ONE SHOT i podziękowania

154 10 5
                                    


PAMIĘTAJCIE, ŻE TEN ONE SHOT TO CAŁKOWICIE ODRĘBNA HISTORIA!

21 marca

Woda wypełniała moje płuca. Powoli zaczynałem się dusić. Czułem jak mój organizm próbuje walczyć, jednak ja, już dawno się poddałem.
Kilka sekund później, poczułem błogi spokój.
Nie tylko umysłu, ale także ciała.

Znajdowałem się aktualnie w jakiejś otchłani. Z zewnątrz przez otwarty dach, padały na mnie promienie wysoko zawieszonego na nieboskłonie słońca.
Poczułem, że coś łapie mnie za lewą dłoń. Spojrzałem w dół, jednak nikogo nie zauważyłem.
W mojej głowie panował chaos, zdezorientowanie i strach.
Jednak, chyba wolę te uczucia, niż codzienne spotykanie się z hejtem.
Ludzie powiedzieliby, że jako idol powinienem być na to przygotowany. Jednak to niszczyło mnie od środka.  Hejt trafiał w samo serce.
Nie w umysł.
Nie niszczył również tej zewnętrznej powłoki.
Patrząc na mnie możnaby powiedzieć, że nie rusza mnie to, że mój stosunek obojętny i odporny.
Jednak to tylko zewnętrzna powłoka.
Wewnątrz nie było już nic.
Szczątki.
Ból.
Szkoło- raniące jeszcze bardziej.
W środku byłem już tylko wrakiem, nie człowiekiem.
Byłem już bezwartościowy.
Po prostu pokazywałem fanom to, co chcą zobaczyć.
Nie to, co naprawdę czułem.
Nie mogłem być silnikiem dla moich hejterów.
Dlatego zniknąłem...
Bo niestety dusza człowieka to nie sito i nic nie ucieka z niej przez małe dziurki.

                              ***

Jak miałem to w wieczornej rutynie, wyszedłem na spacer.
Chłopaki zostali w dormie w salonie i siedząc na dywanie grali w jakąś grę.
Kiedy mnie zobaczyli, ich miny lekko spochmurniały.
Spojrzeli na mnie ze smutnym wyrazem twarzy przerywając grę.
- Idę się przejść- mruknąłem jak co wieczór po czym skierowałem się w stronę kuchni, zarzucając na głowę czarny kaptur, wziąłem swój telefon, założyłem buty i po prostu wyszedłem, ostatni raz w życiu przekraczając próg dormu.
Włożyłem ręce do kieszeni. Pomimo tego, iż był to wiosenny wieczór- wiał chłodny wiatr.
A może to przez te zimne serce czujesz chłód?- pomyślałem i skierowałem swoje kroki w stronę parku.
Kilka razy naszła mnie chęć by napisać do Jina lub Rm'a, lecz rozwiała się ona równie szybko co przyszła.
Po prostu odejdę, po co to przedłużać- pomyślałem i z powrotem schowałem komórkę do kieszeni czarnych jeansów. Chodziłem tak już około pół godziny. Wyszedłem z parku i zacząłem podążać chodnikiem, mijając te wszystkie witryny kosztownych sklepów, w których jeszcze kilka dni temu byłem razem z chłopakami. W oddali widać było zarys masywnego wiszącego mostu oświetlonego tysiącami lampek.
Nie wiem, czy idąc w tamtą stronę mój chód był bardziej spokojny czy zdesperowany. Nie mam pojęcia.

Od wyjścia z dormu minęły już prawie dwie godziny. Chłopaki zaczęli się niepokoić, przez co mój telefon zamienił się w wibrator.
Spojrzałem na wyświetlacz. Byłem już prawie na moście.

25 nieodczytanych wiadomości od: Jin Eomma

19 nieodczytanych wiadomości od: Taehyung Debil

21 nieodczytanych wiadomości od: Królik

37 nieodczytanych wiadomości od: Jimin Krasnal

Ten to zawsze najbardziej sra w porty jak coś się dzieje- zaśmiałem się pod nosem ostatni raz w moim życiu.

17 nieodczytanych wiadomości od: Namjoonie

23 nieodczytanych wiadomości od:
J-horse

Podszedłem do mostu i usiadłem na nim, wkładając swojej szczupłe nogi między srebrne pręty barierki. Spojrzałem w dół na spokojną wodę. Wyglądała na niewzruszoną, niczym moja zewnętrzna powłoka.

Don't let me leave || myg & pjm; myg & jhs ✓ [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz