W życiu każdego człowieka są takie chwile, kiedy zaczynają ogarniać go wątpliwości, mimo że wcześniej były one nie do pomyślenia. Najpierw sprawa wydaje się dziecinnie prosta i tak oczywista, że panowanie nad nią wchodzi w krew i po czasie po prostu przestajemy się zastanawiać, czy to, co robimy, jest słuszne. Dla własnej wygody wolimy o tym nie myśleć, żeby później nie czuć się źle, gdy ogarną nas rozterki. Machnięciem dłoni zbywamy wszelkie niewygodne myśli, atakujące naszą głowę i brniemy dalej w zachowania dobrze nam znane. Te, do których przywykliśmy i z biegiem lat przestaliśmy się nad nimi zastanawiać, bo tak zwyczajnie było prościej. Często nie zmienimy się, jeśli życie nie wjedzie nam z całej siły do głowy pociągiem o nazwie Wątpliwości, ciągnącym za sobą trzy wagony, zatytułowane jako Wyrzuty sumienia, Strach, oraz największy, z dumnym napisem Zmiany.Draco dosłownie poczuł, jak taki pociąg rozwala mu czaszkę i wjeżdża do mózgu, kiedy w nozdrzach miał znajomy zapach gryfońskiego swetra, a w ramionach chłopaka, o którym nie miał pojęcia, co obecnie powinien myśleć. Zawsze wiedział. Zawsze nim gardził i szydził z niego, nie zastanawiając się nigdy głębiej nad sensem swojego zachowania. To się działo niemalże automatycznie- obelgi wylatywały z ich ust bez większego wkładu ze strony właścicieli, różdżki rzucały niebezpieczne zaklęcia bez zastanowienia. Zanim zdążyli pomyśleć, walka już trwała i nie sposób było przerwać ją tak, żeby nie wyjść na idiotę. Brnęli dalej w bezsensowną nienawiść, której nigdy nie chcieli, a mimo to zawsze wzbudzali. Patrzyli na siebie wrogo, kiedy łapali swoje spojrzenia, ale gdy drugi nie patrzył, wpatrywali się w siebie z zainteresowaniem. Przecież zawsze interesował go Harry. Zawsze przyglądał się jego poczynaniom i w głębi duszy podziwiał go za odwagę, której nigdy nie potrafił mu pogratulować. To zabrzmiałoby co najmniej dziwacznie i na pewno zostałby odrzucony, jak na początku pierwszego roku. Może zachowywał się wyniośle, może sprawił wrażenie nadętego dziecka z bogatej rodziny, które nie wiedziało co to szacunek i skromność, ale kiedy Harry nie przyjął jego wyciągniętej dłoni, poczuł się zraniony. W końcu wcale nie był bez uczuć, chciał mieć przyjaciela, dzięki któremu łatwiej byłoby radzić sobie z trudem codziennego życia zarówno w szkole, jak i w domu, w którym wcale nie było tak kolorowo, jak myśleli prawie wszyscy. Problem w tym, że nie wiedział, jak powinien zdobyć przyjaźń kogoś takiego, jak młody Potter. Czuł palące spojrzenia innych uczniów i uciekał w coś dobrze mu znanego- w wyniesioną z domu opryskliwość.
I tak już między nimi zostało, bo nigdy nie mieli tyle samozaparcia, żeby to zmienić. Zastanawiające, jak wielkiej odwagi trzeba, by przyznać się do błędu i naprawić relacje z niechcianym wrogiem. Co tam Bazyliszek, co tam Voldemort- kiedy w grę wchodzą relacje międzyludzkie, nigdy nie ma się wystarczającej odwagi.
Harry czuł, że jego powieki stają się ciężkie, ale nie chciał usnąć. Straciłby tak piękny widok, jak przytulony do jego brzucha blondyn, mało męsko pociągający nosem, gdy nieudolnie próbował ukryć fakt, że nawet on potrafił płakać. Łzy zatańczyły również na rzęsach Pottera, więc szybko schował oczy w roztrzepanych włosach Ślizgona. Nie mieli odwagi, by spojrzeć sobie w twarz. Ich piersi unosiły się i opadały szybko, w spazmach wstrząsających ich wymęczonym ciałami. Co mieli zrobić? Co powinni powiedzieć? Dlaczego palące uczucie w gardle nasilało się z każdą sekundą przytulania się do ciała drugiej osoby? Czemu czuli się tak dobrze w swoich objęciach?
Nie chcieli dopuścić do siebie tych myśli. Nigdy nie chcieli zauroczyć się w chłopaku. Nie chcieli widzieć w sobie nikogo więcej niż zwykłego kolegi. Nie chcieli... więc dlaczego serca ich nie słuchały i nic sobie nie robiły z tego, jak wiele problemów im przysparzają? Jak bardzo boli ich każdy dotyk, którego chcą, jak nieznośnie drażni ich każde spojrzenie w oczy, w których nie błyszczy już jak brzytwa nawet udawana niechęć? Jak od dawna skrywane uczucia zaczynają kwitnąć, ignorując bariery, których nigdy nie powinny przekraczać...?
CZYTASZ
Home | Drarry fanfiction
Fiksi PenggemarO tym, jak podstępnie ukryty świstoklik połączył dwójkę chłopaków miłością, w nastroju zmieniających się pór roku i podróży, która już na zawsze miała odmienić ich życie. Zapraszam na historię o powrocie do domu, przekraczaniu barier w uczuciach i...