Rozdział 24

585 15 0
                                    

Następnego dnia trójka gryffonów opowiedziała wszystko o czym się dowiedziała dla swojego przyjaciela z domu węża, jednak mimo to nie doszli do tego kto może odpowiadać za ostatnie okropne ataki. Ali postanowiła, że poszpera trochę w bibliotece, zaś Ron i Jack musieli iść do nauczycieli, którzy wcześniej ich wzywali, zatem Harry postanowił udać się odwiedzić Hermionę, lecz gdy przyjaciele ponownie się spotkali, Harry biegł do nich co najmniej tak jakby się paliło.

- Patrzcie co znalazłem! - Krzyczał, gniotąc jakąś kartkę w dłoni.

- Co to? - Zapytała Ali.

- Hermiona trzymała to w ręce. Posłuchajcie... - Wyjaśnił po czym zerknął na stronę, odchrząknął i zaczął czytać. - Spośród wszystkich strasznych bestii żyjących na tym świecie, żadna nie jest tak potworna jak bazyliszek. Ten ogromny wąż zabije każdego kto spojrzy mu w oczy... Boją się go pająki... Rozumiecie? To bazyliszek! Temu słyszę jego głos! To w końcu wąż! - Wykrzyknął.

- Ale skoro to on to dlaczego nikt nie został zabity? - Zastanawiał się Weasley.

- Bo nikt nie spojrzał mu w oczy... Wszyscy ujrzeli jego odbicie lub zobaczyli go przez ducha czy aparat, zaś duch nie umrze drugi raz...

- Wciąż jednak nie wiemy gdzie jest ta komnata. - Przypomniał Jennings.

- Wtedy zginęła dziewczyna... Może jej duch nadal tam jest... - Przedstawił swoje domysły zielonooki.

- Powinniśmy o tym powiedzieć nauczycielom. - Stwierdziła Ali, więc nie czekając na nic wszyscy pobiegli w stronę pokoju nauczycielskiego. Nagle jednak Ron i Harry zatrzymali się, a za nimi pozostała dwójka.

- Stało się najgorsze... Będzie trzeba zamknąć szkołę. - Stwierdziła zaniepokojona McGonagall. W tej samej chwili do rzeszy pedagogicznej dołączył również profesor Lockhart.

- Co się stało? - Zapytał swoim irytującym głosem.

- Potwór właśnie porwał dziewczynkę... - Odparł Snape.

- Och... To wielka tragedia... Szkoda, że mnie tu nie było... Z pewnością bym pomógł. - Zaczął przechwalać się nieudolny nauczyciel.

- Może ty ją odnajdziesz i uratujesz? To w końcu twoja specjalizacja. - Zaproponował Mistrz Eliksirów.

- Ja? - Zapytał wyraźnie wystraszony.

- To świetny pomysł! - Zachwyciła się opiekunka domu lwa. - Przecież ostatnio chwaliłeś się nam, że wiesz gdzie znajduje się wejście do komnaty tajemnic.

- Tak... Tak... Oczywiście! Wyruszę jej poszukać, ale najpierw muszę zabrać parę niezbędnych rzeczy. - Stwierdził i odszedł.

- Pani profesor? Kogo porwał potwór? - Zapytała zaniepokojona pani Pomfrey.

- Ginny Weasley... - Odpowiedziała kobieta, wzdychając.

- Ginny... - Wyszeptał przerażony rudzielec.



Przyjaciele stwierdzili, iż mimo że profesor Lockhart jest dość tępy to spróbuje wejść do komnaty tajemnic, zatem postanowili powiedzieć mu o wszystkim czego się dowiedzieli, jednak kiedy weszli do jego gabinetu ujrzeli, iż się pakuje.

- Pan wyjeżdża? - Zapytał zszokowany Potter.

- Tak... Niestety... - Odparł zdenerwowany.

- A co z moją siostrą?! - Spytał wściekły Ron.

- Cóż... To naprawdę wielka strata... Przykro mi.

Córka Snape'a- pierwotna wersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz