Minęło kilka dni od szczerej rozmowy pani Nolan z jej córką. Alicja znów odnosiła się do nauczycielki dość sympatycznie. O ich pokrewieństwie co prawda w dalszym ciągu wiedziała jedynie Ali, jej rodzice i najbliżsi przyjaciele. Kobieta i tak miała odejść z Hogwartu wraz z końcem roku, więc nie było żadnej potrzeby, by ktokolwiek inny się o tym dowiadywał. Czternastolatka co prawda dalej nie do końca przyzwyczaiła się do myśli, iż owa kobieta jest jej rodzicielką, ale prawdę mówiąc ta wydawała się być wręcz idealnym rodzicem o którym Ali tak bardzo kiedyś marzyła. Matka słuchała dziewczyny i naprawdę interesowało ją to co ta ma do powiedzenia oraz jakie ma zdanie na rozmaite tematy. Dodatkowo sama była bardzo rozmowna, a była to cecha, którą Alicja ceniła u ludzi. Poza tym nie krytykowała jej i nie oceniała w przeciwieństwie do Severusa, jednak Ali rozumiała już, iż zupełnie inaczej jest, kiedy próbujesz kogoś wychować, a inaczej wtedy, kiedy po prostu się z kimś poznajesz tak jak ona ze swą rodzicielką.
Pewnego dnia zajęcia Ali kończyły się lekcją eliksirów. Po skończeniu się jej, nauczyciel odezwał się głośno.
- Snape. Zostań po lekcji. - Nakazał córce, a ta posłusznie zaczekała aż wszyscy opuszczą sale.
- Tak? Coś się stało? - Zapytała, gdy już zostali sami.
- Widziałem, że dużo czasu spędzasz z panią Nolan.
- No i co? To moja nauczycielka i interesuję mnie jej przedmiot. - Odparła, wzruszając ramionami i nie patrząc na swego rodzica. Mężczyzna westchnął ciężko po czym powiedział.
- Przepraszam, że ci nie powiedziałem kim ona jest. Nie chciałem abyś żywiła niepotrzebną nadzieję.
- Niepotrzebną nadzieję na co?
- Na to, że będziesz mieć matkę.
- Ja mam matkę i czy ci się to podoba czy nie to jest nią pani Nolan. - Odburknęła.
- Nie chciałem po prostu twojej krzywdy. Nie chcę byś się rozczarowała.
- Ja decyduję o tym czy będę żywić jakąś nadzieję, a nie ty. - Przypomniała mu.
- Dziecko przecież wiesz, że jedyne na czym mi zależy to twoje dobro. - Powiedział zmęczonym tonem. Ali westchnęła ciężko. Co prawda w dalszym ciągu była zła za to, iż zataił przed nią prawdę i nawet nie miał zamiaru jej wyjawić, jednak wybaczyła swej matce, która w końcu ją porzuciła, więc zdawało jej się, iż jej ojciec również zasłużył na jej wyrozumiałość.
- Wiem... - Przyznała cicho. Snape uśmiechnął się ledwo zauważalnie po czym przybrał standardowy dla siebie wyraz twarzy i rzekł.
- Idź już. Zaraz wchodzi kolejna klasa. - Po tych słowach, Ali wstała i ruszyła posłusznie do wyjścia.
- Do widzenia. - Pożegnała się.
- Do widzenia.
***
Kilka tygodni później zakończył się turniej trójmagiczny. Był to dość smutny okres w szkole z powodu śmierci Cedricka Digory'ego i powrotu lorda Voldemorta. Zbliżał się również koniec roku szkolnego. Dzień przed powrotem do domów, Ali odwiedziła swoją ulubioną nauczycielkę, która pakowała swoje rzeczy, aby zwolnić gabinet nauczycielce, którą dane jej było zastępować.
- Witaj Ali. - Powitała córkę z delikatnym uśmiechem. - Wszystko w porządku? - Spytała z troską. Wiedziała, że nastolatka przyjaźni się z Harrym i bardzo przeżywa traumę jaką chłopak przeżył.
- Tak. - Odparła.
- Cieszysz się, że od jutra będziesz sobie odpoczywać? - Zapytała.
- Tak sobie. Prawdę mówiąc, lubię tu być. - Oznajmiła. - Uwielbiam Hogwart i ciągłe towarzystwo przyjaciół. - Wyznała.
- Rozumiem. - Odparła. - Również uwielbiałam tą szkołę, kiedy się tu uczyłam.
- Będę za tobą tęsknić. - Powiedziała niepewnie Alicja.
- Mieszkam obecnie w tym samym miasteczku co wy. - Wyznała kobieta. - Jeśli chcesz, możesz mnie odwiedzić. Możemy też gdzieś razem wyjść. Na zakupy czy na lody. - Zaproponowała z promiennym uśmiechem.
- Chętnie. - Zgodziła się szybko Ali. Kiedy była dzieckiem, strasznie zazdrościła koleżankom spacerów i zakupów z ich matkami. Sama do tej pory tego nie poznała.
- Świetnie. Jeśli Severus się zgodzi to zapraszam. Będziesz mogła zostać ile chcesz.
- Tata musi się zgodzić? W końcu ty też jesteś moim rodzicem. - Odparła Ali, która wiedziała, że ciężko będzie przekonać ojca, aby się zgodzić.
- Ale to on ma władze rodzicielską. - Wyjaśniła pani Nolan. - Macie telefon? - Zapytała.
- Mam nawet telefon komórkowy. Były obowiązkowe w szkole z internatem, więc tata musiał mi kupić. - Wyznała nastolatka.
- To świetnie. Ja mam telefon stacjonarny. W razie czego nagrasz się na pocztę. - Zaproponowała kobieta, zapisując dziewczynie numer na kartce. - Porozmawiaj z tatą i zadzwoń do mnie. - Poprosiła.
- Dobrze. - Zgodziła się dziewczynka.
CZYTASZ
Córka Snape'a- pierwotna wersja
FanficAlicja jest młodą, śliczną, dziewczynką. Jej matka nie żyje, wychowuje ją ojciec z którym zamienia mniej więcej dwa zdania dziennie. Dostaje się do Hogwartu gdzie poznaje nowych przyjaciół, miłość i przeżywa nowe interesujące przygody. UWAGA!: Histo...