5.01

660 15 1
                                    


Siedzę sama przy blacie w kuchni. Każdy gdzieś znikł nawet mój chłopak.

- Napijesz się? - Widzę Niall'a, który stoi obok mnie z butelką wódki

- Spieprzaj Niall - Mówię stanowczo i staję na równe nogi - Idę poszukać mojego chłopaka

Odchodzę od chłopaka bo nie mam ochoty przebywać w jego cholernym towarzystwie. Miał rano jakiś problem to niech go dalej ma, a ode mnie wypieprza.

Wchodzę po schodach bo może jest w swoim pokoju. Zbliżam się do jego pokoju i gwałtownie otwieram drzwi. To co widzę przeraża mnie.

- Patrice? Chris? - Mówię szeptem patrząc na nich rozczarowana - Nienawidzę Was! - Krzyknęłam

Schodzę z błyskawicznym tempem na dół i wbiegam do kuchni gdzie stoi Niall gadając z dwoma dziewczynami, a w ręce trzyma butelkę z wódką.

Przygryzłam od środka wargę po czym gwałtownie idę w jego stronę i wyrywam mu butelkę, a on spogląda na mnie marszcząc brwi.

- Co jest Sharon? - Zwraca się bezpośrednio do mnie przy czym olał te dwie dziewczyny

Zostaje bez odpowiedzi i kieruje się szybko na tył domu siadając na schodku. Zaraz po tym przysiada się do mnie Niall patrząc na mnie.

Łzy zaczynają mi spływać po policzku. Biorę łyka gorącej cieszy i próbuję polepszyć sobie chociaż minimalnie humor.

- Sharon co jest? - Pyta ponownie

- Zdradził mnie kurwa - Mówię i spoglądam na niego zapłakanymi oczami - Zdradził mnie! - Wtulam się w niego i rozpłakuje mocniej

Niall głaszczę mnie po włosach mówiąc ciche "spokojnie", ale to nie doda mi otuchy. Jest mi naprawdę przykro, że znowu się na kimś zawiodłam.

- Nie mogę Ci powiedzieć, że będzie teraz dobrze bo sama dobrze wiesz, że nie będzie, ale nie musisz myśleć o tym dupku - Mówi

Jasne. Dla niego to jest łatwe, a właśnie wtulam się w niego i płaczę myśląc co chwile czemu on mi to zrobił?

- Chodźmy stąd - Powiedział i podniósł mnie żebym stanęła

Poszliśmy do jego auta i ruszył z piskiem opon.

- Piłeś? - Pytam po chwili

Bo przecież sam przyszedł do mnie z wódką więc możliwe jest to, że pił coś przed wyjazdem.

- Z dwa, a może trzy łyki - Stwierdza - Spoko mam mocną głowę

Cicho wzdycham, ale po chwili przytakuję bo nie mam nawet jak wysiąść.

- Okej więc gdzie jedziemy? - Dopytuje

- Cierpliwości - Mówi niskim tonem głosu co brzmi u niego naprawdę cudownie

On chyba nie wie, że cierpliwość to nie jest moja dobra cecha.

- Jesteśmy - Mówi stając przed... restauracją? - Chodź jadłem tu w dzieciństwie

Krzywię się lekko na propozycje. Bo to wydaje się bardziej jak randka. Bynajmniej dla mnie, ale wiadomo, że on nie szuka pewnie związku zresztą ja też.

Opuściliśmy pojazd i skierowaliśmy się do restauracji. W środku było bardzo ładnie ozdobione i sam wystrój zachęcał do skonsumowania tutaj posiłku.

Podeszliśmy do lady z kasjerką, która przyjmowała zamówienia, gdy skończyła spojrzała na Niall'a i uśmiechnęła się szeroko.

- Czy to Niall? - Powiedziała zadowolona z uśmiechem

- Tak to ten Niall - Odpowiedział jej z uśmiechem

Stałam i kompletnie nie wiedziałam czy mam się jakkolwiek przedstawić czy po prostu stać i słuchać ich wymiany słów.

W końcu dziewczyna spojrzała na mnie mierząc mnie od góry do dołu wzrokiem i uśmiechnęła się ukazując swoje białe, równe zęby.

- Mara - Podała mi rękę

- Sharon - Odwzajemniałam gest

- Twoja dziewczyna? - Skierowała się do Niall'a

Myślałam w tym momencie, że zakrztuszę się własną śliną. Ja i on to byłoby niemożliwe i zbyt skomplikowana taka mieszanka.

- Jestem jego kole... współlokatorką - Uśmiechnęłam się

- Siostra Jasona - Powiedział Niall

Zmarszczyłam brwi patrząc na Mare bo ciekawiło mnie skąd zna Jasona, ale zaraz szybko uśmiechnęłam się sztucznie.

- Znasz Jasona? - Zapytałam

Dziewczyna spojrzała na ladę omijając mój wzrok.

- Ta - Powiedziała krótko - Zjecie coś?

- Wydawało mi się, że zmieniła specjalnie temat jakby się obawiała czegoś.

- Naleśniki dwa razy - Powiedział Niall

Potem zapłacił za mnie i za siebie mimo, że chciałam zapłacić to mi nie pozwolił. Było to całkiem miłe z jego strony.

- Skąd ona zna Jasona? - Spytałam zaciekawiona

Zawsze muszę coś wiedzieć co mnie ciekawi bo inaczej nie spocznę dopóki się nie dowiem.

- No... ten... - Zaczął szukać najrozsądniejszej wymówki

- Niall! - Podniosłam ton patrząc na niego najpoważniejszym moim wzrokiem

- No kurwa byli kiedyś razem, a ona dalej jest w nim głupio zakochana, ale Jason jest zakochany w Kate - Powiedział szybko

Otworzyłam szerzej oczy i skierowałam wzrok na Mare, która obsługiwała jakąś dziewczynę.

Nagle przed nami stanęła starsza Pani z dwoma talerzami naleśników i podała nam je.

- Niall wpadnij jutro pogadać - Powiedziała uśmiechnięta kobieta i odeszła puszczając mu oczko

- Skąd znasz Mare i tą Panią? - Spytałam

Może to nie moja sprawa, ale wygląda na to, że są bardzo blisko ze sobą.

- To moja babcia, a Mara to moja kuzynka - Wzruszył ramionami

Przytaknęłam lekko głową i zaczęłam pochłaniać porcje naleśników razem z Niall'm.

On spoglądał na mnie często i uśmiechał się szeroko. Było miło spędzić z nim dzisiejszy wieczór bo mimo jego chamstwa jest naprawdę równym gościem i można się z nim dogadać.

- Da się z Tobą normalnie dogadać - Wypaliłam

- Nie przyzwyczajaj się - Spojrzał na mnie - Przyzwyczajanie jest syfem

On miał rację. Ludzie ranią, zdradzają, odchodzą i są największy syfem dla naszego organizmu.

Było mi(nę)ło | Dwie częścieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz