Rozdział 12

618 20 9
                                    

Kiedy kwalifikacje się skończyły Milena z niecierpliwością czekała na Kube.

Kibice rozeszli się bardzo szybko bo nieoczekiwanie zaczęło padać. Milena nie mając parasola schowała się pod mały baldachim. Rozdawano pod nim różnego rodzaju przekąski i napoje. Ale dziewczyna nie miała na nic ochoty.

Czekała i czekała. Ludzi pod skocznią już prawie nie było. Kręciło się tylko pare osób z ochrony a niektórzy schowali się pod wielkimi parasolkami.

Powoli już przestawało padać a Milena zaczęłan powoli tracić nadzieje. Stała już pod skocznią dobrą godzine i dalej Kuba się nie pokazał. Było jej troszke zimno a nie zwięła ze sobą żadnej bluzy więc postanowiła że wróci do hotelu.

Przy wyjściu ze skoczni były pustki. Żadnego stoiska z falgami, żadnych kibiców i żadnych ochroniarzy. Wydawało się to Milenie bardzo dziwne. Kiedy wyszla już poz teren skoczni ktoś złapał ją za ramie.
-Gdzie uciekasz? Przecież mówiłem że przyjde... - powiedział Wolny.
Milena zapatrzyła się w duże zielone oczy i szeroki uśmiech. Przytuliła się do niego co miało być gestem przywitania.
-Zimno ci? - zapytał Wolny kiedy wyrwał się z uścisku.
-Troszeczke...
Wolny zdjął szybko bluze i okrył Milene.
-Lepiej?
-Tak... - uśmiechnęła się szeroko do Kuby i poszli w strone jej hotelu.
Rozmawiali przez cała droge. Śmiali się, żartowli, dokuczali sobie nawzajem. Rozumieli się jak ludzie którzy znają się dobre 5 lat. A tu zaledwie 4 miesiące.
Kiedy doszli już pod hotel Kuba zapytał:
-Będziesz jutro na konkursie?
-Tak. I w niedziele też będę.
- O to super. Może jeszcze się zobaczymy.
-Na pewno... - dziewczyna usmiechnęła się i poszła w strone wejścia do hotelu a Kuba wracał już powoli do siebie. Ale Milena zapomniała o jednym.
-Kuba! - odwróciała się szybko i podbiegła do niego. - Bluza...
-Nie... zatrzymaj sobie.
-Naprawde? Dziękuje... - poszła w strone hotelu a Kuba stał i patrzył się w jej strone.
Dziewczyna miała w środku mieszane uczucia. Czuła że musi to zrobić. Odwróciała się i powiedziała:
-Jeszcze jedno... - przybliżyła się do Wolnego. Złapała za sznurki od bluzy którą przed chwilą ubrał i ich usta złączyły się w jeden pocałunek.
Milena szybko wbiegła do hotelu a Kuba stał jak słup soli i nie wiedział co zrobić. Po chwili oprzytomniał i uśmiechnął się szerko. W podskokach poszedł do swojego hotelu.

Milena odrazu po przyjściu do mieszkania wbiegła na balkon i widziała jak Kuba wesołym krokim schodzi z górki na ktorej znajdował się hotel Mileny.
-To był najprawde najlepszy dzień pod słońcem... - powiedziała do siebie.
Zadzwoniła do Aśki.
-Aśka!! Słuchaj!! Nie uwierzysz co sie stało!!
-Japiernicze!!! Co się stało!?
-Pocałowałam się z Kubą!!
-Ooo kur*a... - reakcja Asi jak zawsze bezcenna - Milena... hahaha mówiłam że tak się skończy!!
Dziewczyna opowiedziała Asi jak to się stało i chciała iść spać. Przed zgaszeniem światła Milena dostała wiadomość od Kuby:
„Śpij dobrze🥰"
Uśmiechnęła się do siebie i zgasiła lampke przy łóżku. Położyła głowe na poduszce i poszła spać.

*******************************

Taki krótki rozdział dziasiaj. Jutro będzie dłuższy😉❤️

Uśmiech znaczy wiele...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz