13.02

468 12 0
                                    


Stoję nad grobem ojca i myślałam wszystko od początku. Moje życie bez niego byłoby nudne. Pewnie dużo bym straciła, ale zyskała też. Byłabym w ostatnich chwilach mojego ojca.

Niall jest dla mnie naprawdę ważny i od pięciu lat trzyma mi się jakieś uczucie do niego, którego nie potrafię powstrzymać.

Wiem, że nie jest dla mnie. Różnimy się, ale wtedy pięć lat temu daliśmy sobie szansę. Wyjechał po to żeby mnie chronić, zabił ich żeby w końcu zaznać smak życia i ja dzięki niemu zaznałam ten smak życia.

Uśmiechnęłam się sama do siebie bo wiedziałam co muszę zrobić.

***

- Wróciłaś? - Zdziwił się otwierając mi drzwi

- Tak - Weszłam do środka

Niall był spięty i nie wiedziałam nawet dlaczego, ale i tak postanowiłam z nim pogadać.

- Niall ja wszystko rozumiem i...

W tym momencie weszła jakaś dziewczyna do salonu. Wyglądała poważnie i była naprawdę ładna.

- Niall kto to? - Odezwała się poważnym bezuczuciowym tonem

- Amber poczekaj w sypialni - Powiedział do dziewczyny

Dziewczyna skinęła głową i powędrowała ku sypialni.

- Sharon... ja

- Zamknij się Niall - Powiedziałam ozięble

Wyminęłam go i na chama weszłam do sypialni. Wzięłam swoją walizkę i psa na smycz, któremu przerwałam sen.

- Miłego pieprzenia - Powiedziałam chamsko do dziewczyny

Wyszłam z sypialni z trzaskiem drzwi i powędrowałam do wyjścia. Chłopak złapał mnie za ramię, gdy byłam już przy drzwiach.

- Czemu? - Spytał niskim, smutnym tonem

- Masz tam laskę do pieprzenia - Wskazałam na sypialnie - Ja Cię tylko darzyłam głupim uczuciem przez pięć lat

- Sharon ja Cię też

To co właśnie wypowiedział było absurdalnie śmieszne. Pięć cholernych lat, ale ma jakąś dziewczynę w łóżko.

- Ale Amber... - Zaczął

- Ale Amber jest ważniejsza - Powiedziałam wściekle - Idź tam proszę bardzo - Wzruszyłam ramionami

- Zostawisz mnie? - Spytał smutniej

- Jeśli moja obecność nic Tobie nie daję to mojej nieobecności nawet nie odczujesz - Starałam się być twarda

W środku czułam się jakbym była rozrywana przez właśnie cholernego Niall'a, który naprawdę mnie zranił.

- Ja przyszłam z Tobą pogadać, zrozumieć Cię, wybaczyć i... - Zatrzymałam się - Nieważne

- Czyli to już koniec nas?

Zaśmiałam się nerwowo pod nosem. Nie było do cholery nas.

- Nie było nas - Wzruszyłam ramionami - Były dwa oddzielne światy

- Które coś do siebie ciągło - Dokończył

- Ciągło czas przeszły - Wzruszyłam ramionami

Po tych słowach nastała cisza. Opuściłam jego kawalerkę i szłam przed siebie.

Było mi(nę)ło | Dwie częścieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz