Rozdział XVIII

4.6K 253 215
                                    

Popijając colę, słuchałem, jak Max i Rick rozmawiali o grze, w którą ostatnio grali. Cały czas myślałem o propozycji Alexa. Po tym, co wydarzyło się w łazience, oczywiste było, że chce mnie zaciągnąć do siebie, bo chce seksu.

Ale czy to nie dzieje się za szybko?

Z jednej strony, bardzo go kocham i chcę już teraz przeżyć z nim nasz pierwszy wspólny raz. Z drugiej jednak strony, jesteśmy razem tylko tydzień. To jeszcze za mało, żeby od razu wskakiwać do łóżka. No dobra, może wcześniej zdarzało mi się pieprzyć z kimś, kogo poznałem parę minut wcześniej i nigdy więcej się z nim nie spotkałem, ale z Alexem jest inaczej. Od tamtych facetów chciałem tylko seksu. Alex jest kimś więcej. Kocham go.

Z przemyśleń wyrwało mnie powiadomienie w telefonie. Włączając telefon, kątem oka zobaczyłem mojego chłopaka, chowającego telefon.

Od: Alex

wyjdź zaraz po mnie

Nie do końca zrozumiałem Alexa. Schowałem telefon i spojrzałem się na niego, a on puścił mi oczko, po czym wstał od stołu i zaczął się żegnać.

- Dobra, było bardzo fajnie, ale muszę już lecieć - powiedział do wszystkich, po czym spojrzał się na mnie i lekko uśmiechnął - To cześć wszystkim.

- Cześć - odpowiedziała zgodnie reszta.

Chyba już rozumiem.

Alex wyszedł z pizzerii, a ja miałem już ułożoną wymówkę w głowie. Wyjąłem telefon i udałem zaskoczenie.

- O cholera, kompletnie zapomniałem! - krzyknąłem - Miałem być o 17 w domu, a jest już dziesięć po! Będę lecieć.

Pożegnałem się ze wszystkimi, wziąłem swój plecak i wyszedłem z restauracji.

Chyba mam dzisiaj randkę.

Skierowałem się w stronę domu Alexa, zastanawiając się nad tym, czy Alex zaplanował coś innego niż przelecenie mnie.

- Kogo tu widzę - powiedział Alex, wstając z ławki obok pizzerii - Czekałem.

- Spieszyłem się - odpowiedziałem, uśmiechając się.

- To idziemy?

- Pewnie.

Poszliśmy w stronę domu Alexa. Osiedle, na którym mieszkał, było niedaleko restauracji, z której wracaliśmy. Gdy tylko zeszliśmy na polną uliczkę, na której nikt nas nie widział, złapaliśmy się za ręce i przybliżyliśmy do siebie, co jakiś czas dając sobie całusy w policzek.

- W jakim celu chcesz mnie zaciągnąć do swojego domu? - zapytałem.

- Chce spędzić trochę czasu sam na sam z moim ukochanym - odpowiedział, przysuwając mnie do siebie i obejmując ramieniem.

- Wiesz, że nie będziemy uprawiać seksu, prawda?

- Nie miałem tego w planach, ale jeśli ci na tym tak bardzo zależy...

- Kretyn - szturchnąłem go w ramię.

- Ale przynajmniej przystojny kretyn, racja?

- I do tego jaki skromny - zaśmialiśmy się.

Spojrzałem na niego jeszcze raz. Cały czas nie dowierzałem, że udało mi się być z kimś, kto jest tak idealny. I z wyglądu, ale przede wszystkim też z charakteru. Zawsze byłem zdania, że lepiej znaleźć sobie kogoś, kto będzie twoją bratnią duszą, bo na przystojnych facetów mogę sobie popatrzeć codziennie na Instagramie. Alex łączył obie te cechy. Nie mogłem sobie wymarzyć nikogo lepszego.

Alone Together [bxb]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz