyciągając ku niej dłoń.

Była to śliczna brunetka o niebieskich oczach. Miała na sobie białą suknie, a w talii była przepasana paskiem. Na jej ramionach spoczywało szare futro, siegające do ziemi.

-Siggy. - odpowiedziała, ujmując moją dłoń.

-Miło mi cię poznać, jednak teraz muszę już iść. - przeprosiłem brunetkę i poszłem szukać Astrid.

W końcu ujrzałem ją, dostającą prezent od małej dziewczynki, której pomogła.

Wyglądała ślicznie. Ma na sobie sukienke ode mnie. Jej włosy były rozpuszczone i pofalowane. Przez głowę miała przepasaną opaske, a na szyi miała naszyjnik ode mnie.

Blondynka w końcu mnie zauważyła i uśmiechnęła się. Podeszłem, więc do niej.

Pov Astrid
Gdy weszłam do pomieszczenia, Czkawka akurat kończył przemawiać. Stwierdziłam, że później go poszukam. Rozdałam prezenty moim najbliższym. Wraz z Czkawką, wybudowaliśmy dla nocnych furii nową stajnie. Kompletnie nie przypominała poprzedniej. Szczerbatek wziął Kaje i jej dzieci, po czym wyszli z pomieszczenia.

-Astrid...

Kiedy usłyszałam moje imię, obróciłam się w stronę... Skyler.

-Hej, mała. - przywitałam się.

Szczęśliwa, dzięki miłości | Hiccstrid Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz