Słońce świeciło tego dnia tak mocno że, promienie jakie wpadały przez okna wybudziły mnie z niebiańskiego snu. Przetarłam zasypana oczka i rozejrzałam się po pokoju, na szafce nocnej leżała taca z naleśnikami i karteczką. Ucieszyłam się, ktoś o mnie tutaj pomyślał. Szybko wzięłam się za palaszowanie śniadania, przeglądając przy tym Social medie.
Miałam na późniejszą godzinę dlatego bez pośpiechu wstałam z miękkiego materaca i ruszyłam w stronę szafy, wzięłam mundurek Akademii i weszłam do łazienki. Pół godziny później byłam gotowa już do wyjścia.
Zamknęłam dom, po czym schowałam kluczyk tak jak kazał mi Bayron. Zaczęłam kierować się w stronę szkoły, niestety nie mogłam sobie dzisiaj odpuścić tych, tylko trzech lekcji. Na każdej z nich miałam jakiś sprawdzian a zaległości nie brzmią optymistycznie.
O tej porze nie było większego tłoku, co mnie cieszyło, lubiłam spokój i ciszę, imprezami jednak nie pogradziłam.
Wchodząc do Akademii zaczepił mnie Sharp, przynajmniej miałam towarzystwo.- Witaj Wiktorio - przewitał się na co machnęłam zlewawczo ręką - Pamiętasz jak rozmawialiśmy o Darku? Że go tu nie ma - skinęłam głowa a on kontynuował - niedawno go spotkałem i prosił abyś się do niego zgłosiła, sprawa podobno nie wymaga zwłoki.
Westchnełam i ruszyłam w stronę gabinetu. Mijałam kolejnych uczniów, kiedy w końcu dotarłam pod wrota. Zapukałam, gdy usłyszałam ciche ,,proszę" pociągnełam za klamkę i weszłam do pomieszczenia.
- Dzień dobry, bardzo miło cię widzieć - założył ręce na klatke piersiową.
- Dzień dobry - odpowiedziałam siadajac na fotelu.
- Jesteś niesamowićie dobrą piłkarką, jednak potrzebuję cię teraz w innej kwestii. Na parę tygodni przenosimy cię do Raymona, muszę mieć tam szpiega. Nie mogę ukryć że pozostali to patałachy.
- Co miałabym dokładnie zrobić? - zapytałam niepenie, chciałam jak najszybciej z tamtąd wyjść.
- Zadanie jest bardzo proste, nie wiem czemu reszta tak bardzo zawaliła sprawę. Będziesz mi przekazywać informacje o ich technikach i postępach, nie musisz nawet z nimi grać w drużynie. Wystarczy że będziesz ich obserwować i być menadżerką. To tyle - skończył wywód i zaczął przeglądać coś w komputerze, nie wiedziałam co ze sobą zrobić - A jutro już idziesz do tego - skrzywił się - gówna. Do widzenia.
Wyszłam i szybkim marszem szłam w stronę klasy lekcyjnej. Było już dawno po dzownku, nienawidziłam go całym sercem.
Gdy byłam na korytarzu blisko sali zadzwonił dzwonek na przerwę. Zdałam sobie sprawę ile tam siedziałam.- Kurwa Sharp - klnęłam, idąc w jego stronę - Joe - dopowiedziałam kiedy zobaczyłam bruneta.
- Co jest? - zapytał czerwonooki, marszcząc brwi.
- Nawet nie wiecie co ten, kretyn sobie wymyślił - zaczęłam opowiadać, to czego się dowiedziałam.
- Masz być naszym szpiegiem? Przecież to bez sensu, ściągnęliśmy cię tu żebyś grała z nami w drużynie - mówił zdenerowowany Sharp.
- Judę, bez nerwów. Pewnie trener wie co robi, chociaż nie ukrywam przez ten czas przywiązałem się już do ciebie karzełku - King zmierzwił mi włosy na co się skrzywiłam. Nie zbyt miałam ochoty na takie, głupotki.
- Na treningi chociaż czasami przychodź, proszę - spojrzał na mnie błagalnie dredziarz a ja tylko skinęłam głową.
Po lekcjach umówiłam się z Sharpem na wypad do kawiarni, aby omówić parę rzeczy związanych z tym nieszczęśnikiem
Kiedy już było dość późno wróciłam do domu, zmęczona przebrałam się z mundurka szkolnego w jakieś normalne, lużne ciuchy.
CZYTASZ
Śnieżny anioł | Inazuma Eleven
FanfictionSpojler w opisie ••• Książka opowiada o młodej piłkarce zagubionej w świecie piłki. Życie zmienia się o 180° kiedy poznaje tego psychopatę, nie daje jej żyć na żadnym korku. Nastolatka mimo trudności musi dać sobie radę, zdrada, fałszywi znajomi.. R...