Omamy

2.1K 98 39
                                    


Don't go to war for me
I'm not the one
that you want me to be
Don't call me up at 2 a.m. tonight,
It feels so damn good, and I wish you would
(Just don't!)

Are we gonna stay like this forever
Floating...I'm serious, my heart is furious
'Cause I'm so confused when we're together
Feels like I'm choking, these emotions
I know I'm gonna let you down, yea
So don't hold your breath now

Bittersweet in your mouth
Can you stomach the doubt?
I wish I could say what I'm feelin'
I'm scared to let these words out

...

And don't cry no more for me
Don't waste your time convincing me
That maybe someday we'll get it right
Cause we never could, I wish that we would
But we won't, so just don't!
We won't, so just don't!
But we won't, so just don't! Don't!

I can't trust you
Baby 'cause I don't want to
This isn't fun anymore
Never hurt like this before
Broken dishes on the floor.
Hearts exploding,
Tell me why I'm still holding
Onto the love that we been breaking?
Damn I thought we'd make it!
No other way to say it, don't, don't, don't

Don't go to war for me
I'm not the one
that you want me to be
Don't call me up at 2 a.m. tonight
...

We burned faster
than a cigarette in my mouth
...

Jaymes Young and Phoebe Ryan
,,We Won't"

Ukryta w gąszczu lasu piaszczysta polana zlokalizowana paręnaście metrów od urokliwego jeziora wypełniła się różnymi odgłosami. Gadającego do siebie Draco, wściekłego Rona, bo jak mogli zaufać śmierciożercy, Harry'ego powtarzającego, że nie może w to uwierzyć i Hermiony szepczącej zaklęcia zwodzące, wyciszające i tym podobne. Zanim się jej udało wszystkie zwierzęta uciekły przestraszone.

Zapobiegawczo Malfoy wybrał ostatnio przeczesany teren. Teraz przez kolejne 3 miesiące nikt od Voldemorta nie powinien się tu zapuszczać. Byli stosunkowo bezpieczni.

- Jemu całkiem rozum odebrało. - zaśmiał się Rudzielec, kiedy blondyn usiadł na piasku i zaczął coś zawzięcie tłumaczyć komuś, kogo chyba widział gdzieś na przeciwko.

- Nadal nie mogę w to uwierzyć! Pomógł nam! Chociaż sami widzicie. Najwyraźniej zwariował. - na potwierdzenie słów Harrego arystokrata zaczął bogato gestykulować, aż wypadła mu różdżka. Hermiona podniosła ją i wysunęła do własnej torebki.

- Gdzieś czytałam o różnych skutkach mrocznych zaklęć, ale z takim się jeszcze nie spotkałam. - odparła i przywołała namiot Malfoya z teczki. Ich poprzedni został w tamtym lesie. Wywineli się, ale głupio byłoby wracać. To niepotrzebne ryzyko. Jednak nie mieli nic. Ubrań, jedzenia, miejsca do spania. Może przynajmniej w namiocie arystokraty będzie sucho, ciepło i wygodnie.

Okolica wydawała się cicha i przyjemna. Śpiew ptaków, gęsty, iglasty las i duże jezioro nadawały temu miejscu klimat. Słońce wzosiło się ponad koronami drzew oświetlając niewielką polanę. Rozbili namiot i postanowili wejść do środka. Malfoyowie nawet namiot mieli pełny przepychu, bogato zdobionych mebli, z małą biblioteczką, pełnometrażowym salonem z otwartą kuchnią i 3 pokojami. Łazienka także zawierała niespodziankę, jacuzzi. Były ślizgon odzyskał na chwilę zmysły. Wciąż lekko zaćmiony podszedł bliżej Golden Trio wciąż zachwyconych wystrojem.

Odnajdź w sobie odwagę!  [DRAMIONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz