Rozdział 16

731 20 3
                                    

   Półtora tygodnia przed końcem wakacji, dla Alicji nastał cudowny dzień. Ojciec i ona mieli się udać do posiadłości Malfoy'ów. Gryffonka cieszyła się z tego faktu. Draco był jej dobrym przyjacielem z dzieciństwa, więc stwierdziła, iż z nim również będzie się dobrze bawić. Około osiemnastej ojciec zawołał ją do siebie. Dwunastolatka zeszła na dół, gdzie ojciec teleportował siebie i ją do Malfoy Manor. Już u wrót powitała ich Narcyza.

- Witaj Severusie. Witaj Alicjo. Cieszę się, że przybyliście.

- Dzień dobry.

- Witaj Narcyzo. Bardzo dziękujemy za zaproszenie. - Odezwał się Severus.

- Nie macie za co dziękować. Cieszy nas wasza obecność. - Odparła pani domu. - Chodźcie. Czekają na nas w jadalni. - Oznajmiła. Severus wraz z Alicją ruszyli za nią, gdzie w jadalni czekał już Lucjusz, Draco i, ku zdziwieniu Ali, Jack.

- Jack! Draco! - Wykrzyknęła ich imiona z uśmiechem. Ojciec posłał jej karcące spojrzenie, więc cichszym głosem powitała ojca Dracona. - Dzień dobry Lucjuszu.

- Alicjo. Severusie. Miło was widzieć. Przywitajcie się chłopcy.

- Hej Ali. Dzień dobry profesorze. - Powitał ich Jack. Draco posłał uśmiech w kierunku Ali, mówiąc.

- Cześć. Fajnie cię widzieć. Dzień dobry profesorze.

- Witaj Draconie. Jennings. - Severus chłodno powitał swoich wychowanków, obdarzając ich zimnym spojrzeniem. Po kilku minutach stół był już nakryty, zatem wszyscy spożywali posiłek. Dorośli o czymś rozmawiali, zaś młodzież nie śmiała przerywać. Dopiero po posiłku, podziękowali ładnie i zapytali o możliwość odejścia od stołu, którą otrzymali. Zaczęli przechadzać się po ogrodzie, rozmawiając wesoło o tym jak minęły im wakacje. Co prawda chłopcy co chwilę się o coś spierali, ale Ali i tak była bardzo zadowolona ze spotkania przyjaciół i spędzenia z nimi chociaż odrobiny czasu. Niestety, w końcu Severus oznajmił jej, że wracają do domu. Pożegnała się grzecznie z państwem Malfoy, uściskała Dracona, dziękując za miło spędzone chwile i mówiąc, iż będzie tęsknić. Ostatni wpadł w jej objęcia Jack.

- Będę tęsknić. - Wyszeptał jej do ucha.

- Ja też. - Wyznała z uśmiechem, a po chwili odsunęła się od niego i poszła w kierunku rodzica, który teleportował ich do domu.

Kilka dni później...

   Do końca wakacji został zaledwie tydzień. Severus wraz z córką właśnie jedli śniadanie, gdy ten niespodziewanie zagadnął do niej.

- Alicja?

- Tak tato? - Zapytała bez krzty entuzjazmu.

- Pomyślałem, że już dość długo siedzisz w domu i w końcu zrozumiałaś jak nieodpowiedzialne było twoje postępowanie, więc jeśli chcesz możesz wyjść dziś na godzinę czy dwie o ile weźmiesz naładowany telefon i nie będziesz wyczyniać żadnych głupot. - Oznajmił Snape, wciąż nie podnosząc wzroku na córkę z nad czytanej gazety. Nastolatka otworzyła szeroko usta.

- Poważnie? Mówisz serio? - Nie dowierzała. Mężczyzna westchnął ciężko.

- Tak. Na serio. Idź już nim się rozmyślę. - Nakazał jej, a dziewczynka od razu wykonała jego polecenie. Wstała od stołu, zaniosła brudne naczynia do zlewu, a następnie poszła wziąć prysznic i się wyszykować. W końcu wyszła z domu. Wróciła równo po dwóch godzinach. Musiała sama przed sobą przyznać, iż w całym swoim życiu nie spodziewała się jak wiele radości da jej kiedyś najzwyklejszy w świecie spacer...

Córka Snape'a- pierwotna wersjaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz