— Kurwa-a Guk, spierdalaj mi z tym kolanem — zawołał Taehyung, czując jak przyjaciel wbija mu kolano w brzuch.
— No sorunia, samo spadło.
— Co ci kurwa, noga spadła? — Stęknął, turlając się na bok i zatrzymując dopiero na krańcu łóżka. — Jak to zrobiłeś?
— No po prostu sobie stanąłem i nagle jakby straciłem czucie w nodze i poleciałem na ciebie — wymamrotał. — Przepraszam.
— W porządku — westchnął Kim. — Zawsze wiedziałem, że na mnie lecisz.
I chyba pierwszy raz w życiu się zawiódł. Nie usłyszał żadnej riposty czy żadnego żartu ze strony Jeona.
Nic.
Nadal siedział, ze zwieszoną głową i mocno przygryzioną wargą. Nie poruszył się ani na milimetr, a w myślach karcił swoją nieuwagę i brak zdolności do ukrywania uczuć.
— H-hej, Jeongguk. — Taehyung, przysunął się w stronę chłopaka i położył głowę na łóżku, żeby od dołu spojrzeć mu w oczy. — Jeonggukie...
— Przepraszam, Taehyung — powiedział zdławionym głosem, przełykając nagromadzoną ślinę w buzi i próbując nie rozpłakać się przy przyjacielu. — N-naprawdę, przepraszam...
— Nie powinienem był tego mówić, Gukie, to nie twoja wina — szepnął, czując jak węzeł związuje mu się w brzuchu.
Jak miał zareagować?
Jeongguk był z nim praktycznie od zawsze. Razem łapali żaby, budowali zamki z pisaku i pływali na golasa w jeziorku. To Jeongguk był z blodynem, gdy ten nie chciał wychodzić z domu, bo uważał, że wszyscy będą śmiać się z jego trądziku. To Jeongguk narysował sobie flamastrem czerwone plamy na twarzy i z dumą maszerował obok Kima, który nie czuł się ani trochę lepiej, ale doceniał jego gest. To Jeongguk był z nim, gdy miał wszystkie urojenia, płakał i nie chciał z nikim rozmawiać, a później bluzgał na wszystko, co się rusza. To Jeongguk próbował odciągnąć przyjaciela od używek i zająć czymś innym. To Jeongguk uciekał z domu w nocy, żeby spędzić ją z blondynem.
Jeongguk, Jeongguk, Jeongguk.
Jeon Jeongguk zawsze był z Kim Taehyungiem. A Kim Taehyung zawsze był z Jeon Jeonggukiem.
Taehyung kochał, uwielbiał Guka jako przyjaciela.
Nigdy nie pomyślał, że mogliby stworzyć razem związek.
Związek, jaki tworzy chłopak z dziewczyną.
Nie chłopak z chłopakiem.
— Jeonggukie j-ja — zaczął, nie wiedząc jak dobrać słowa. — J-ja...
— Nic nie mów Taehyung. Proszę, wiem, że ty nie czujesz tego, co ja, zapomnij o tym. Ale bądźmy nadal przyjaciółmi, błagam, nie zostawiaj mnie — wyszeptał, patrząc szklanymi oczami w brązowe tęczówki siedemnastolatka.
Taehyung popełnił duży błąd.
Skinął głową, jakby zapominając o wszystkim.
O wszystkim, co czuł do Jeongguka.
O tym, że jak zawsze widział go na treningu z piłki, to czuł tą wielką dumę, że brunet tak spełnia się, zawsze o tym marzył.
Że, o cholera, jak miał piętnaście lat, to potrafił się mastrubować i dojść na wspomnienie umięśnionych ud drugiego i jego żylastych dłoni, które wyglądały naprawdę imponujący przy tych drobnych Kima.
Że czuł ogromną zazdrość, gdy Jeongguk wspomniał o jakiejś dziewczynie i płakał w poduszkę, że zabierze mu przyjaciela.
Że czuł motylki w brzuchu, gdy Jeon go dotknął lub się tylko do niego odezwał.
Że nie potrafił wytrzymać na basenie, bo drugi podniecał go na tyle, że jego hormony buzowały, nie dając mu chwili spokoju.
Że czekał, czekał, każdej nocy, aż brunet do niego przyjedzie. Aż go przytuli i przykryje po uszy kocem, bk pomimo dwudziestu stopni na dworze, uważał, że młodszy złapie przeziębienie.
Że myślał o nim codziennie, nie potrafił wyrzucić że swojej głowy uśmiechniętego Jeongguka.
A teraz zdawał się o wszystkim zapomnieć, gdy ubierał buty i prawie biegł do swojego domu.
Gdy zostawił zapłakanego Jeona, w którym zgasła ta malutka iskierka nadziei, że blondyn może jednak odwzajemni jego uczucia.
Kim Taehyung popełnił naprawdę duży błąd.
Duży błąd, które poniesie za sobą duże konsekwencje.
djjdjdsj
napiszcie mi, co sądzicie o tym rozdziale buby[i jeszcze krótkie info, bo znowu zapomniałam - wpadnijcie do -Twoja_stara- do książki "nadzieja" jesy to Jikook, ale myślę, że mógłby się wam spodobać!]
CZYTASZ
cards | kth.jjg
Fanfictionktóry taehyung pozwoli sobie na miłość do jeongguka? !switch!angst¡mental problems¡!self-harm¡moje poczucie humoru! 180619; 161119