Wchodzę do salonu gdzie na kanapie spał Niall. Odstąpił mi swój pokój żebym się wyspała.Szturchnęłam go trzy razy i dopiero się obudził. Otworzy powolnie powieki, a na mój widok uśmiechnął się szeroko.
- Sharon - Powiedział zaspanym głosem - Co tam? - Ziewnął
- Idę na zakupy pilnuj Luny - Zaśmiałam się
- Okej - Puścił do mnie oczko
Ubrałam buty i zarzuciłam torebkę na ramię i opuściłam jego kawalerkę w celu udania się do pobliskiego sklepu.
***
Dwie siatki zakupów i wracam już do domu. Po chwili spojrzałam w bok i zobaczyłam mój dom rodzinny.
Ciekawa jestem jak rodzicom się teraz układa... Czy czasami myślą o mnie? Chociaż nie... Od czasu kiedy powiadomiłam ich, że chcę zamieszkać z Jasonem nie odezwali się do mnie, ani słowem.
Popatrzyłam ostatni raz na dom i ruszyłam przed siebie do domu Niall'a.
***
Przyrządzałam właśnie obiad, a Niall mi się przyglądał, ale nic kompletnie nie mówił.
- Co się patrzysz? - Burknęłam
Niall przewrócił oczami i przejechał od góry do dołu swoim wzrokiem po mnie.
- Coś Ci jest - Stwierdził - Co jest?
Olałam jego pytanie i wróciłam do gotowania. Nie będę mu opowiadać mojego dziwnego uczucia, gdy zobaczyłam dom rodzinny.
- Sharon! - Podniósł ton - Mów cholera
- Kurwa - Rzuciłam łyżką do umywalki i odwróciłam się w stronę Niall'a - Mam zły dzień umiesz to uszanować?
- Co się stało? - Spytał troskliwym tonem
- Jak mijałam dom rodziców miałam dziwne uczucie... Takie jakbym dalej za nimi tęskniła, ale ich nienawidziła - Wzruszyłam ramionami - Nie odzywali się do mnie po tej całej akcji i tak jakoś...
- Idź do nich - Zaproponował - Jak chcesz mogę iść z Tobą
CZYTASZ
Było mi(nę)ło | Dwie częście
RomansaMoje życie bez niego nie było życiem. Było nudną rzeczywistością. Z nim jest po prostu życiem. Nie zawsze wesołym, ale mimo wszystko jest życiem. Jeśli odejdzie stanę na balkonie odpalę szluga, zaciągnę się dymem i spojrzę w gwiazdy dziękując mu, ż...