Rozdział XX

5K 235 386
                                    

Przejrzałem się w lustrze już po raz czwarty w ciągu ostatnich kilkunastu minut. Odgarnąłem kosmyk włosów z czoła, poprawiłem kołnierzyk koszuli i przejechałem ręką po prawie niezauważalnych wygnieceniach w koszuli.

- Wyglądasz zajebiście - powiedziała nieco znudzona Vera, siedząc na moim łóżku - Alex na pewno będzie chciał cię przelecieć.

- Wiesz, że nie o to chodzi... znaczy, nie tylko o to - zaśmiałem się - Chce wyglądać idealnie, to w końcu moje święto.

- A właśnie... Amber przyjdzie?

- Chyba tak. Z jej mamą jest ostatnio trochę lepiej, więc może ją na chwilę zostawić.

- Twój chłopak i twoja "dziewczyna" - zrobiła cudzysłów z palców - będą na jednej imprezie, co więcej, na twojej osiemnastce. Jak to chcesz pogodzić?

- Będę musiał udawać, że Alex to tylko kolega - wzruszyłem ramionami - Osiemnastka jest dla gości, nie dla solenizanta.

- Na imprezie będziecie kolegami, za to po imprezie... - zaśmiała się pod nosem, po czym pokazałem jej środkowy palec. Chwilę później usłyszałem pukanie do drzwi.

- Proszę - krzyknąłem.

Do pokoju wszedł Alex. Był ubrany w ciemnogranatową koszulę, którą uwielbiałem, i czarne rurki. Jego blond włosy były ułożone idealnie, tak, żeby nawet najmniejszy włos nie opadł w złe miejsce. Wyglądał perfekcyjnie.

- Cześć kochanie - powiedział do mnie po zamknięciu drzwi.

- Cześć - powiedziałem zbliżając się do ukochanego - Czekałem na ciebie.

Alex przytulił się do mnie i pocałował mnie w usta. Poczułem zapach jego perfum. Były nieco inne, niż te, które miał zwykle, ale w tamtym momencie nie zwracałem na to uwagi. Zaczęliśmy się całować coraz bardziej namiętnie.

- Aż tak się stęskniłeś? - wyszeptał mi do ucha Alex.

- Powiedzmy - odparłem uśmiechnięty, po czym wróciliśmy do całowania się.

- Ekhm... - Vera zakaszlała teatralnie - Nie wiem czy zauważyliście, gołąbeczki, ale też tu jestem.

- Aaa, tak, cześć Vera - westchnął Alex.

- Założyłeś moją ulubioną koszulę - stwierdziłem.

- Specjalnie dla ciebie - uśmiechnął się do mnie, po czym pocałował mnie w policzek - Dobra, gotowi do wyjścia?

- Daj mi jeszcze chwilę. Muszę poprawić parę rzeczy fluidem - odpowiedziałem chłopakowi w drodze do łazienki.

- Po co poprawiasz coś, co jest idealne? - zapytał uśmiechnięty.

Ach, te jego nieszczere komplementy.

Udałem się do lustra przykryć kilka niedoskonałości, po czym wróciłem do pokoju, usiadłem na łóżku i wróciłem do rozmowy z Verą i Alexem.

- A ty co mi kupiłaś na urodzinki? - zapytałem Verę.

- Tęczowe dildo - zaśmiała się - Nie no, słuchawki ci kupiłam.

- A ty, kochanie? - zwróciłem się do Alexa.

- Niespodzianka - uśmiechnął się tajemniczo.

- Weź go wreszcie przeleć - zaśmiała się Vera, na co Alex się nieco zarumienił - Nie żebym chciała być niemiła, ale co sądzisz o tym, że na osiemnastce Dana będzie Amber?

Mina Alexowi nieco posmutniała, co szybko zauważyłem, więc przyciągnąłem go do siebie i przytuliłem.

- Życzę jej miłej zabawy ze swoim chłopakiem - powiedział zirytowany.

Alone Together [bxb]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz