Rozdział 48

146 7 5
                                    


Hoseok pov

Szczerze mówiąc to nie spodziewałem się innej reakcji Yoongiego. Nie liczyłem na to, że rzuci mi się na szyję czy coś w tym stylu. W sumie to nawet sam nie wiem czego oczekiwałem, przecież wiedziałem jaki jest Min. Stojąc w pokoju, otoczony ciemnością, w końcu stwierdziłem się ruszyć. Było późne popołudnie, lecz rolety były zasłonięte, dlatego pokój wyglądał nieco na mroczny. Westchnąłem i postanowiłem wyjść do ludzi. Nacisnąłem klamkę, opuszczając pomieszczenie. Skierowałem się do kuchni, szerokim łukiem omijając salon, chociaż wiedziałem, że prędzej czy później będę musiał zobaczyć się z chłopakami.

Taehyung pov

Chłopaki zniknęli już na dosyć długi. Już wstawałem, aby ich poszukać, kiedy do pokoju wszedł Yoongi, po czym nic nje mówiąc po prostu podszedł i przytulił mnie mocno. Na początku nie wiedziałem co się dzieje, lecz później również mocno go przytulając.
- Ja nie chcę- usłyszałem z ust Mina cichy szept. Spojrzałem na niego pytająco i uniosłem brew, lecz ten tylko odpowiedział mi smutnych a zarazem obojętnym wyrazem oraz cichym promrukiem- nie ważne- nic z tego nie rozumiałem, ale nie miałem już siły by pytać. Po chwili do salonu wszedł Hoseok, niosąc w dłoniach spore naczynie żaroodporne, a w nim jakąś smacznie wyglądającą zapiekankę. Pobiegłem po talerzyki oraz widelce i zabrałem się za jedzenie.

Yoongi pov

Byłem rozdarty na dwie strony. Nie wiedziałem co mam robić. Z jednej chciałbym być z Hoseokiem, a z drugiej bardzo tęskniłem za Jiminem i nie chciałem, aby Hobi tylko mi go zastępował, już w ogóle pomijając fakt, że nikt nie jest w pełni zastąpić mojego Jiminka. Po prostu tęskniłem za nim, a nie chciałem w późniejszym czasie krzywdzić Hobiasza.

Tydzień później

Jimin pov

Powoli wracałem do normalnego trybu życia. Jadłem tak jak trzeba i starałem się zaufać ludziom oraz życiu. Dzisiaj miałem gdzieś wyjść z Namjoonem. Nie mam pojęcia dokąd chciał mnie zabrać, lecz miałem już do niego krztę zaufania.

Dwie godziny później

- Jimin, zbieraj się już, za chwilę wychodzimy!- usłyszałem wołanie z dołu.
- No już już!- odkrzyknąłem i założyłem na siebie czarne, skórzane lecz wygodne spodnie, a na górę błękitną taliowaną koszulę.
Zszedłem na dół i skierowałem się do pokoju Nama.
- To idziemy?- zapukałem w drzwi i zajrzałem do środka. Kim tylko przeczesał włosy i razem ruszyliśmy do wyjścia. Był już początek września, lecz na dworze nadal było ciepło. Wiedziałem, że z Namjoonem bardzo różnimy się od siebie, on kochał sztukę oraz muzea, ja natomiast uwielbiałem nutkę ryzyka, lecz pomimo tych różnic świetnie się dogadywaliśmy. Była także jedna rzecz, która nas łączyła: muzyka.

Namjoon pov

Doskonale wiedziałem gdzie zabrać Jimina, abyśmy obydwoje byli zadowoleni z tej małej wycieczki.

Twitter

ParkJimin: Hej miśki, wiem, że dawno mnie nie było, ale już do Was wracam. @Namjoonie to cudowny człowiek!

 @Namjoonie to cudowny człowiek!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Don't let me leave || myg & pjm; myg & jhs ✓ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz