16.

444 58 54
                                    

— Chciałbym wam przedstawić moją dziewczynę.

Taehyung gwałtownie zakrztusił się, a Jeon uderzył go mocno w plecy. Jego zaskoczony wzrok przeskakiwał to na Jimina, to na Yoongiego.

— Kogo?

— No dziewczynę — powtórzył, pocierając plecy speszonej brunetki.

— Cześć. — Uśmiechnęła się nieśmiało. — Jestem Jooeun.

— Jimin możemy pogadać? — zapytał Kim, łapiąc go za ramię i ciągnąc na bok. — Jakim cudem ty masz dziewczynę?

Jimin spojrzał zmieszany na przyjaciela.

— A coś nie tak?

To ty nie jesteś gejem? – pomyślał, ale nie czuł się na tyle odważny, aby powiedzieć to na głos, a rumieńce wstydu pojawiły się na jego policzkach.

— Po prostu nie spodziewałem się — przyznał zmieszany, unikając wzroku Mina.

— To chyba nic dziwnego, że w końcu sobie kogoś znalazłem — powiedział powoli.

— No tak — mruknął coraz bardziej zawstydzony Kim i chwycił go za rękę, ciągnąc z powrotem do reszty.

— Co jest? — zapytał Jeongguk, patrząc zmartwionym wzrokiem na ukochanego.

— Nic. Trochę słabo się czuję.

— Ty jesteś Taehyung, prawda? — Usłyszał cichy głos za sobą.

Odwrócił się i skinął głową w stronę dziewczyny. Ta tylko uśmiechnęła się lekko.

— Miło mi cię poznać.

Po szybkim wymienieniu się uprzejmościami z dziewczyną, opadł na siedzenie obok swojego chłopaka i szepnął pod nosem:

— Co się właśnie stało?

***

W domu Jeongguka zawsze było słychać przyjemny dźwięk wykonywania obowiązków domowych. Rzadko można było natknąć się na kłótnię, państwo Jeon raczej preferowało muzykę lecącą w radiu bądź puszczony telewizor na losowym kanale.

I Taehyung zazdrościł tego chłopakowi. Zazdrościł mu rodziny i tego spokoju. Zrozumienia. Zazdrościł mu, bo on sam tego nie miał.

Lubił momenty takie jak ta, kiedy leżał spokojnie na klatce piersiowej swojego chłopaka i mógł wsłuchiwać się w odgłos bicia jego serca. Lubił czuć jego męskie perfumy i wodę po goleniu, bo pomimo, że on używał tego samego, miał wrażenie, że Jeonggukowi bardziej to pasowało.

— Dlaczego Jimin nie jest z Yoongim?

Poczuł się zaskoczony swoim własnym pytaniem, jednak chyba nie mniej niż sam Jeon.

— Jimin z Yoongim? Czemu mieliby? — zapytał i zaczął leniwie przeczesywać blond kosmyki między palcami, widząc jak młodszy jest zestresowany.

— Wydawało mi się, że Jimin kręcił z nim. — Westchnął, ale poczuł się trochę lżej, mówiąc to, co mu ciążyło.

— Jimin sprawia wrażenie jakby flirtował z każdym, Hyungie. — Zaśmiał się. — On po prostu jest dość pieszczotliwy i zaczepny, a Yoongi wcale nie jest lepszy. Może to dlatego.

Tae tylko wypuścił gorący oddech i odwrócił się na bok, żeby móc patrzeć od dołu na starszego.

— Co o niej sądzisz? — Zapytał, mając na myśli brunetkę.

— Jest całkiem fajna. Tylko trochę młoda, w sensie to nie tak, że mam coś przeciwko, bo wydaje się rozsądna, ale jednak czternaście lat...

— To tylko cztery lata, teraz to wygląda trochę głupio — przytaknął Guk. — Chociaż nie obrażając Jimina, to ona jest bardziej ogarnięta od niego.

— Na pewno wie, gdzie sprzedają spagetti.

— Wiesz, że nie o tym mówię. — Jeongguk uszczypnął blondyna w bok, a ten złapał go za rękę. Po chwili starszy złączył ich dłonie. — To może być dobry związek czy coś.

— Byłoby mi łatwiej rozmawiać z Jiminem, gdyby był z Yoongim.

— A co to za różnica? — Zapytał zaskoczony, pocierając kciukiem wierzch dłoni Kima.

— Dziwnie będzie mi mówić o tym, że jestem no... gejem. — Taehyung przygryzł wargę, zaczynając poruszać nogą.

— Dlaczego? W sensie komu jak komu, ale Jiminowi nie powiesz? — Spojrzał pytająco na Kima. — No wiesz, wy się przyjaźnicie dłużej, powinieneś wiedzieć jak zareaguje.

— No tak. — Wywrócił oczami. — Ale co innego to mówienie o pierdołach, a co innego o orientacji. Innej orientacji. Dobrze wiesz jak to jest postrzegane, tym bardziej u nas.

— Wiem, że jesteśmy w Korei i bycie homo nie jest zbytnio akceptowalne, ale nie każdy jest taki sam, Tae. A do tego, prawdopodobnie dla chłopaków to nie będzie nic dziwnego, ani złego. Ot, jesteśmy razem i tyle.

— I tyle?

— Dla nich tylko tyle, a dla mnie wszystko. — Uśmiechnął się i pochylił, żeby pocałować Tae.

— Śmierdzisz papierosami. — Blondyn położył rękę na ustach Jeona. — I tak już dobrze, że się do ciebie tulę.

— Lubisz to — powiedział, gdy chwycił za nadgarstek rękę młodszego i odsunął lekko. — Do tego sam palisz, więc już nie przesadzaj i dawaj buzi.

Taehyung tylko wywrócił oczami, ale podciągnął się lekko i pocałował szybko usta bruneta.

— Za mało, wracaj tutaj — jęknął Jeongguk, gdy Kim wstał. — Zostaw to, lekcje zrobisz później.

— Zrobię teraz, bo później nie będzie mi się chciało — wytłumaczył, grzebiąc w torbie. — Też byś się do czegoś zabrał, a nie tylko dupę grzejesz.

Jeon fuknął niezadowolony i odwrócił się tyłem, nakrywając po uszy kołdrą.

— Dobranoc.

Taehyung tylko wzruszył ramionami, wyciągając potrzebne książki i układając je na biurku.

Po chwili poczuł jak przerażenie obejmuje całe jego ciało, gdy po otwarciu zeszytu wypadła z niego mała karteczka.

Oboje wiemy, że Jeongguk zasługuje na kogoś lepszego.

nie jestem zadowolona z tego rozdziału dsjdjsj

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

nie jestem zadowolona z tego rozdziału dsjdjsj

cards | kth.jjg Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz