Przerwa wielkanocna nadeszła dość szybko. Alicja wraz z Jack'iem wracali pociągiem na dworzec, z którego mieli odebrać ich rodzice.
- Będę za tobą strasznie tęsknić. - Oznajmił chłopak.
- Ja za tobą również, ale to tylko kilka dni. Szybko zleci. - Zapewniła go z pokrzepiającym uśmiechem.
- Twój uśmiech jest zaraźliwy. - Rzekł młodzieniec.
- Dziękuję. To miłe. - Odparła, chwytając ślizgona za dłoń. Wówczas oparła mu się delikatnie o ramię. Spojrzała w okno, a mijane krajobrazy, spokojny oddech jej chłopaka oraz delikatne bujanie pociągu sprawiło, iż po chwili zasnęła.
Alicje i Jack'a zbudził stanowczy, zimny głos.
- Jennings. Snape. Pociąg to nie noclegownia. - Oznajmił stanowczo ojciec dziewczyny. Rozbudzeni nastolatkowie z początku nie do końca pojmowali co się dzieje, jednak w końcu przetarli zaspane oczy i od razu ujrzeli srogą twarz Snape'a. Jack odruchowo odsunął się od Ali, aby nie denerwować nauczyciela jeszcze bardziej. - Lepiej stąd wychodź Jennings. Rodzice pewnie się martwią. - Zakomunikował mu lodowato. Chłopak automatycznie wstał, wziął swój kufer po czym w nerwach wydukał cicho.
- Hej Ali. Do widzenia panie profesorze. Wesołych świąt. - Po tych słowach, błyskawicznie opuścił przedział.
- Co ty robisz po nocach, że potem zasypiasz w pociągu? - Zapytał Severus, przyglądając się swojej latorośli, która również chwyciła swój kufer.
- Nic takiego. - Rzekła wciąż zaspana. Snape westchnął ciężko po czym złapał córkę za ramię i wspólnie teleportowali się do domu. Kiedy się tam znaleźli, Snape zaproponował.
- Może idź się połóż skoro jesteś tak zmęczona.
- Nie jestem... Po prostu tak działają pociągi. - Wyjaśniła.
- To chyba nie wiem jak działają pociągi. Zresztą czy ty nie jesteś zbyt młoda na takie rzeczy?
- Jakie rzeczy? - Nie rozumiała dziewczyna.
- Spotykanie się z chłopakiem, tulenie się do siebie, trzymanie za ręce... - Zaczął wymieniać mistrz eliksirów.
- Mam czternaście lat... Za trzy lata będę dorosła...
- Chyba pełnoletnia. Dorosła będziesz, gdy zaczniesz żyć za swoje.
- Dobrze. No to pełnoletnia. Chodzi o to, że to normalne w moim wieku.
- Nie przypominam sobie, by coś takiego było normalne.
- No to widocznie młody nie byłeś. - Odburknęła dziewczyna. - Mogę iść już do siebie? - Spytała poirytowana.
- Możesz robić co chcesz. - Odpowiedział jej, zaś ta weszła po schodach i skierowała się do swojego pokoju, w którym się rozpakowała po czym zabrała się za czytanie książki.
Ali wyszła z pokoju dość późnym wieczorem, ponieważ nieco zgłodniała. Udała się do kuchni, ale po drodze spostrzegła swojego ojca, który zasnął w fotelu, przeglądając jakieś wypracowania. Wówczas przypomniała sobie moment, w którym Harry pytał ją o to czy jej ojciec ma coś na ręce. Postanowiła, że może wykorzysta okazje i to sprawdzi. Podeszła cicho do swojego rodzica po czym delikatnie spróbowała podciągnąć jego rękaw. Niestety jej plan nie wypalił, gdyż jej ojciec obudził się. Dziewczyna przestraszona szybko się cofnęła.
- Alicja? - Zdziwił się mężczyzna. Po chwili przetarł oczy i ponownie spojrzał na córkę. - Stało się coś? - Zapytał, widząc jej dziwny wyraz twarzy.
- Chciałam zapytać czy masz coś na ból głowy. - Skłamała prędko.
- Może powinnaś się położyć. - Zaproponował jej mężczyzna. - Idź już spać.
- Okej. - Zgodziła się. - Dobranoc. - Pożegnała ojca.
- Śpij dobrze.
CZYTASZ
Córka Snape'a- pierwotna wersja
FanficAlicja jest młodą, śliczną, dziewczynką. Jej matka nie żyje, wychowuje ją ojciec z którym zamienia mniej więcej dwa zdania dziennie. Dostaje się do Hogwartu gdzie poznaje nowych przyjaciół, miłość i przeżywa nowe interesujące przygody. UWAGA!: Histo...